Zabrany z katowickiego schroniska,gdzie trafił z innymi kotami z jednego domu.
Kocurek pięknie umaszczony,zgrabny,mający ładne spojrzenie i niesamowicie długi pyszczek,który dodaje Mu uroku.
Wykastrowany,zaszczepiony,tolerujący inne koty,bo przecież nigdy nie był jedynakiem.
Kochający bardzo człowieka,najchętniej ciągle by przebywał w Jego towarzystwie.
Mruczący,barankujący,wtulający się do każdej części ludzia,którą akurat ma dostępną.
Wszystko do tej pory wygląda pięknie-no Taki kot ma duże szanse na znalezienie domu-On tak bardzo umie się reklamować.
Niestety to nie wszystko.
W schronisku miał wykonane testy.
Ma dwa plusy FIV + FeLV +

Ta informacja sprawiła,że domek Nim zainteresowany się wycofał.
Mało tego-dla Wojtusia nie było miejsca w schronisku-stanowił zagrożenie dla innych kotów,nie mógł trafić na kociarnię a i klatki nie można zajmować zbyt długo,ze względu na napływ kolejnych niechcianych kotów.
Postanowiłam ofiarować Mu łazienkę,w której niestety nie czuje się komfortowo-On bardzo potrzebuje swobody i człowieka.
Mam inne koty w domu,zdaję sobie sprawę,że nie poświęcam Mu tyle uwagi ile by potrzebował,ale wynika to jedynie z braku czasu lub zwyczajnego zmęczenia.
W ubiegły piątek byłam z Wojtusiem u weta aby pobrać krew na te dokładniejsze testy w kierunku FIV i Felv.
W tym tygodniu będą wyniki

Mam nadzieję,ogromną nadzieję,że Wojtuś jednak nie jest chory na białaczkę.
On zachowuje się jak zdrowy,młody kot.
Jutro też poznam wyniki badań biochemicznych.
23.03.otrzymałam wyniki powtórnych testów:
Feline immunodef.virus DNA positive ++
Feline Leukaemia Virus DNA PCR negative !!
Zatem Wojtuś nie jest chory na białaczkę

Pora,abym przedstawiła Wam Wojtusia-kota cudnego z charakteru,kota który chciałby normalnie żyć.



