
Ufne, dają się brać na ręce dzieciom, bardzo bardzo milutkie.
Mieszkają w mojej okolicy. Karmicielka karmiła kociaki, "bo wnuczka chciała", a teraz nieco to ją przerosło. Kocia mama jedzie do sterylki- a co z jej dziećmi?
Apeluję o DT, bo kociaki są przecudne, a ja nie wyobrażam sobie, że dokarmiam dodatkowe 4 sztuki kocich futer- bo pewnie tak to się skończy, jak zostaną tam gdzie są.