Dziunia ma ok.7 miesięcy, ale w ogóle nie rośnie, została przeniesiona do lecznicy i tam zostanie bez względu na to, czy będą pieniądze na leczenie, czy nie. Nie wiem dokładnie na czym polega jej choroba, zaproponowano podanie jakiegoś hormonu wzrostu, a to strasznie dużo kosztuje. Do tego wynik leczenia jest niepewny. Schronisko nie może sobie pozwolić na taki wydatek.
Miasto, oczywiście nie wywiązało się w pełni ze swoich obietnic, zabrakło pieniędzy w budżecie. Do tego, w tym roku, jako podlegające miastu, schronisko nie ma prawa zbierać 1% i ogólnie jest trudniej.
Sterylizacje sponsoruje głównie Fundacja z Holandii, ta od alysii (DZIĘKI!) i bez tego byłoby krucho.
Do tego mają beznadziejny koci wolontariat, tzn. mnie, a ja nie potrafię pisać wzruszających postów.
To jest Dziunia z worka

http://www.schronisko-orzechowce.pl/orz ... iunia.html
Gdyby ktoś miał pomysł na jakiś bazarek... Pieniądze można przelewać na konto lecznicy, chyba - postaram się to ustalić jak najszybciej. Z dopiskiem - dla Dziuni.