Nikomu odkąd jestem w organizacji nie odmówiono pomocy w tym równiez finansowej. Pani Andżelika wie o tym , bo sama ją informowałam. Uważam równiez, iz wolontariat na terenie schroniska jest konieczny. Na terenie Radomska działały dwie osoby z naszej organizacji swego czasu razem z pania Andżeliką. między innymi młoda dziewczyna ,która tu ma nik Temida chyba. Oddana bez reszty zwierzętom.Poświęca każda wolną chwilę dla niesienia pomocy kotkom ale i pieskom.Choc ma maturę w tym roku.Nie wiem co się stało, że Pani Andżelika zniechęciła ją do współpracy ze sobą. Może jednak , dalsza współpraca bylaby mozliwa, uważam , że jak Panie wybaczą sobie urazy, Temida z powrotem będzie wspierac Pania Andżelikę. Amanda " Temida", nasza działaczka jak i jej mama mieszkają w Radomsku, przeciez to niepowazne, aby sie ciagle kłócić, choc jak czytam inwektywy pod moim adresem ,i użyte słowa, to po prostu sie dziwię. Jeszcze raz podaję swój adres mejlowy , jesli istnieje jakas sprawa, konkretna prosze pisac, postaram sie pomóc. Każdy kto miał kontakt ze mna wie, że to nie sa puste słowa. Kontakt :
ewanawalny@wp.plWiem ile dobrego dla kotów robi Andżelika, ale ona też musi zrozumiec , że sama niewiele zdziała w zakresie presji na Urząd Miejski, na schronisko, na zdobywanie funduszy. Wiadoma rzecz, że Ł.T.O.n.Z. , któe w tym roku obchodzi 20 lat istenienia ( ja pracuję 10 lat w jego strukturach)ma większe mozliwości. I mam prosbę do niektórych Pań, zanim napiszecie jakieś obelgi, prosze się zastanowić. Według mnie każdy kto prawdziwie kocha koteńki, te cuda, nie może obrażac osoby , które tak samo poświęcają swe zycie dla tych własnie biednych, ciągle nie mających swego miejsca w naszej okrutnej rzeczywistości istnień.Ale do tego jak zauwazono potrzebna jest konstruktywna rozmowa, nalezy usiąść, rozeznac się w mozliwosciach, co możemy wspólnie zrobić aby w Radomsku zmienic świat na lepszy dla kotów.