- potwierdzam z obserwacji, że sterylizacja kotki nie ma żadnego związku z jej łownością. Kotka Rysia mojej szefowej wysterylizowana w wieku 6-7mies. nieustannie od kilku lat znosi złowione zwierzątka.
- nie sądzę też aby sterylizacja wpływała na inne "pierwotne instynkty" kota (oczywiście poza popędem płciowym i instynktem macierzyńskim), moja kocica Tygrys po sterylce nadal jest "przewodniczką stada" jej pozycja w stosunku do innych kotów się nie zmieniła.
- też kiedyś strasznie pzreżywałam sterylizacje, bałam się o kotkę że taka operacja poważna, też zwlekałam długo u mojej Tygrys, wydawało mi się że to taka krzywda dla kota.
Jednak jeśli tamta kotka jest wychodząca to przedewszystkim Danusia musi sobie uświadomić, że ciąża, poród i odchowanie kociaków to może okazać się dużo bardziej ryzykowne dla kotki.
Co jeśli kotka zdecyduje się okocić gdzieś na zewnątrz w ukryciu, nikt nie będzie wiedział gdzie, może będzie potrzebowała pomocy a nikt jej nie udzieli, być może kociaki będą chorowały, czy będzie jeździła z nimi do weta, łożyła na to niemałe pieniądze? Danusiu nie możesz zakładać, że wszystko pójdzie bezproblemowo. Naprawdę chcesz brać sobie na głowę taki kłopot i odpowiedzialność? Po co?
Ja woziłam do sterylizacji już kilkadziesiąt kotów (swoich, tymczasów i wolnożyjących) i naprawdę statystyka powikłań jest bardzo niewielka, prawie wszystkie kotki błyskawicznie dochodziły do siebie po zabiegu, po kilku dniach już chyba nie pamiętały że w ogóle coś było.
Wyślij Sabino, ten link objaśniający dokładnie na czym zabieg polega:
http://www.miau.pl/edu/Co do chętnych na kociaki to wiadomo jak jest, ktoś widzi ładną kotkę i mówi takiego ślicznego kociaka po niej to bym chciał, myśląc o kociaku w kategorii ślicznej puszystej przytulanki, a jak przychodzi co do czego i uswiadamia sobie ze kot to koszty, obowiązki to część już nie chce, a cześć wźmie kotka a potem jak podrośnie to puści go samopas i ten kot dalej będzie się rozmnażał, lub zginie tragicznie.
Jeśli znajomi Danusi naprawdę chcą kota w sposób odpowiedzialny to na miau lub w schronisku znajdą kotów do wyboru, do koloru.
Jaki jest sens w produkowaniu nowych kotów gdy w tym kraju w tym samym momencie tysiące kotów jest skazanych na wegetację w schroniskach i na ulicach, bez szans na swoje domy.