z Tomkiem sie nie lubili?
i co? Bo teraz sie kochaja, prawda?
ODC 3.
Kicia
W maju 2002 przeprowadzilismy sie w koncu do swojego mieszkania. Wczesniej kociaki przez nas znalezione trafialy w dobre rece.
A Kicia trafila do nas tak:
Wieczorem, na poczatku lipca szlismy z psami na spacer. Robilo sie ciemno, zeby dojsc do lasu musielismy przejsc przez dosc ruchliwa ulice. Dzien wczesniej bylismy swiadkami jak samiczka jeza zostala rozjechana przez idiote ktory wcale nie musial jej rozjechac, byla w cizay, miala strasznego dola. Idziemy patrzymy, a tu srodkiem drogi zasuwa jez. Kilka metrow od niego- samochod, jedzie szybko, kierowca jeza raczej widzi ale niewiele sobie z niego robi. JA spanikowana , PAwel patrzy na moja mine, wybiaga na ulice i staje okrakiem nad jezem. Kierowca hamuje, wyzywa nas od debili, ja zbieram jeza i wsadzam za bluzke. PAwel mowi ze wolal dac sie przejechac niz wyobrazac sobie co j azrobie jesli przejechany zostanie jez
Idziemy wiec z tym jezem do lasu zeby go tam wypuscic az tu zza garazu wybiega malenkie czarne kociatko- i rzuca sie na Cubake, ktory byl na etapie "kot=obiad" Pawel odciagnal psa, ja jeza do Pawla i dalej lapac kota. MAla zwinna i wystraszona uciekla miedzy garaze i za nic nie dala sie namowic na wyjscie. Poszlismy dalej, wypuscilismy jeza, wybiegalismy psy, wracamy. JEst juz ciemno ,miedzy garazami miauczy, ale wylezc nie chce . PO kilkunastu min zrezygnowani poszlismy do domu.
Nastepnego dnia poszlismy w to samo miejsce, zeby sprawdzic co z kcia. LEzala kolo jednego z garazy, zbyt oslabiona zeby uciekac. Wzieta na rece, przytulila sie i rozmruczala. Okazalo sie ze ma dopiero 5 tyg, zostala nagle oddzielona od matki i jest bardzo kochana. Okazalo sie rowniez ze CZubaka chce ja zjesc, a Pawel nastepnego dni awyjezdza n a2 tyg. Stanelo na tym, ze jak wroci kot ma byc kuwetowy (na dzin dobry zalatwila sie w posciel) i zaprzyjazniony z Czubim, albo ma go nie byc
Pawel byl pewien , ze CZubaka kota nie zaakceptuje.
Gdy wrocil, zwierzaki spaly razem na poslaniu CZubaki, dzis Kicia wlasnie psa kocha najbardziej z calego zoo- spi z nim, ociera sie czule, jedza razem.
Kiciunia jest kotka bardzo niezalezna, ale kochana. Uwielbia sie calowac, bodzie lebkiem, ugniata, rozmawia ze mna w kuchni i pouje na wszelkie robactwo. Rozumie ze duzo kotkow nie ma domu, i trzeba je przynosic do nas. Wszystkie wita z radoscia. TAki kotopies