Kiwaczek Witek/Paula w domu/Witek odszedł[']Minęły 2 lata :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 08, 2009 11:09 Re: Kiwający się Witek i jego siostra Paulinka

Wczoraj byliśmy u weta. Wet nie wie co mu jest.
Zbadał go, osłuchał, obejrzał. Temperatury nie ma, niby wszystko dobrze, organy w porządku. Apetyt jest.
Oczy się poprawiły a to oko ze zrostami zaczęło reagować na bodźce, więc Witek zaczyna widzieć na nie i atropina podziałała rozwalając te zrosty.
Witek dostał wczoraj zastrzyk z witaminami z grupy B. Wydarł się wniebogłosy. Wet nic więcej nie chciał podawać, bo inne leki mogłyby znowu namieszać i już zupełnie nie byłoby wiadomo od czego jest taki słaby.
W sobotę idę z Basią na szczepienie, więc jeśli mu sie nie poprawi to zabieram go ze sobą i będziemy pobierać krew na badania.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw paź 08, 2009 11:17 Re: Kiwający się Witek i jego siostra Paulinka/Witek chory:(

a u jakiego weta byliście?
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Czw paź 08, 2009 11:31 Re: Kiwający się Witek i jego siostra Paulinka/Witek chory:(

U dr Krawczyka. Jak on nie wie to chyba nikt inny też nie będzie wiedział :roll:
To samopoczucie może być nadwrażliwością na piracetam zawarty w memotropilu, który dostawał, ale trochę za długo to trwa, bo ostatnią dawkę dostał w sobotę.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw paź 08, 2009 11:44 Re: Kiwający się Witek i jego siostra Paulinka/Witek chory:(

spróbuj u dr. Sucheckiego w klinice na Kościuszki
jest z tych dociekliwych, z dobrym, spokojnym podejściem do zwierza w stresie - jeszcze się nie zdarzyło, żeby mojemu zestresowańcowi nie udało mu się nie zrobić zastrzyku; poza tym - gdy nie wiadomo co jest, warto zawsze postarać się o dodatkową konsultację
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Pt paź 09, 2009 8:04 Re: Kiwający się Witek i jego siostra Paulinka/Witek chory:(

Fri pisze:spróbuj u dr. Sucheckiego w klinice na Kościuszki
jest z tych dociekliwych, z dobrym, spokojnym podejściem do zwierza w stresie - jeszcze się nie zdarzyło, żeby mojemu zestresowańcowi nie udało mu się nie zrobić zastrzyku; poza tym - gdy nie wiadomo co jest, warto zawsze postarać się o dodatkową konsultację

Myślę, że badania krwi pokażą co się dzieje. Jutro na 9 idziemy do Krawczyka.
Na Kościuszki chodzę wtedy kiedy naprawdę muszę ( zazwyczaj zdarzało się to w piątkowe wieczory, kiedy wszystkie inne gabinety były pozamykane ) i przyznam, że na sam widok tej lecznicy robi mi się dziwnie. Mam do nich awersję. Suchecki razem z Garsteckim nie wyczuli w badaniu palpacyjnym u kota mojej babci ogromnego guza na śledzionie ( a raczej to śledziony już nie było, tylko mnóstwo wielkich guzów ) , którego ja nawet byłam w stanie wyczuć, więc nie ufam im zupełnie.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon paź 12, 2009 8:01 Re: Kiwający się Witek i jego siostra Paulinka/Witek chory:(

W piątkowy wieczór Witek się ożywił. Zaczął rozrabiać jak dawniej i wlazł wysoko, jak na niego, do drapakowej budki. W sobotni poranek szaleństwo utrzymywało się dalej. Ulżyło mi bardzo, ale i tak zabrałam go do weta, u którego czekała nas miła niespodzianka.
Od środowej wizyty wetowi coś nie dawało spokoju, zwłaszcza, po obejrzeniu Witkowego oka, w którym cześć zrostów dzięki atropinie się rozpuściła, pojawiła się akomodacja i Witek zaczął na nie widzieć odrobinę. Wet poczytał literaturę i zmienił diagnozę. Móżdżek nie jest uszkodzony :!: Zmyliły go te zrosty i tzw. zespół Hornera w oku, który świadczy o uszkodzeniu ( mam nadzieję, ze ja sama czegoś nie pokręciłam ). Dzięki atropinie okazało się, że tego zespołu nie ma. Po zajrzeniu głęboko to Witkowego ucha wet był już pewien, że mamy do czynienia z uszkodzonym aparatem przedsionkowym w lewym uchu, co powoduje niezborność.
Leczenie: wit.B1 przez miesiąc.
Badań krwi nie robiliśmy, bo wet nie widział ku temu wskazań.
Wg. weta ta tygodniowa ospałość Witka to albo wyjatkowa nadwrażliwość na piracetam, wiremia ( fakt, Witek pokichuje ) albo wymiana zębów.
Ciągle go obserwuję i zamartwiam się. Dzisiaj rano nie chciał za bardzo się bawić, ale może to ta pogoda paskudna.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon paź 12, 2009 20:23 Re: Kiwający się Witek i jego siostra Paula/zmiana diagnozy

Wituś :ok:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Wto paź 13, 2009 7:51 Re: Kiwający się Witek i jego siostra Paulinka

agatka84 pisze:ObrazekObrazek


Przypomnę, że Paulinka szuka domu. Przez te choroby witkowe zaniedbałam ją w wątku.
Paula jest już gotowa do adopcji, zdrowa, pełna energii i radości. Jest świetnym kociakiem, potrafi się sama sobą zająć, nie marudzi, zawsze sama sobie znajdzie jakieś zajęcie. Nie ma z nią żadnych problemów.
W przyszłym tygodniu idziemy się drugi raz zaszczepić.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw paź 15, 2009 10:50 Re: Kiwający się Witek i jego siostra Paula/Paula szuka domu

Śliczna Paulisia szuka domku! :ok:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Czw paź 22, 2009 17:02 Re: Kiwający się Witek i jego siostra Paula/Paula szuka domu

Co tu taka cisza :?:
Paulusia jeszcze nie w swoim domku?
A jak Wituś,są jakieś postępy w leczeniu?

novena

 
Posty: 1429
Od: Wto lis 28, 2006 22:42
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Czw paź 22, 2009 18:35 Re: Kiwający się Witek i jego siostra Paula/Paula szuka domu

No co tam u Was?
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Czw paź 22, 2009 19:17 Re: Kiwający się Witek i jego siostra Paula/Paula szuka domu

Agatka, zajrzyj tu http://forum.kociadolina.pl/vt_pomoz-dr ... &f=10&t=41 Tam w poście z plikami do druku jest ogłoszenie Paulinki. Możesz sobie pobrać, druknąć i wywiesić w lecznicach itp. Najpierw sprawdź, czy wszystko się zgadza!

Paula oczywiście jest ogłoszona w necie. Wkrótce dojdzie kilka nowych portali, na których KD będzie miała konta, więc tam też powrzucam Paulę. No chyba, że wcześniej już znajdzie domek :)

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt paź 23, 2009 10:36 Re: Kiwający się Witek i jego siostra Paula/Paula szuka domu

Dziękuję dziewczyny za pamieć.

Magda, super pomysł, bomba jak dla mnie. Wydrukowałam sobie na próbę ogłoszenie Pauli i wygląda rewelacyjnie :D

U nas bez większych zmian.
Wczoraj byliśmy na drugim szczepieniu i dzisiaj maluchy odchorowują. Rano nie wstały, źle się czują.
Witek nadal dostaje wit.B1 i nie polepsza się niestety. Chwieje się nadal.
Przedwczoraj, kiedy kroiłam mięso, wszystkie koty się kręciły niespokojnie po podłodze w oczekiwaniu na swoją porcję. Witkowi w pewnym momencie główka runęła w dół i mocno się uderzył mordką o kafle. Z bólu aż zawył i krzyknął. :cry: Myślałam, że pęknie mi serce. Żal mi go bardzo i bardzo go pokochałam. Zapewne zostanie już u nas :roll:
Paulinki nikt nie chce. Mailowałam z jedną panią, ale tak ciężko i opornie to szło, że nic z tego raczej nie wyjdzie. Zresztą, mam przeczucie, że to nie ten dom.
A teraz uwaga. Witek waży 2,85kg a Paula 2,65kg. Przypomnę, że mają dopiero 5msc. Wet wczoraj powiedział, że z Witka niezły byczun wyrośnie. Rzeczywiście, jest bardzo potężny i wysoki.

Przez jego kalectwo mam z nim spory problem, który, przyznam szczerze, wykańcza mnie już.
Witek nie załatwia się do kuwety, bo nie moża utrzymać w niej równowagi. Pusta kuweta też się nie nadaje, bo przewraca się razem z nią :( Sika na podłogę, a kupę robi w brodziku. Gdyby też sikał do brodzika to byłoby nawet nieźle, bo wystarczyłoby spłukać, a tak, kilka razy na dobę muszę myć całą podłogę w łazience.
Macie jakieś pomysły jak taki kot mógłby się załatwiać??


Mało piszę, bo jestem w kiepskiej formie psychicznej. Przerasta mnie świadomość, że tyle kotów w naszym kraju cierpi. Boję wychodzić z domu, żeby jakiegos kota nie spotkać na swojej drodze. Boję się wchodzić na forum, bo po forumowej lekturze nie mogę normalnie funkcjonować. Wnerwiają mnie ludzie i ich głupota i brak świadomości. Chwilami mam wrażenie, że wyląduję w psychiatryku. Chyba muszę zniknąć z forum na jakiś czas, albo i na zawsze.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt paź 23, 2009 10:39 Re: Kiwający się Witek i jego siostra Paula/Paula szuka domu

Agatko nawet nie wiesz, jak ja Ciebie doskonale rozumiem!!
Trzymaj się dziewczyno. Wszystko co złe kiedyś przemija. Bądź dla siebie dobra, pozwól sobie odpocząć... Ale nie zostawiaj nas. Koty nas wciąż potrzebują.
Nos do góry!
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt paź 23, 2009 12:00 Re: Kiwający się Witek i jego siostra Paula/Paula szuka domu

villemo5 pisze:Agatko nawet nie wiesz, jak ja Ciebie doskonale rozumiem!!
Trzymaj się dziewczyno. Wszystko co złe kiedyś przemija. Bądź dla siebie dobra, pozwól sobie odpocząć... Ale nie zostawiaj nas. Koty nas wciąż potrzebują.
Nos do góry!


Podpisuję się pod tym co napisała villemo5.

Ja takie doły łapię przynajmniej kilka razy w miesiącu i dobija mnie chyba dzisiejsza pogoda :? Trzymam kciuki żeby chociaż Pulinka znalazła szybciutko domek :ok:

novena

 
Posty: 1429
Od: Wto lis 28, 2006 22:42
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], jolabuk5, kasiek1510, kotcsg i 486 gości