Kilka dni temu zadzwoniła moja koleżanka Agnieszka z prośbą o pomoc. Przygarnęła do swojego ogródka koty porzucone przez sąsiada. Dwie kotki, srebrną długowłosą, beżową długowłosą, czarnego krótkowłosego młodego dzikiego kocura, synka Beżowej i dwójkę krótkowłosych 3-4-miesięcznych dzikawych maluchów, czarnego i pręgowanego, dzieci Beżowej. Beżowa nie jest wysterylizowana, ale nie wiadomo jak jest ze Srebrną, bo mimo starań kocurów - nie rodzi. Albo jest wysterylizowana, albo coś nie funkcjonuje prawidłowo w jej organizmie. Koty mieszkają w ocieplonej budzie po psach Agnieszki i w największe nawet mrozy mają tam cieplusieńko. Karmę mają też zapewnioną, ale koleżanka chętnie chciałaby znaleźć domki dla tych kotów. Planowałyśmy sterylizację kotek, żeby przynajmniej nie było nowych futrzaków, ale może zanim tego dokonamy znajdą się domki?
Niedawno Srebrna została pogryziona przez jakieś zwierzę, rany się odmroziły i zaczęło się paprać na pysiu. Agnieszka zawiozła ją do milanowskiej lecznicy, kotka została przeleczona i wróciła do Agnieszki, która kontynuuje leczenie. Kotka ma dostawać jeszcze przez 3 dni antybiotyk + krople do oczu + maść na poraniolny pyszczek i łapki. Siedzi w garażu i bardzo płacze pod drzwiami. Po drugiej ich stronie - czeka reszta stada na swoją towarzyszkę..
Srebrna ma ok. 2 lat, jest bardzo łagodna, lekarz był nią zachwycony mogąc robić wszystko bezstresowo. Bardzo potrzebuje kochania, głaskania no i pewnie ogólnego zadbania.
Całe towarzystwo pojechało na DT do Agneski

Niestety okazało się, że Srebrna ma mega grzyba
Agneska pisze:Srebrna dostala pierwsza porcje tablety na grzyba, posmarowana lamisilatem. Byla juz wysterylizowana wczesniej.
Tygrysiczka zdrowa. Obie zostaly zaszczepione. Za 10 dni Tygrysiczka bedzie sterylizowana.
Obie bardzo delikatne i obie bardzo wystraszone. Latwe do obslugi.
Zdjecia komorkowe zamieszcze jutro z komputera. Widac, ze przesliczne cudenka z nich beda jak sie je przywroci do porzadku.




A to dzieci po prawieNorweskiej mamie
Agneska pisze:Agneska pisze:Dwaj chłopcy przyjechali do mojej łazienki. Zaszczepieni. W wieku ok. 3,5-4 miesięcy.
Czarny mniej spanikowany, wtulił się we mnie podczas badania weta. Burasek najpierw usiłował się wyrywać, ale dał się rozkręcić panu doktorowi.![]()
Jeszcze nie mruczą, ale będą.![]()
Na razie wstawiłam do klatki, żeby się oswoili z życiem domowym.
Chłopcy rozpoczęli swoje nowe życie 5 lutego i dlatego będą nosić godne imiona: Izydor Tygrysi i Justynian Czarny.![]()
A z 4 lutego tygrysia mamusia będzie Izydą, srebrna ciocia to Weronika.
Czy jakieś dobre forumowe ciocie zrobią ogłoszenia, proszę.![]()
Co by wyjaśnić kwestie domowo-logistyczne: dziewczyny kiblująw łazience-kotłowni. Głównie za pralką, ale dają się bez protestów wyciągać. Obydwie kuwetkowe, łatwe w obsłudze. Ciocia Weronka jest cwana, przetrzymuje tabletkę w paszczy dłuuuugo, ale ja jestem cierpliwa.
Grzyba wyleczymy.
![]()
Chłopaki klatkują. W łazience u (wiecznej tymczaski) Trusi. Głaskanie podoba im się coraz bardziej, na kolanach rozluźniają się. Zaraz będą z nich miziaki. Oczywiście - domyślili się błyskawicznie po co w klatce jest kuweta.
![]()
Całe towarzystwo ma niezły apetyt, nie wybrzydza.
Fajne mam tymczasy, tylko dlaczego aż tyle?
Srebrna została ogolona. Zdjęcia przed i po, oraz zbliżenia na M.c













EDIT Izyda wraz z synem Izydorem przenieśli się na DT do _kathrin
viewtopic.php?f=1&t=105746
Wątek Weroniki i Justyniana (DT u Agneski) jest tu viewtopic.php?f=13&t=107173&start=105
2Tymoteusz
mirka-ela pisze:Trzy dni temu zadzwoniła do mnie pewna starsza Pani, że do gromady dokarmianych przez nią, wiejskich kotów dołączył piekny, kudłaty kocur. Przebywa on we wsi Tartak Brzózki w pobliżu Radziejowic ( niedalekoŻyrardowa). Kocur dołączył do gromady jakis miesiąc temu a miejscowi mówia, ze ''jacyś '' wyrzucili'' go z samochodu i odjechali. Kocur razem z kilkoma innymi kotami nie ma żadnego schronienia, koty śpia pomiędzy pustakami i deskami na budowie na niezamieszkałej dzialce.
Starsza Pani dojeżdża na tę działkę co 2, 3 dni i karmi koty. Przywozi im puszki i suche jedzenie i odjeżdża. Na tej działce buduje się jej syn.
Kocur jest niewykastrowany, miziasty i podobno bardzo juz skołtuniony. Ale dopóki przebywa na tej budowie, nie można mu obciąc kołtunów, bo zamarznie a Pani wpuszcza koty do pomieszczenia tylko na czas karmienia.
Pani bardzo prosi o pomoc dla długowłosego.![]()
![]()
![]()
Agneska pisze:Wczoraj wieczorem kocio dojechał do Warszawy. Grzeczny, milusieński, rozmruczany.
W lecznicy zaczęliśmy od kastracji (znaczenie terytorium mogło być mu potrzebne na "wolności", teraz lepiej, żeby nikomu domu nie oznaczył). Narkoza została wykorzystana przez Kathrin na dokonanie zabiegów fryzjerskich, kołtuny i dredy poszły precz dzięki zgrabnemu zastosowaniu nożyc: zamiast syberyjsko-norweskiego kołnierza ma teraz z lekka ogoloną szyjkę.
Ale urody nie stracił!
Pewnie później Kathrin wklei zdjęcia chłopaka jeszcze z lecznicy.
Przed nocą dojechał do forumowego DT, czekam aż się DT sam odezwie.![]()
A sponsorzy dalej poszukiwani - kastracja, szczepienie, odrobaczanie...



Kocurek przebywa w TDT u Apsy


A po co ten wątek? Ano JoKot pochwalić się chciał, jakie ma ładne koty w posiadaniu

I o kciuki i kibicowanie puchatkom, prawie puchatkom i byłym puchatkom prosi

Teraz leczymy, jak odchuchamy będziemy szukać DS !
I jeszcze wątki z kociarni
viewtopic.php?f=13&t=107082
viewtopic.php?f=13&t=107173