Jadąc po niego, spodziewałam się jakiegoś ogromnego kocura, dzikiego, chcącego rzucić się do gardła... No, jakoś tak.

Po przyjeździe siedział jeszcze jakiś czas w otwartym transporterku i wyglądał tak:


Zamieszkał w łazience przeznaczonej do remontu kiedyś tam, więc oczywiście teraz siedzi pod wanną. Ale, co ważne, duzo je, zjadł od razu całą miseczkę mokrego po przyjeździe, je też suche. Spod wanny wychodzi, ale czmycha pod nią, kiedy przychodzę do niego.
Trzeba mu dać czas.
Chciałabym, żeby ten wątek był dla Lolka szczęśliwy i przyniósł mu prawdziwy dom.
13 marca 2010 Lolek zamieszkał z Cammi.


