http://www.dogomania.pl/forum/f1206/ratujcie-3-kotki-w-potrzebie-148844/#post13172334
Kochani co jakiś czas w pobliżu mojej leśniczówki gdzie mieszkamy koci się jakaś kotka, wielokrotnie wzywałam schronisko po złapaniu kolejnej kici.
Tak samo jest i tym razem znowu jakaś zbłąkana kocia mama okociła się na śmietniku w pojemniku na butelki plastykowe.
Zdarzało się że urodzone kociaki gineły na katar koci same bez pomocy człowieka innym razem jeden zginął przy upadku z drzewa uderzając w betonowy boks śmietnikowy, kolejnemu gdy spadał udało mi się pomóc , w tym własnie momencie przechodząc obok zauważyłam bezsilne zmagania kociaka by nie spaść i gdy już mu sił brakło leciał w dół ...udało mi się podbiec i w ostatniej chwili złapać go do rąk... innym razem niektóre z nich gineły na głównej drodze nieopodal mnie.
Tym razem problem znowu istnieje od dłuższego czasu opiekuje się 3-ką maluszków , ich kocia mama jak zobaczyła że dokarmiam je, któregoś dnia poprostu nie wróciła, a moze jest i z boku je pilnuje nie wiem.
Zbudowałam im jeden domek na drzewie wówczas były małe , teraz podrosły zbudowałam drugi, dziennie je dokarmiam , udało mi się je odrobaczyć raz, niestety do rak nie podchodzą biegną gdy idę z jedzeniem ale na pieszczoty nie sa łakome.
Obserwują mnie i każdy mój ruch w wyczekiwaniu spogladają na mnie swoimi oczkami, jednak nie maja odwagi podejść na tyle bym mogła je pogłaskac
Do domu nie mogę ich zabrać, mając swoje psy i koty, moje psiaki już z moich kotów, najchetniej by zrobiły sobie obiekt do zabawy. Mam w domu szczeniaczki więc nie bedę ryzykowała .
Pokochałam te 3 sierotki mieszkające na drzewie , każdego dnia sercem jestem z nimi, idzie zima i ja zaczynam drzeć o ich los , co to bedzie gdy przyjdą mroży i snieg, już teraz płakac mi się chce gdy widzę jak przemarzniete siedzą w tych budkach i smutnie spogladaja na mnie
Błagam pomóżcie mi, znaleść dla nich DT , a może znajdzie się ktoś kto przygarnie kociaka, nie mam odwagi znowu dzwonić do schroniska, jakoś nie chciałabym aby tam trafily ja też mogę je karmić jednak tutaj liczyć sie ich los bo karmić to nie wszystko one zasługują na miłość na człowieka który je pokocha tak jak kocham je ja .
Błagam wszystkich o pomoc, ja nawet nie mam klatki by je wyłapać mogłabym je przenieść , i dać im schronienie w szopie gdzie były kiedyś konie, tam jest ciepło sucho, ale co z tego ???? im potrzebny jest ktoś kto przytuli, pogłaska ktoś kto w pospiechu bedzie wracał do domku wiedząc że na niego czeka puchaty kłębuś mruczący i wdzięczny za odmieniony los.
Ta 3-ka to rodzeństwo kazdy inny
1.kotka to żywe sreberko pręgowano-srebrna piekna
2.kocurek tak mi się wydaje wygląda jak kot leśny o długim puszystym ogonie pregowany szyrklet.prześliczny
3. ostatni tygrysio pregowany burasek .o magicznym spojrzeniu .
Mój numer telefonu 507242510 Błagam pomóżcie !!!!!!
Tutaj ich foteczki- brak jednego kotka, albo ukrył sie w domku w głębi.

to sreberko.uciekła z budki gdy chciałam jej zdjęcie zrobić


