Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kotydwa12 pisze:Helenka nadal byle jak się miewa. Wczoraj wieczorem nawet do "głodnej litwy" przyłączyła się i podaniała leniwą opiekę
przy krojeniu mięsa i podjadła trochę surowego kurczaka ale niestety ten w brzuchu nie został; około 1-szej obudziły mnie odgłosy torsji. Dziś Trojańska dzielnie zachowywała się u weterynarza i szczęśliwie jakiś kombinacji ucieczkowych nawet próbowała budząc ogólną radość, że nie pogoarszyło się i charakterek pokazuje.
Jutro kontynuujemy leczenie.
akne pisze:Wciąż wierzę, że niefajne diagnozy to jedna strona medalu, ale wola życia u kota, który jest kochany, dopieszczany, rozpieszczany, to druga strona. Ta lepsza, choć bardziej nieprzewidywalna.
Trzymam kciuki.
kotydwa12 pisze:Trwamy.
Stan Helenki jest stabilny i kiepski, nie chce jeść (udaje mi się namówić kocinę do zjedzenia tak 2-3 łyżeczek herbacianych jakieś mokrej karmy - no i mam w domu kilkanaście lekko licząc saszetek różnych bo może któraś posmakuje, gdyby nie kroplówki to nie wiem...
Okazało się dziś, że jak kot myśliwski to kot myśliwski. Wracając z kliniki stałyśmy na przystanku i koło torby z Helutką
zaczął spacerować gołąb; oj co się działo ... Helenka prawie wyskoczyła z przenoski no bo "kot gołębiowi nie przepuści".
I to jest jedyny optymistyczny akcent.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 230 gości