Strona 1 z 3

Drgawki na grzbiecie.

PostNapisane: Pon lis 03, 2003 20:42
przez Piotrek
Moj kocur nieraz ma drgawki na grzbiecie. Wyglada to tak ze miesnie na grzbiecie mu sie ruszaja a on probuje lizac te okolice i strasznie sie denerwuje. Nieraz tez uszy mu drgaja wtedy a nawet kiedys i lapka ktoras. Bywa to nieregularnie. Niestety wczoraj nagle te drgawki pojawily sie wieczorem gdy sie ukladal do snu. mija juz prawie doba i to sie powtarza. Chowa sie przy tym i nieraz biega. Widac go to bardzo denerwuje. Bardzo malo spi. Czy ktos z Was spotkal sie z czyms takim?? Bradzo sie tym niepokoje.

PostNapisane: Pon lis 03, 2003 21:45
przez zuza
Do weta.
Kurcze, nie mam sily teraz szukac bo padam na nos, ale zdaje sie na przyklad mocznica moze dawac takie objawy i pewnie kazde zatrucie organizmu czyms... czytalam o tym w Poradniku zdrowia kotow.
Oczywiscie moze sie okazac, ze to nic takiego, ale to moze byc objaw choroby.

PostNapisane: Pon lis 03, 2003 22:22
przez timi
To może być też brak magnezu - często daje takie objawy denerwujące ale dość krótkotrwałe. Ja osobiście nie czekałbym na zmanę tylko zmiejsca polecialbym do weta.

Mam nadzięję że wszystko będzie OK. Miziaki dla kociaka

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 2:37
przez Anja
Kot jest zdrowy? ma dobre wyniki krwi? HrupTak przy chorych nerkach mial klapanie paszcza, to powiklanie neurologiczne przy zatrutym organizmie.

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 8:20
przez Katy
Przede wszystkim: czy w otoczeniu kota cos sie ostatnio zmienilo? Ktos przybyl do rodziny, przestawiliscie meble, zmieniliscie mieszkanie, ktos wyjechal, bylo duzo ludzi w domu itp.?
Moja Niedobrotka ma podobne objawy. Moj wet powiedzial ze sa to objawy neurologiczne, ktore zazwyczaj ujawniaja sie w stresie. Z tym, ze Niedobrota spi normalnie. Teraz, po przeprowadzce, zdarza jej sie czesciej niz zazwyczaj to "falowanie". Wet powiedzial, ze dopoki sie to strasznie nie nasila nie ma wiekszych powodow do obaw. Trzeba po prostu wyeliminowac stres z zycia kota. Tylko, ze czasem sie nie da :(
Zrob podstawowe badania dla pewnosci, ze nie jest to nic innego - krew i mocz.

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 10:23
przez Gracka
Znam tego typu objawy - od jakiegoś czasu występuja u Łobo. W chwilach ataku kota jest rzeczywiście bardzo niespokojna - gwałtownie liże się po grzbiecie, ucieka.
Badało ją na wszelkie sposoby kilku wetów i nie stwierdziło niczego, co dawałoby powody do takich odruchów. Stres rzeczywiście nieco je nasila, ale nie jakoś drastycznie. Jeden z wetów sugerował alergię lecz środki antyalergiczne nie przyniosły poprawy. Inny natomiast twierdził, że być może chodzi o mechaniczne drażnienie skóry (insekty, kurz, paprochy...). Znajomy kociarz natomiast mówił mi że takie objawy mogą też być wywołane toksynami związanymi z robaczycą.
Chyba warto udać się do weta...

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 10:59
przez Katy
Hmmm... Warto chyba powiedziec, ze podobne objawy zauwazalne sa przy padaczkach. Podobne objawy wystepuja przy tzw. malych atakach padaczkowych. Tylko zeby stwierdzic badz wykluczyc padaczke nalezy kota zbadac w trakcie ataku badz natychmiast po ataku. To jest prawie niemozliwe bo przeciez nigdy niewiadomo gdzie i kiedy. Mozna sprobowac zbadac kota tomografem, w Wawie jest na SGGW.
Podkreslam, ze to nie musi byc padaczka - zastanawiamy sie tutaj co to moze byc wiec uwazalam, ze warto i na to zwrocic uwage.[/list]

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 11:23
przez Agi
Fidelowi sie tak robi od jakiegos czasu, "jezy sie". Ale nie wyglada na obolalego czy znerwicowanego :wink: Zrzucilam to na zwiazek z kamieniami w moczu. A glupawki zwiazane z chowaniem sie czy uciekaniem z okropnym buczeniem ma od zawsze, duchy go ganiaja :roll: . Czasem to wyglada jakby naprawde go cos bolalo, albo sie czegos przestraszyl, ale wiem ze to tylko zabawa.

Natomiast rzeczywiscie, miesnie na grzbiecie ostatnio mu sie "przemieszczaja"... :?

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 11:24
przez Ivcia
Agi pisze:Natomiast rzeczywiscie, miesnie na grzbiecie ostatnio mu sie "przemieszczaja"... :?


Ja to nazywam "ruszaniem plecami" i do tej pory wydawalo mi sie, ze to normalne... :?

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 11:31
przez Katy
Niedobrocie, nie dosc, ze faluje skora, to nerwowo biega po calym mieszkaniu nie patrzac wlasciwie gdzie biegnie i cala sie lize, zwlaszcza przednie lapki :(

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 11:40
przez Kiara
Paczus ma taki skurcz miesni na grzbiecie jak mu sie przy kicie majstruje :? Nigdy nie myslalam ze to cos zlego :roll:

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 11:42
przez Katy
Tylko nie popadajmy w paranoje, prosze... Nie kazdemu kotu cos jest...

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 11:50
przez Agi
Katy pisze:Niedobrocie, nie dosc, ze faluje skora, to nerwowo biega po calym mieszkaniu nie patrzac wlasciwie gdzie biegnie i cala sie lize, zwlaszcza przednie lapki :(

Ale Fidel tez tak ma :lol:
Leci, leci, pazurami o podloge, lubudu, przystanie, polize sie i dalej hajda...! Po meblach, wszystko sie wali, zrenice rozszerzone, pazury w kanape i mruuuuuuuuuuuuuuuuuuuuaaauuu. I nagle przestaje, przychodzi do mnie, rozwali sie na kolanach i slodki koteczek. On od zawsze tak mial i ja to nazywam jego glupawkami :wink:

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 12:13
przez TŻ Oberhexe
Kiara pisze:Paczus ma taki skurcz miesni na grzbiecie jak mu sie przy kicie majstruje :? Nigdy nie myslalam ze to cos zlego :roll:


Hacker też tak robi, szczególnie jak się go drapie w okolicach nasady ogona.

Juz jest lepiej

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 18:39
przez Piotrek
Dzisiaj jest lepiej. Mi sie wydajeze to jest na tle nerwowym. Dziekuje za podpowiedzi.