jest bardzo źle
od nocy maluszki są wszytskie w lecznicy
niestety dzis mogłabym jechac z nimi dopiero po pracy a bez leków kroplówek nie dałby rady do tego czasu..
odwiozłam je o 1 w nocy, kiedy zaczeły starsznie wymiotować...
noc przezyły wszystkie, ale jest bardzo bardzo kiepsko
sama nie wiem co robic, miec je w domu, zostawic w lecznicy...tam przynajmniej w ciagu dnia dostają kroplówki....
Duzy Buranio wojownik nadal bez zadnych niepokojacych objawów i oby tak zostało
prosze trzymajcie za moje maluszki kciuki..ciepłe mysli sie im bardzo przydadzą.....
przeparszam ze nie pisze na bieżaco, nie mam sił zagladac na forum
przepraszam ze nie wysłalam do kilku osób kolczyków z bazarku....teraz to nie wiem czy powinnam je wysyłac..postaram sie wieczorkiem napisać pw...ale tak naprawde to mam ochote siedziec i ryczeć...bardzo sie boje o reszte moich kotów...czy napewno szczepienia je ochronią....