Historia Lolka jest bardzo smutna. To bezdomny dzikusek, który przez długi czas żył z innymi kotami na wolności, dokarmiany przez starszego Pana. W kwietniu tego roku kocurek zniknął i po pewnym czasie wrócił w znane mu miejsce strasznie pokiereszowany a raczej doczołgał się. Poraniony z przetrąconą żuchwą i raną na oku. Prawdopodobnie potrącił go samochód. Starszy Pan widząc biedaka pomagał mu jak umiał , przynosił mleko i miękkie jedzenie ponieważ twardego nie był w stanie jeść. Dzięki temu przetrwał ostatnie miesiące, dobrze że była to cieplejsza część roku.. Lolek cierpiał ale miał jak widać wielką wolę życia. W końcu wypatrzyła go kalina m. , która złapała go i zawiozła do weterynarza. Kocurek przebywa już w klinice. Jest w strasznym stanie, żuchwa źle się zrosła i raczej tak już pozostanie. Oprócz problemów z jedzeniem prawdopodobnie Lolek nie umie też się umyć. Na poniższych zdjęciach widac , że żuchwa przesunięta jest w bok. Resztki prawego oka trzeba będzie usunąć, na jutro planowany jest zabieg. Kotek będzie też przebadany. Mamy nadzieję, że szybko wróci do formy i przekona się do ludzi. Bo jak narazie jest bardzo zestresowany i fuczy na wszystkich dookoła . Prosimy o wsparcie dla tego biedaka !
Stowarzyszenie humanitarno-ekologiczne Dla Braci Mniejszych 46 1140 2017 0000 4202 1012 0220 tytułem : Pomoc dla kota Lolka Od ( Twój nick)
Ostatnio edytowano Pt sty 01, 2010 11:03 przez _bubu_, łącznie edytowano 2 razy
Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność. Sławomir Mrożek
Niesamowity biedak. Nawet umyć sie nie potrafi. Może jednak z tym pyszczkiem da się coś zrobić. Jakiś dobry wet może by coś poradził. Czy on jest całkiem dziki? Szkoda że wcześniej nie trafił do weta.
Banerek dla biedaka może ktos zrobi, jakieś aukcje
Jeju, jaki biedak Zaciskam za szczęśliwe życie tego koteczka. Należy mu się, a zwłaszcza po takich przejściach. A domek jakiś na horyzoncie, choćby tymczasowy?
Trzymaj się Lolku!
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...