KRUSZYNKA ['] KOTKI BEZDOMNE PROSZĄ O POMOC W KARMIE....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 09, 2011 22:37 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, SERCE BARDZO BOLI...

Oj fakt. Zimno się zrobiło tak szybko, a zwłaszcza w nocy :( Przymrozki. Nadziej w tym, że kociaki zdążyły poszukać jakiegoś schronienia i bardzo nie zmarzną.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pon paź 10, 2011 15:09 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, SERCE BARDZO BOLI...

Książę jest w stanie bardzo złym, odwodniony, chory, rzęzi mu w oskrzelach, nie je, tylko pije, byłyśmy u pani wet, dostał glukozę, kroplówkę, antybiotyk, przeciwbólowy, teraz śpi u dziadka, kupiłam mięsa mielonego, saszetki, leczenie na szczęście fundację Kotkowo, bo kot jest bezdomny, kupiłam też antybiotyk za prawie 30 zł dla Seniorki i Mikruska od dziadków bo ma nadżerki i nie da rady jeść, do weta nie dał się pojmać a dziadek zrobił awanturę
w sumie wydałam prawie 50 zł z własnej kieszeni, i mam dość
dziadek nie wyłoży ani centa, mówi że wystarczy że mają dach i podroby,
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon paź 10, 2011 19:23 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, SERCE BARDZO BOLI...

Eh, ta mentalność...

Książę ile ma lat? Tak na zdjęciach źle nie wygląda, no ale wiadomo jak to jest z kotami. Co wetka powiedziała? To nie zapalenie płuc?

Pozdrawiam ciepło z zimnego południa.
Obrazek------------------Obrazek------------------Obrazek
Kotek V.2004 - 26.07.2010 ------ Grzybek 1998? - 05.10.2016 ---- Tosia 2005 - 19.08.2019
Mój Pierwszy Koci Aniołek [*] -- -Śpij spokojnie [*]------- ----------Dziękuję, że byłaś [*]

Kotek&Tosia

 
Posty: 998
Od: Śro lut 17, 2010 16:16

Post » Pon paź 10, 2011 20:44 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, SERCE BARDZO BOLI...

Książę ma tyle co Pysia ,On wygląda tragicznie, skoro pani wet się przeraziła, kot jest tak zagłodzony że nie umie stanąć na własnych nogach, nie ma też siły miauczeć ani otworzyć oczu, jutro zrobię lepsze fotki, okazuje się że jedzenie wystawiane zjadał Złotooki a Książę głodny, waży tylko 3, 7 taki duży kot, dziadkowie tylko same miski w domu i kuwety, a oni tacy starzy nawet nie słyszą dobrze co mówię, babcia myślała że syrop dla Księcia a nie dla Mikruska, u wet powiedziała że jest umierająca, nie ma co się dziwić w sumie tyle kotów w takim małym mieszkaniu i dwoje tak starych ludzi
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon paź 10, 2011 22:07 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, SERCE BARDZO BOLI...

dziś głaskałam 3 dzikuski z pracy, normalnie przyszły do mnie a ja je mogłam pogłaskać 8O 8O :
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

tej zimy jesteśmy przygotowani, krzakach na zdjęciu stoją 4 domki dwa drewniane, i dwa styropianowe, w śmietniku jeden wielki i ta mini stodoła, koty grube wypasione, dzięki bazarkom i Waszej hojności, ja dowożę chrupki a pani Ola codziennie donosi wielką tacę mięcha różnego kalibru...
w tym tygodniu stawiam domek w ogródku i zabezpieczam schronienie pod balkonem...
jutro rano jedziemy z Księciem do weta, pan Jurek od Mikruska nas zawiezie, trzymajcie kciuki aby kiciuś się wylizał... :ok: :ok:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon paź 10, 2011 22:49 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, SERCE BARDZO BOLI...

:ok: za wszystkie potrzebujące i za Was

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto paź 11, 2011 12:02 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, SERCE BARDZO BOLI...

Książe jest bardzo chory, miał robione USG: KOT MA ODBITE NERKI, W WYNIKU UDERZENIA NAJPRAWDOPODOBNIEJ,
myślę że przyczynili się do tego nasi okrutni sąsiedzi, bo mama raz słyszała jak Książe zawył przeraźliwie,
pożyczyliśmy 50 zł na USG bo tam gdzie robiliśmy nie honorują Fudacji Kotkowo....
ZWRACAM SIĘ W IMIENIU DZIADKÓW O POMOC TEMU KOTU, POTRZEBNA BĘDZIE SPECJALNA KARMA, I NIE WIEM CO JESZCZE JUTRO MA MIEĆ ROBIONE WYNIKI KRWI, ZA KTÓRE TEŻ MUSIMY ZAPŁACIĆ, POZOSTAŁE WIZYTY LEKI I KROPLÓWKI NA RAZIE KONTYNUUJEMY NA RZECZ FUNDACJI,
PROSZĘ POMÓŻCIE
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto paź 11, 2011 12:06 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ODBITE NERKI, POMOCY

spróbuję z bazarkiem, wklej mi tu fote kota - żebym do bazarku dołączyła
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Wto paź 11, 2011 12:10 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ODBITE NERKI, POMOCY

Obrazek
Obrazek
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto paź 11, 2011 12:11 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ODBITE NERKI, POMOCY

http://www.facebook.com/event.php?eid=144084265689340
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto paź 11, 2011 12:16 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ODBITE NERKI, POMOCY

Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Wto paź 11, 2011 13:43 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ODBITE NERKI, POMOCY

zaznaczę sobie :(
Obrazek Obrazek Obrazek

lanua

 
Posty: 1246
Od: Pt lis 06, 2009 9:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 12, 2011 10:30 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ODBITE NERKI, POMOCY

Rano przeżyliśmy chwile grozy, ponieważ Książę z ogolonym brzuchem uciekł, ale już się znalazł i o 13 babcia pojedzie z nim do weta, pan Jurek ją zawiezie, kić łasi się i wygląda że czuje się o niebo lepiej, je troszeczkę, tyle co wróbel, pije za to, co przy nerkach jest normalnym objawem, przeczytałam już artykuł na ten temat...pani wet powiedziała że zrobimy badania krwi, i wtedy będzie wiadomo, czytałam że potrzebna jest specjalna karma nerkowa i częste kroplówki, no i ogólnie musi być pod stałą opieką weterynaryjną...mam nadzieję, że nie będzie tak źle i kić się wyliże...to dobry kolega mojej Pysi i całe życie przesiedział w moim ogródku, niestety do mnie do domu nie chce przyjść, zresztą nawet nie mam warunków żeby go przygarnąć, więc będzie u dziadków, tylko potrzebna pomoc...
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro paź 12, 2011 10:43 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ODBITE NERKI, POMOCY

viewtopic.php?f=20&t=134247
bazarek na leczenie Księcia...zapraszam
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro paź 12, 2011 10:49 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ODBITE NERKI, POMOCY

dagmara-olga pisze:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=134206&p=8063146#p8063146



a tu czeka piękny zestaw farb do malowania na szkle!
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], niafallaniaf, puszatek, quantumix i 82 gości