Witam,
nie znalazłam nowszego wątku poprzez wyszukiwarkę, także piszę tu, no bo problem mam
jestem właścicielką kota, taki to kot a'la Maine Coon, ale raczej nie rasowy (nie ma pewności - "znajda" taka - wygląda zupełnie jak MC ale np nie ma pędzelków na uszach).
Mam go 3 lata, od pewnego czasu tyje. Na początku odrobinę, i zrzuciłam to na to, że niezbyt preferuje jakąkolwiek aktywność fizyczną, więc mu troszkę w boczki weszło
ale teraz ten mój potworek waży 10 kg i ma spasiony niesamowicie brzuchol! Jest duży - to fakt, ale wygląda jak puchata kula i martwie się, czy nie wynikną z tego jakieś większe problemy....
Jak on je - otóż do tej pory jadał karmę suchą na zmianę - głównie Smila, Sanabella -2x dziennie na oko dwie moje garstki do miski. Do tego także 2x dziennie (w tym samym czasie co sucha) pół puszeczek, tych malutkich - 100, 125 gramowych - wychodzi, że jedna / dobę - były to głównie almo nature, cosma, gourment, gimpet shiny cat oraz różne typy animondy - jednak od pewnego czasu nie - nie smakują już mu
dodatkowo poza normą od czasu do czasu (powiedzmy raz - dwa w tyg) dostawał przemrożonego kurczaka itp. Kot mój nie podjada bo nie akceptuje ludzkiego jedzenia typu wędliny itp, generalnie to co my jadamy jest fe.
Zakupiłam właśnie karmę Iams Light i kilka małych puszek light z amlo nature, hill's oraz grau. Tylko nie mam pojęcia jak powinnam go karmić, czy dawać mu coś w zamian mokrego - kociego? np raz dziennie łyżke tych jego ukochanych puszeczek, a raz coś innego? ale co? co, jak, ile, nie wiem!! on jest tak łakomy, że rzuca się szczególnie na almo i cosmę jakby nie jadł nigdy. Kot pije wodę tylko bieżącą, często, z kuwetowymi sprawami problemów zero.
uważam, że kot mój powinien (na oko) zrzucić, ze 3-4 kg, ma przeogromny brzuch, jest leniwy i stworzony do głaskania / leżenia, jak biega za czymś to ja sama osobiście w szoku jestem, jak go zachęcić do ruchu? próbowałam smyczy i spacerów - kończą się na tym, że zanim się zaczną to jakieś 10 kilo kota z mega siłą ciągnie mnie do domu!!!
strasznie się martwię, że zobię mu krzywdę, a to takie przecudowne stworzenie, które zdominowało zupełnie nasz dom