Witam wszystkich kociarzy. Jam tu nowa dusza, więc, w razie gafy, proszę o łagodny wymiar kary
Odkąd pamiętam, w moim domu zawsze były zwierzęta (choć koty wiodły prym). Jestem co prawda najmłodsza w domu, ale przez całe moje życie przez dom rodzinny przewinęło się tyle zwierząt, że z powodzeniem można by założyć mini-zoo. Były wszelkiego rodzaju gryzonie, psy, papużki, koty, żółwie… tylko królika brakowało, nad czym ubolewam. Wrażliwość do zwierząt miałam już jako dziecko bardzo rozwiniętą – pamiętam, jak brzdącem będąc, w lecie całe dnie przesiadywałam nad brzegiem nadmuchiwanego basenu i, z należytą estymą, ratowałam wszelkie nieszczęsne owady, jakie tam wpadły (na jakiś czas zaprzestałam tego procederu, po tym, jak jedna wyjątkowo niewdzięczna pszczoła zaplątała mi się we włosy i użądliła – kochaj tu człowieku zwierzęta…).
Obecnie jestem, mam nadzieję, o krok od opuszczenia rodzinnego domu i choć zwierząt nadal mamy troszkę, tylko jedno jest tak naprawdę moje – półroczna kotka, nazwana przeze mnie Riną. Innymi słowy, jak ja się wyprowadzam, to ona wraz ze mną. Kocham wariatkę niemożebnie, choć mogłaby bez problemu robić za 10 kotów. Wzięłam ją, jak miała 5 tygodni (wiem, że za wcześnie, ale właścicielom zależało tylko na tym, żeby jak najszybciej maluchów się pozbyć, a ich dom był tak blisko ulicy…). Najpierw była trochę przestraszona, ale już drugiego dnia harcowała tak, jakby od zawsze z nami mieszkała. Rozrabia okrutnie, ale jest tak kochana, że nie sposób się na nią gniewać – szczególnie rozczulająca jest podczas ssania pluszowego misia i własnego ogonka.
Obecnie zajmuję się dawaniem zwierzakom domów tymczasowych. I kocham tą pracę!
Moja wariatka, tuż po przyniesieniu do domu:
http://zapodaj.net/bd8a4645e22d.jpg.htmlTutaj już większa, przy nodze swojego kochanego Miśka:
http://zapodaj.net/c8c3f8139164.jpg.htmlSmoczny ogonek:
http://zapodaj.net/c7b30110ae3a.jpg.htmlA tu ze mną, najaktualniejsze:
http://zapodaj.net/d0d6f37264b1.jpg.htmlMam jeszcze myszoskoczkę, uratowałam ją z allegro, jest u mnie niejako w domu tymczasowym… ale nie ma niestety żadnych chętnych, więc nie wiem, czy jej nie zatrzymam:
http://zapodaj.net/a6bfc2612244.jpg.htmlPozdrawiam