Lechutek.. i my oraz Kenzo(*);(((

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 29, 2009 18:27 Lechutek.. i my oraz Kenzo(*);(((

Czesc Cioteczki! Pisze do Was ja, Lechus Malutki. Blondyna nie wie, ze dorwalem sie do jej komputera. Mowila nam, ze juz nie chce pisac na forum smutnych rzeczy. Dlatego tez postanowilem, ze to ja bede pisac o sobie, no moze o reszcie kotow rowniez. Jeszcze zastanowie sie, bo przeciez to ja jestem gwiazda forumowa a nie oni!
Ogolnie u nas w domu zaszlo duzo zmian. Blondyna bardzo plakala po odejsciu naszego kumpla Kokiego. Ja do niego nic nie mialem, ale Blondyna strasznie duzo czasu mu poswiecala i bylem zazdrosny! Jeszcze nigdy nie widzialem, zeby moja Blondynka tak plakala. Owszem, czasami buczy i mysli, ze my o tym nie wiemy bo wygania nas beszczelnie do drugiego pokoju. Ale my koty mamy szosty zmysl i dokladnie wiemy, ze kiedy Blondynka placze to trzeba ja pocieszyc i ogolnie nie grandzic. Teraz juz do domu nowych kumpli nie sprowadzi. Mowi, ze w domu chce miec "bezpieczna przestrzen". Cokolwiek to znaczy, jesli ona tak postanowila, to niech jej bedzie. Juz nie chce zeby plakala a rozrywek sam jej dostarcze, jestem w tym miszczem w dresie.
Przez okres wakacji bylismy bardzo biednymi i opuszczonymi kotami. Gdyby nie Ciocia Ania36 to popadlibysmy w zapadniete boki, brudasostwo i pewnie pchy by nam sie zalegly!
Ja nawet z tej rozpaczy zahodowalem sobie mega gila w nosie. Taki bylem cwany. Namawialem moich kumpli do adopcji tego gila ale nie chcieli. Nie rozumiem, dlaczego? Przeciez to fajnie chorowac, Blondyna wtedy skacze, nunia i nawet wozi na wycieczki do kudlatego doktora. Wyhodowalem takiego gila, ze jutro wioza mnie do lekarza. Bede mial RTG glowy bo mi cos na czole wyskoczylo a oczka mam kolo uszu. Smiesznie strasznie wygladam, chociaz Blondynie nie do smiechu bo kiwa tylko glowa i ma smutne oczy. Podobno jutro beda mi plukac zatoki, zreszta wszystko bedzie widoczne na zdjeciu. Troche sobie jutro popozuje, moze to opublikuja w jakiejs gazecie za gruba forse, ktora przepuszcze na lakocie i zapuszcze tym sposobem wiekszego brzucha!
Przez najblizsze dwa lata tez wesolo nie bedzie. Blondyna wymyslila sobie szkole weterynaryjna i nas zostawia w weekendy jak opuszczone koty. Za to Mlody zapisal sie do harcerstwa i tez ma zamiar wyjezdzac w wolne dni. Normalna Sodomia I gomoria w tym moim domu.
Mam nadzieje, ze chociaz Wy mnie nie zostawicie tak samopas i od czasu do czasu do mnie napiszecie.
Wasz wspanialy, najdrozszy, najgrubszy Lechutek Maly.
Ostatnio edytowano Nie lip 25, 2010 14:38 przez Izabela, łącznie edytowano 20 razy

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto wrz 29, 2009 18:38 Re: Lechutek... i reszta rodzinki cz III.

Dobrze że jesteś Lesiu kochany :1luvu:
Zdrowiej szybciutko, żeby Duża nie musiała się smucić :ok:
I ucałuj ją ładnie od nas 8)
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Wto wrz 29, 2009 19:19 Re: Lechutek... i reszta rodzinki cz III.

ooooooo, Lechutek wrócił. :kotek: :1luvu:
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto wrz 29, 2009 19:25 Re: Lechutek... i reszta rodzinki cz III.

Witamy- Mratawoj, Pucuś i dwa działkowe Kitikoty. Oraz Mrata (to taka istota służąca do kupowania żarcia i sypania go do misek), która będzie podczytywać i (ewentualnie) ratować Blondynkę, żeby jak najdłużej karmiła swoje koty...

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto wrz 29, 2009 20:12 Re: Lechutek... i reszta rodzinki cz III.

Oj Lechutku jak się cieszę, ze jesteś :)

Pokaż nam tego guza na czółku, co ? No może nie guza, pokarz się w ogóle cały, bo bardzo nam cię brakowało :)
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7320
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto wrz 29, 2009 20:32 Re: Lechutek... i reszta rodzinki cz III.

:1luvu: :1luvu: :1luvu:
Lechutek wrócił!
Kochany nasz Lechutek :piwa:
Ja (Tito) i moja koleżanka Zetka tęskniliśmy i rozmyslaliśmy co u bandy Waszej słychać
A moja duza mówi,że chętnie by tego twojego gila przyjęła dla siebie zeby Ci troszkę ulżyć :wink:
Mam pomysła.Proszę zapakować gila w paczkę i jej przesłać..pewnie sie ucieszy :mrgreen:
A jutro pazurki zaciśniemy mocno jak będziesz u fotografa
:ok:
Obrazek***

Magic.b

 
Posty: 658
Od: Sob lip 19, 2008 17:37

Post » Wto wrz 29, 2009 21:15 Re: Lechutek... i reszta rodzinki cz III.

Lechutku kochany - to ja Aluś, Twój kumpel nie tylko od gluta. Z tym glutem to mnie przynajmniej lepiej, bo w domu to jeszcze Bajeczka zaglucona - jak my we dwójkę są ta nam raźniej :roll: Tylko my tego gluta jakoś trzymamy na uwięzi - zwalczamy a nie hodujemy :?
Co Ty za numery z tą hodowlą uskuteczniasz :?: Zwalczanie najlepszą formą współżycia z glutem :ok:
I trzymaj się Lesiu cieplutko :ok: :ok: :ok: :ok: I nie złap się na lep tych zdjęć w gazetach za dużą kasę - obiecanki cacanki 8)

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Wto wrz 29, 2009 21:31 Re: Lechutek... i reszta rodzinki cz III.

Witaj Lesiu, pozdrów całą rodzinkę :D

ElaKW

 
Posty: 3788
Od: Śro mar 05, 2003 15:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro wrz 30, 2009 12:15 Re: Lechutek... i reszta rodzinki cz III.

Czesc!
No przeciez pisalem, ze ten gil to przez Blondyne! Wloczy sie z Kudlatym po Syberii, szkole sobie wymyslila a nami sie nie zajmuje. Biedne koteczki jestesmy.
I zdjec mi dzisiaj nie robili. Jestem wsciekly bo chcialem zobaczyc czy to prawda, ze mam maly mozdzek. Wszyscy tak mowia, nawet Kudlaty. Maly rozumek, maly mozdzek, normalnie przezywaja sie w tym moim domu.
Wcale nie mam guza na czole. To chora wyobraznia Blondynki. Ciocia Mumka moze poswiadczyc. Co prawda troche jestem spuchniety, jak po dobrym pychobiciu ( moze to Blondyna mnie tlucze przez sen?) to prawda, ze gilam i smarcze ale zdjecia mi nie robili. Dostalem antybiotyk na 2 tyg i zobaczymy co dalej. Podejrzewaja mnie o alergie! Ciekawe na co? bo nie na jedzenie, bo ja uwielbiam jesc i waze juz 6,6kg! Juz wiem, alergie to ja mam na tego rudego Niunka, co chodzi i sika po katach a pozniej zwala na mnie. I jeszcze na tego Filusia, tez rudego bo on to potrafi mi przylozyc w nocha. Alergie mam na NA PEWNO na rude koty!
A do jedzenia zakupila mi karme ligth. Chca sie pozbyc moich faldek i mieciutkiego brzucha. Niedoczekanie ich!

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro wrz 30, 2009 12:23 Re: Lechutek... i reszta rodzinki cz III.

Witaj Lechutku :D Fajnie, że wróciłeś do nas, mały rozrabiako :twisted: Ale.......oszczędzaj Swoją Dużą, bo jak nie to osobiście przyjadę i z Tobą poważnie porozmawiam. W końcu jesteś Dorosłym Kocurem i musisz trzymać fason, nie?

Meriva & Co.

P.S. Ja też mam alergię :oops:

ewa74

 
Posty: 3570
Od: Pt paź 06, 2006 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 30, 2009 15:40 Re: Lechutek... i reszta rodzinki cz III.

ciocia Mumka potwierdza :wink: ale to nie chora wyobraźnia, sprawdzić zawsze trzeba.
Lechutku, schudnąć jest zdrowo, ale będzie mniej kota do przytulania dla Blondyny :wink: :kotek:
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Śro wrz 30, 2009 17:25 Re: Lechutek... i reszta rodzinki cz III.

Jak fajnie, że Lechutek wrócił :)
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18681
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro wrz 30, 2009 18:39 Re: Lechutek... i reszta rodzinki cz III.

Cześć, Lechu :kotek:
Fajno że jesteś. Brakowało tu ciebie (no, duża mówi, że Blondynki też, ja tam do niej nic nie mam, ale jednak wolę ciebie).
Mnie duża też robi wycieczki, tylko ten mój w fartuchu, do którego jeździmy nie jest kudłaty, ani trochę.
Wczoraj mnie porządnie zdenerwował. Bo ja rozumiem, że mnie obejrzy, przyłoży to takie coś srebrnego co nosi na szyi, ok, nawet to zabawne. Ale żeby wkładał mi coś w tyłek... no nie, tego szanujący się kot nie zdzierży :evil: . Nawet próbowałem go ugryźć, ale duża nie dała. No nic, co się odwlecze to nie uciecze :twisted:
Teraz duża wpycha mi do pysia jakieś takie tabletki jak ona nazywa. Ale za to jak ładnie zaprasza mnie do jedzenia! I jak się cieszy że jem! Od razu czuję się dowartościowany. Mówię ci chłopie, czasem dobrze dużą postraszyć i chwilę nic nie jeść (no, nie za długo, ma się rozumieć).
Słyszałem, że chcą cię odchodzać 8O . Duża mówi, że dobrze. Ale ja się tam cieszę, że mnie nie odchudzają. Odwrotnie, cieszą się, że mamtrochę sadełka. Może twoja blondynka nie lubi sadełka 8O
Trzymaj się chłopie ciepło
twój kumpel na odległość
Rademenes

ps. a blondynkę to ja trochę znam, niczego sobie babka 8)

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro wrz 30, 2009 20:17 Re: Lechutek... i reszta rodzinki cz III.

Ojej, ale duzo cioteczek jest w watku! Pamietacie o mnie, o swoim malym Lechutku w dresie kropeczkowym.
Radzio, nie zdzierzylbym inwiligacji dopu..nej. Jak tak mozna, powaznemu kotu zagladac w tylek? Cale szczescie nasz doktor takich pomyslow nie ma, albo stwierdzil, ze nic powaznego z tamtej strony mi nie zagraza. Za to jak ugniatal mi brzuszek to poscilem pszczolke, ze wszyscy zzolkli :lol: Normalnie, banda chinczykow mnie otaczala. Moze powinienem moje pszczolki opatentowac i nabijac w jakies butle?
Za to Blondynie sie oberwalo, bo doktor powiedzial, ze ma nierowno pod sufitem aby tak zapasc kota :mrgreen: Nie wiem gdzie Blondyna ma sufit, nasz sufit jest rowny i bialy ale strzelila takiego buraka, ze mialem ubaw po pachy.
A teraz ide konsumowac moje ble chrupki, lajtowe ooooo!

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro wrz 30, 2009 20:47 Re: Lechutek... i reszta rodzinki cz III.

Izabela pisze:waze juz 6,6kg!

:mrgreen:
To ci duża dogadza! Ta bura co ze mną mieszka też zrobiła się gruba jak piłka
wyżera z mojej miski jak sobie zostawię na potem.Wyżera tez dużej z talerza
Taka pazerna jest 8O
I tak sobię myślę o tym suficie...gdzie te duże mają owe sufity...
Mój duży tez tak mówi...i nie jest wcale kudłaty...wyglada jak sfinks.Nie ma sierści i uszy takie same.. :twisted:
Pozdrawiam cię brachu i idę pobawić się orzechami.Fajnie się turlają po panelach :wink:
Obrazek***

Magic.b

 
Posty: 658
Od: Sob lip 19, 2008 17:37

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuza i 329 gości