Bo się zsiusiał na łóżko.. Ale to jak leżał, nie złośliwie, on jest świeżo bo kastracji, więc to normalne, że zaraz po zabiegu może tego nie kontrolować.
Nie miałam może kocurków pokastracyjnych jeszcze na DT, tylko zawsze kotki, ale to tylko kwestia kilku dni, żeby zwierzak doszedł do siebie. Tym bardziej, że zmiana miejsca też swoje robi.
Moje adopcyjne fretki nie raz po zabiegu się zsiusiały na kocyk, nawet te 100% kuwetowe, po zabiegu zwierzak jest osłabiony, więc nie można mieć o to pretensji
