
[*]
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ewar pisze:Dopiero dzisiaj się dowiedziałam, OKI, dzięki za telefon.
Ogromnie mi przykroTacia była moją tymczaską bardzo krótko, ale zawsze pozostanie taka trochę moja, zawsze będzie miała kącik w moim sercu.
OKI, Dorota jest zdruzgotana, nie ma dostępu do netu, prosiła, aby przekazać Ci wyrazy współczucia.Dla niej Tacia była najcudowniejszą kotką na świecie, żaden inny kot tak jej się nie podobał.Nie chodziło tylko o wygląd, Tacia bowiem była zjawiskowa, ale Dorocie podobał się jej charakter.Była inna niż wszystkie koty, niezależna, nie podlizywała się nikomu, nie zabiegała o niczyje względy.Dorota zawsze miała i ma dotąd zdjęcie Taci na komputerze.
OKI, bardzo Ci dziękuję za cudowny domek dla kotki, za miłość jej okazywaną i za to, że pozwoliłaś jej odejść z godnością, oszczędzając jej bólu, co nie było łatwą decyzją, o tym akurat coś wiem.Dziękuję.
Rakea pisze:Olga...tak mi przykro...
Spij spokojnie Taciu, juz nic nie boli.
(Moja 16letnia Halo/Misioo tez odeszla w zeszlym roku na guza mozgu, objawil sie gdy juz umierala - masywnymi wylewami. I dal nam tylko 2dni na zrozumienie co sie dzieje i pozegnanie Halo. A osobowosc zmienila jej sie ok.6lat temu:( gdybym...
....Rozumiem Twoj stan prawie doskonale)
OKI pisze:Najgorsza w tym wszystkim jest bezsilność.
I złość na świat, że się takie rzeczy dzieją
OKI pisze:Nie wiem, czy byłam takim dobrym domem...
OKI pisze:Na pewno była bardzo kochana i zostanie na zawsze w moim sercu i pamięci.
OKI pisze:Wielokrotnie w ciągu tych lat miałam wyrzuty sumienia, że adoptując Tacię odebrałam jej szanse na normalny dom, bez bandy tymczasów przewalających się tabunami. Ona mogła mieć przecież te przysłowiowe złote klamki...
Tylko nie miałam pojęcia, że tak to wszystko się potoczy, bo to właśnie od adopcji Taci zaczęło się moje tymczasowanie...
Warszawa Muranów.
Znaleziony w piątek (23/10/2015) w okolicy Nowolipki/Karmelicka/Nowolipie/JPII. Kot wyraźnie domowy, miły, płeć nieznana, ale kocurem nie śmierdzi. "Chudzina".
Nie je, nie dogaduje się z innymi kotami, pani chce go wypuścić z powrotem na podwórko, jeśli właściciel się nie znajdzie. Poprosiłam o czas do wieczora.
Może ktoś go szuka?
Przepiękny kocurro, ksywka Radio, złapany na kastrację na podwarszawskich działkach. Trochę poharatany tu i ówdzie, więc został na chwilę podleczyć rany drapane i gryzione.
Problem jest taki, że miał być dziki.
Tę dzikość widać na zdjęciach.
Nie widać na zdjęciach, że z transportera został wyjęty trzymany pod brzuszek i spędził dłuższą chwilę na kolanach... Jest wyraźnie zainteresowany domowym życiem, które w oczywisty sposób nie jest mu obce
Wielki, prawie 6-kilowy kocur z dużą, okrągłą głową. Niemalże klon naszego Kubusia.
Jest już po kastracji i odrobaczeniu. Został oceniony na jakieś 3 lata przez weterynarzy.
Antybiotykoterapia potrwa do wtorku i będzie musiał wrócić na swoje działki...
Chyba że do wtorku znajdzie się dom.
Pomożecie? Udostępnicie?
Jeśli znajdzie się dom dla niego, możemy go jeszcze przetestować i zaszczepić po antybiotykoterapii.
Kontakt: 50kociastych@gmail.com, tel. 793-202-822 lub przez wiadomość prywatną.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 665 gości