Strona 1 z 3

Choroba nerek u kotów

PostNapisane: Pon lis 24, 2003 15:09
przez Ania z Poznania
Witam wszystkich miłośników kotów. Sama mam ich już "tylko" siedem. Niedawno odszedł od nas do Kociego Raju Wąsiczek, a miesiąc później Krawacik, nasze 2,5 letnie kocurki. Gdy zachorował Krawacik, nauczona doświadczeniem zareagowałam dużo prędzej, a i tak nie udało się go uratować. Zresztą nie od razu postawiono właściwą diagnozę - marskość nerek.
Może ktoś miał podobne problemy? Skąd się bierze ta choroba, czy rzeczywiście nie da się jej zapobiec, jak ją wykryć, by móc od razu przeciwdziałać? Boję się o pozostałe koty ...

PostNapisane: Pon lis 24, 2003 15:16
przez lady_in_blue
Prawdopodobnie te choroby mozna wcześniej zdiagnozować badaniem krwi. Ale zajrzyj na Koty, tam jest dużo o chorobach nerek.

PostNapisane: Pon lis 24, 2003 15:20
przez Basia_G
Hej Aniu,
ja się tylko tak przezornie spytam: gdzie chodzisz do weta??

PostNapisane: Pon lis 24, 2003 16:11
przez Ania z Poznania
Basiu28,
do Lecznicy przy Grunwaldzkiej, nie chcę "rzucać" nazwiskami, ale "naszego" doktora akurat nie było i trafiałam do innych.

PostNapisane: Pon lis 24, 2003 17:30
przez Estraven
Ania z Poznania pisze:ale "naszego" doktora akurat nie było i trafiałam do innych.

Niestety, na Grunwaldzkiej nietrudno o podobnego pecha :?

Jeśli mogę kogoś polecić, sugerowałbym w takich razach nie ryzykować zbyt wiele, ale zajrzeć na Zbąszyńską, do Piotra Dąbrowskiego :arrow: http://wet.pl/

Pozdrawiam :D

PostNapisane: Pon lis 24, 2003 18:14
przez Ania zPoznania
Dzięki,
na Zbąszyńską też nie jest daleko ode mnie, jeśli ktoś ma tyle kotów (a czasem i dzikie jeszcze ratuje...), a jeździ taksówkami, to odległość też się liczy. Spróbuję się rozeznać!

PostNapisane: Wto lis 25, 2003 8:26
przez Basia_G
Aniu, jeżeli chcesz to możemy się jakoś umówić do weta, bo sama wybieram się z moimi diabłami.

PostNapisane: Wto lis 25, 2003 14:31
przez Ania z Poznania
Problem z chorobą nerek polega na tym, że dłuższy czas przebiega w sposób utajony, a potem jest już za późno. Dowiedziałam się, że można zrobić badanie próbki moczu, wtedy znacznie wcześniej można zacząć leczenie.
Basiu, świetny pomysł ze wspólną wyprawą do weta. :D Tylko trochę to potrwa, zanim pozbieram próbki moczu od wszystkich moich kotów ...

PostNapisane: Wto lis 25, 2003 19:25
przez nan
Moj kociak ma mocznice. To chyba nie to samo co marskosc???!!!
Jejku, znowu sie bardzo przestraszylam. Moj Lunek musi zyc....

PostNapisane: Śro lis 26, 2003 18:10
przez Ania z Poznania
Jeden wet to nazwał zapaleniem wirusowym, drugi - marskością nerek. Mocznica to chyba nie to samo? Oba moje koty miały znacznie powiększone nerki i strasznie wychudły. Jakie Twój Lunek ma objawy?

PostNapisane: Czw lis 27, 2003 21:52
przez nan
To chyba faktycznie.... Lunek jest chyba "typowym" nerkowcem: to znaczy ma podwyzszony mocznik i kreatynine. Wczesniej niewiele wiedzialam o tej chorobie, dopiero tutaj spotkalam ludzi z nerkowymi kotami, ale w roznych zrodlach napotkalam na info, ze tym kociakom mozna przedluzyc zycie tylko o ok. 2- 3 lata! Juz mnie tu ludzie probowali wprawdzie uspokajac aby nie zalamywac sie statystykami, ale kazda kolejna potencjalnie "zla wiadomosc" sprawia ze znowu robi mi sie ciemno przed oczami.
Miziaki dla Twoich kotkow. Musza byc zdrowe :)

kot

PostNapisane: Czw lis 27, 2003 22:14
przez pini1
mój :D zyje juz 6 lat

PostNapisane: Sob lis 29, 2003 17:54
przez Blue
Marskosc nerek to po prostu silne ich zniszczenie - moze pojawic sie z powodu silnego zatrucia jakimis chemikaliami (np. glikolem), czasem w wyniku reakcji na jakis lek, dlugotrwalego stanu zapalnego, czasem moze byc spowodowane wirusami - niestety, czesto w przebiegu np. FeLV lub FIV. Jest jeszcze kilka innych przyczyn. Wiele kotow cierpiacych na przewlekla niewydolnosc nerek ma je marskie, w mniejszym lub wiekszym stopniu. Przy dlugotrwalym stanie zapalnym choroba moze rozwijac sie miesiacami bez zadnych objawow. Przy zatruciu np. lilja lub konwaliami - blyskawicznie.

Mocznica to nie jest choroba sama z siebie - to stan organizmu w ktorym bardzo wysoki poziom mocznika i innych produktow metabolizmu bialek powoduje objawy zatrucia.

Troszke o niewydolnosci nerek u kotow mozna poczytac na naszej stronce:

http://www.zwierzeta.cisza.pl/niewydolnosc_nerek-01.html

PostNapisane: Pt gru 05, 2003 15:36
przez Ania z Poznania
Blue, DZIĘKI !!! Stronka jest rewelacyjna! Jak to jest, że osoby ją tworzące wiedzą o wiele więcej od weterynarzy???
Od 10 lat mam koty, a jeszcze NIGDY żaden wet nie kazał mi zrobić badania krwi u chorego kota, a co tu mówić o profilaktycznym ...
Wcześniej nie szukałam informacji o chorobach nerek, bo skąd mogłam wiedzieć, że TO jest ta choroba, jeśli wet nie wiedział?
Jeszcze raz dzięki!

PostNapisane: Pt gru 26, 2003 16:06
przez Blue
Odpisuje z opoznieniem, ale na to forum rzadko zagladam...

Ciesze sie ze wiadomosci ze stronki byc moze na cos sie przydaly :)
Niestety - kwestia niezlecania badan przez wetow to bardzo tajemnicza i niewytlumaczalna dla mnie sprawa...
Dla niektorych wetow wsparcie diagnostyki badaniami lab. jest jak najbardziej naturalne i oczywiste. Inni lecza w slepo miesiacami kota nie zlecajac nawet podstawowych badan mimo braku jakiegokolwiek efektu swojej kuracji... Tak to jest. :(
Na szczescie juz sami wlasciciele staja sie coraz bardziej swiadomi i po prostu czesto sie domagaja badan - a jak wet sie wymiguje - to ida do takiego ktory je zrobi i potrafi zinterpretowac.