Chyba miesiąc temu pod sklep zoologiczny w Gliwicach zostały podrzucone 2 buraski z białymi kołnierzykami i skarpetkami. Jeden jest trochę dzikawy. W tej chwili mają około 4 miesięcy. Jedzenie mają ze sklepu cały czas, więc nie są głodne, ale śpią pod gołym niebem. Blisko jest bardzo ruchliwa ulica. Wczoraj widziałam jak przytulały się do siebie wieczorem.Było im zimno. Nie mają dokąd pójść.
Domki potrzebne pilnie!!!! Co biedne zrobią, gdy nastaną deszcze i mrozy?
Spróbuję jutro zrobić zdjęcia.