3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon sty 06, 2014 14:09 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

Tu już nawet nie chodzi o białaczkę. Ta kotka miała być jedynaczką - niezależnie od wszystkiego taka była umowa.
Wiedziałaś, że ta kotka nie dogaduje się z innymi kotami, ale to (również) zlekceważyłaś biorąc kolejnego kota.

Nie jest to kwestia jakiegoś mitycznego "savoir-vivre między domami", tylko najzwyczajniej w świecie kwestia dotrzymania warunków umowy.
Czyli kłania się Kodeks cywilny, zasady współżycia społecznego i zwykła, ludzka przyzwoitość.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 06, 2014 17:10 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

Kotka na pewno zostanie polubiana przez rezydentkę, potrzeba tylko czasu

Kotka "rezydentka" - moja Tusia straciła już dom. Została oddana. Żeby było to jasne dla tych co czytają ten wątek. Została oddana po 3 miesiącach niespełna. Kotka z białaczką, która nie powinna mieć stresów została oddana osobom, które nie mają pojęcia o tym że kot jest chory.!!! I nie wiem gdzie jest. :(

Tusię zabrałam w sierpniu 2012 z ulicy, bo poprzedni jej właściciele zostawili ją na podwórku po eksmisji z mieszkania. Kotka miała pchły i wszoły. Połamany w kilku miejscach ogonek. Jest kotem idealnym, nie niszczy, nie drapie. Mieszkała u mnie w sypialni ze względu na prześladowania ze strony reszt stada. Nie chciałam jej oddawać :( bo nigdy nie wydaję do adopcji chorych kotów. To teraz mam nauczkę. Moja biedna Tusieńka.
AnielkaG
 

Post » Pon sty 06, 2014 17:16 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

Szlag :(

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 06, 2014 17:23 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

:(
Ręce opadają.
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 06, 2014 18:01 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

Jeśli jest umowa to poszłabym do prawnika. Wiem,że to czasu trzeba ale została złamana i nie odpuściłabym. Choć nawet ustne uzgodnienia są ważne.
Doczytałam uważnie wątek i zauważyłam, że kotka została oddana na 3 miesiące do tzw kuzyna. Czyli porzucona. Jak tak można? Kim ty jesteś by narażać kota oddanego tobie pod opiekę na stres . Kotka ponosi odpowiedzialność za twą ignorancję i wręcz głupotę. Przecież możesz ją oddać do DT.To kotka chora do tego po przejściach.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56087
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pon sty 06, 2014 18:24 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

:evil:
Obrazek

kuba.kaczor13

Avatar użytkownika
 
Posty: 11600
Od: Pon lis 05, 2012 20:32
Lokalizacja: gdzieś koło Kutna.

Post » Pon sty 06, 2014 18:37 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

ASK@ pisze:Przecież możesz ją oddać do DT.


Nawet nie to, że "może". Ma obowiązek kota zwrócić do poprzedniego domu skoro rezygnuje z jego posiadania (a czym innym jej porzucenie kota "na 3 miesiące do kuzyna"?), czyli do AnielkiG, oczywiście o ile był taki zapis w umowie.
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 06, 2014 19:01 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

Nie było żadnej umowy. Miała być izolacja na 3 miesiące i gdyby to Carmen została tak odizolowana, to nie byłoby problemu, ale że Tusia, to problem jest. Przecież w tym wątku doradzano mi właśnie izolację kotów, prawda? I w rozmowie telefonicznej usłyszałam od dt jasno, że "oczywiście Carmen nie mogła tam pojechać, tylko musiała Tusia".

I jeszcze - łatwo jest oceniać znając od lat jedną stronę i czytając jej wypowiedzi, a drugiej strony nie znając.

Jeśli zastanowimy się czy Tusi będzie lepiej u kotów, które ją biły, czy u ludzi, których zna, gdzie nie ma innych zwierząt, no to rozumiem, że u Waszym zdaniem u kotów.

Izolacja na 3 miesiące, którą mi tu doradzano, to porzucenie - trzeba było tak napisać zanim odizolowałam koty. Przecież po to prosiłam o rady, prawda?

Zanim podpisałam umowę ze schroniskiem, zapytałam (tam, gdzie się podpisuje, w biurze), czy jest opcja wzięcia jako DT, bo kotka jest piękna i pewnie szybko znajdzie stały dom. Odpowiedziano mi, że nie, ale mogę po miesiącu przyjechać z osobą, na którą zostanie przepisana umowa. Więc chyba jednak miała być jedynaczką? Nawet miałam chętnego na Carmen?

Acha - nic nie wyłudziłam. To, że wpisałam że chętnie przygarnę, nie oznacza, że coś wyłudziłam. No bo dopiero zapoznając się z forum i zasadami faktycznie muszę od razu, natychmiast wiedzieć, że tylko fundacje mogą się zgłaszać. I tak - do tej pory nie ma takiego drapaka, na który mógłby kot wejść, nie ma legowiska. Jest koc. A duży drapak okazał się niepotrzebny.

Ktoś coś napisał i karmie. To już kompletnie nie wiem skąd zostało wzięte.
Niemniej - wiecie przecież lepiej ode mnie, że wszystkich chciałam oszukać, więc - miłego pisania życzę.

Oczywiście - wizytację ze schroniska zapraszam. Tylko nie wiem gdzie te 10 kg karmy i 10 kg żwirku ukryć, żeby nie wyszło, że jednak nikt tu nie głoduje... Ale coś na pewno da się zrobić. Acha - pewnie jeszcze nie powinnam przekazywać razem z Tusią na te 3 miesiące Sanabelle no Grain ok. 9 kg (no cóż, trochę już zjadła), żwirku, kuwety, jej misek, jej ulubionej zabawki, tylko dosłownie porzucić - bez niczego.

A teraz zapraszam do pisania - bo mi się już nie chce. Dzięki za dobrą radę izolacji kotów. Na przyszłość zapamiętam, że mam wybierać dla zwierząt to, co gorsze, byle dt był zadowolony. Trzymajcie się!

I mimo wszystko - życzę Wam wszystkiego, co najlepsze. Nawet jeśli uważam, że mylicie się w osądach.

polichtanna

 
Posty: 85
Od: Wto wrz 24, 2013 12:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 06, 2014 19:08 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

Nie wytrzymam tym razem.
Przecież masz możliwość izolacji kotów w domu, to czemu Tusię oddałaś?
Czemu nie chcesz powiedzieć gdzie jest?
Jakim prawem uważasz, że wiesz, co dla kotki lepsze?
Złamałaś umowę z dt (tak, umowa ustna to też umowa, jeśli innej nie było).
Naraziłaś kotkę - jedynaczkę, z białaczką - na stres dokocenia.
Naraziłaś kotkę - z białaczką - na choroby, które mogła przywlec Carmen z Palucha.
Naraziłaś Carmen - kotkę ze schronu z obniżoną odpornością - na kontakt z białaczką.
Naraziłaś kotkę - z białaczką - na stres związany z kolejną, w krótkim czasie, zmianą domu, lub dwiema zmianami.
I śmiesz twierdzić, że wiesz, co dla kotki lepsze?!

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 06, 2014 19:12 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

polichtanna pisze:Nie było żadnej umowy. Miała być izolacja na 3 miesiące i gdyby to Carmen została tak odizolowana, to nie byłoby problemu, ale że Tusia, to problem jest.


A dlaczego skoro już zdecydowałaś się na izolację kotek w osobnych domach, nie oddałaś rodzinie Carmen?
Przecież Tusia to Twoja rezydentka, a Carmen z tego, co piszesz, zresztą bardzo niejasno, była wzięta z zamysłem podleczenia i wyadoptowania.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14924
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon sty 06, 2014 19:12 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

mimbla64 pisze:
polichtanna pisze:Nie było żadnej umowy. Miała być izolacja na 3 miesiące i gdyby to Carmen została tak odizolowana, to nie byłoby problemu, ale że Tusia, to problem jest.


A dlaczego skoro już zdecydowałaś się na izolację kotek w osobnych domach, nie oddałaś rodzinie Carmen?
Przecież Tusia to Twoja rezydentka, a Carmen z tego, co piszesz, zresztą bardzo niejasno, była wzięta z zamysłem podleczenia i wyadoptowania.

Co zresztą radziłam na pw już kilka dni temu :evil:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 06, 2014 19:16 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

OKI pisze:
mimbla64 pisze:
polichtanna pisze:Nie było żadnej umowy. Miała być izolacja na 3 miesiące i gdyby to Carmen została tak odizolowana, to nie byłoby problemu, ale że Tusia, to problem jest.


A dlaczego skoro już zdecydowałaś się na izolację kotek w osobnych domach, nie oddałaś rodzinie Carmen?
Przecież Tusia to Twoja rezydentka, a Carmen z tego, co piszesz, zresztą bardzo niejasno, była wzięta z zamysłem podleczenia i wyadoptowania.

Co zresztą radziłam na pw już kilka dni temu :evil:


No właśnie. Mnie jeszcze zastanawia to zdanie, nie rozumiem, jaki dt sprzeciwiał się pojechaniu Carmen.

polichtanna pisze:Przecież w tym wątku doradzano mi właśnie izolację kotów, prawda? I w rozmowie telefonicznej usłyszałam od dt jasno, że "oczywiście Carmen nie mogła tam pojechać, tylko musiała Tusia".
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14924
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon sty 06, 2014 19:33 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

OKI pisze:Nie wytrzymam tym razem.
Przecież masz możliwość izolacji kotów w domu, to czemu Tusię oddałaś?
Czemu nie chcesz powiedzieć gdzie jest?
Jakim prawem uważasz, że wiesz, co dla kotki lepsze?
Złamałaś umowę z dt (tak, umowa ustna to też umowa, jeśli innej nie było).
Naraziłaś kotkę - jedynaczkę, z białaczką - na stres dokocenia.
Naraziłaś kotkę - z białaczką - na choroby, które mogła przywlec Carmen z Palucha.
Naraziłaś Carmen - kotkę ze schronu z obniżoną odpornością - na kontakt z białaczką.
Naraziłaś kotkę - z białaczką - na stres związany z kolejną, w krótkim czasie, zmianą domu, lub dwiema zmianami.
I śmiesz twierdzić, że wiesz, co dla kotki lepsze?!


Przecież powiedziałam, gdzie jest! DT Tusi prosił jak byłam poza domem o ADRES - nie znam adresów na pamięć! Jest 15 minut autobusem ode mnie, na Ursynowie, z tego co wiem DT Tusi ma już kontakt z tym domem! I nie ukrywałam, że Tusia czuje się dobrze!

Dobrze - naraziłam - nie wiem co lepsze - ok. Jesteście w tym od dawna, ja postąpiłam jak uważałam za słuszne, ale czytając powyższy bardzo klarowny cytat - faktycznie, naraziłam.

Nie mogę odizolować Carmen, bo nadal nie zawsze zdąża do kuwety (sorry, mam meble stojące na pokojowych wykładzinach, nie mam jak ich zdjąć). Mogę w jednym pokoju zamknąć kota, musiałaby to być Tusia, uznałam, że będzie płakać (bo tak robiła jak gdzieś drzwi były zamknięte, płakała długo). Siedziałam z Tusią w nowym domku kilka godzin (ja myślałam że trzymiesięcznym, ale po rozmowie z AnielkąG już wiem, że jest bardzo zdenerwowana i nie da mi po tych 3 miesiącach wziąć Tusi - wiem, uważacie, że słusznie) i obserwowałam. Gdyby się bała, zabrałabym ją. Gdyby nie zjadła w ciągu godziny, nie wysiusiała się, nie zwiedziła mieszkania, nie dała się wygłaskać - nie zostawiłabym jej. Izolacja by się odwlekła do momentu aż mogłabym dać na te 3 miesiące Carmen.

Ktoś jeszcze pyta dlaczego nie oddałam Carmen - bo drapie meble, aż idą wióry, a mieszkanie, gdzie jest Tusia jest wynajmowane. Carmen miał ktoś wziąć i miała właśnie Carmen iść do nowego domu. Jednak ta osoba w ostatniej chwili zmieniła zdanie. Prosiłam o 3 miesiące chociaż na czas izolacji, to przestał odbierać telefony.

Nie, nie. AnielkaG w rozmowie telefonicznej pytała, czemu to właśnie Tusia pojechała a nie Carmen, właśnie w taki sposób: że oczywiście Carmen nie mogła pojechać, tylko musiała Tusia, bo jest za grzeczna (bo nie drapie).

polichtanna

 
Posty: 85
Od: Wto wrz 24, 2013 12:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 06, 2014 19:37 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

Nie podpisywałaś umowy adopcyjnej z dt Trusi? Jeśli nawet tak było, to umowa ustna jest tak samo ważna i powinna być realizowana.
Tak się składa że wygrałam mając taką ustną umowę i podpierając się korespondencją z pewną firmą.

Na Carmen masz umowę stałą czy na DT? Bo to są dwie inne umowy. Bo mi sie coś nie zgadza. Czy brałaś na DS i zaznaczałaś w biurze,że możesz ją oddać komuś tam ?Jeśli by mnie adoptujący pytał czy za jakiś czas może przyjść z "nowym" właścicielem by umowę przepisać to bym kota nie wydała.

Z DT Trusi uzgodniłaś ,że ona jedzie od ciebie? Tak zrozumiałam.

I nie napisałam,że wyłudziłaś karmę i inne rzeczy tylko ,że podjęłaś próby jej przejęcia podpierając się kotką białaczkową. Pomijając to ,co chciałaś zrobić, już wtedy wiedziałaś ,ze masz białaczkę w domu. A w tym wątku zapierasz się tego jak żaba błota.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56087
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pon sty 06, 2014 19:52 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

Carmen jest z Palucha. Nie mają opcji umowy tymczasowej, więc od razu biorąc ją zaznaczyłam, że będzie wyadoptowywana dalej i czy mają taką umowę. Powiedzieli, że nie ale zamiast umowy dt można przyjść z nowym właścicielem i przepisać umowę.

Wiem, że umowa ustna obowiązuje tak samo, jak pisemna. Problem w tym, że była ustna - i tu pojawiają się nieścisłości w tym co i jak zostało przekazane kontra zrozumiane.

Nie. Z DT Tusi nie uzgodniłam, że ona jedzie ode mnie na te 3 miesiące. Nie wzięłam pod uwagę, że to może być tak istotne, skoro Tusia zna ludzi, do których jedzie i skoro tam będzie sama.

Nie chciałam wyłudzić żadnej karmy. Doprawdy, nie wiem skąd ten pomysł? Zaraz poszukam wątku o którym piszesz, może jeszcze pw. Zobaczę o co chodzi, bo trudno mi się odnieść.

Tak, napisałam, że mam kotkę z białaczką (czy nosicielkę białaczki). Nie znając tematu pamiętałam: ma białaczkę, bo żyła z białaczkowcami, chociaż testy wyszły ujemne. Po jakimś czasie dopytałam weterynarza jak to jest - że testy ujemne a ona ma i tak białaczkę. Dowiedziałam się, że to mało prawdopodobne, że skoro testy ujemne, to nie ma obaw.
Gdyby badanie Tusi (te ujemne testy) były w książeczce, to byłaby data - i pewnie jak by wet spojrzał, to by mi powiedział, że pewnie jest zarażona.
Gdybyśmy spisały umowę to też pewnie bym do niej zerknęła i zapewne jakieś adnotacje tam by były. No ale nie spisałyśmy i stąd niedomówienie.

Zakładam jak najlepsze intencje AnielkiG, przykro mi, że jak nie spisała umowy to jej zdaniem tak się sparzyła. Ona zakłada chyba jak najgorsze moje no ale na to nie mam wpływu. W sumie czytając Was jestem w stanie ją zrozumieć. Choć nie ukrywam, że wygodne to nie jest.

polichtanna

 
Posty: 85
Od: Wto wrz 24, 2013 12:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości