mój Szprotuś przechodzi już trzecią kurację na Koci Katar.
za pierwszym razem pokichywał i pokaszlywał-dostał betamox,potem synergal[na weekend],a potem biostyminkę po której rzeczywiście było lepiej.
za drugim-objawy nastąpiły po ok.2tyg od końca terapii biostyminą-miał zawalone,podpuchnięte,ropiejące oczko.
dostał betamox+jakieś kropelki[nie pamiętam nazwy,a po skończeniu kuracji kilka dni później wciągnęłam 3/4 opakowania odkurzaczem...

i nie widzę wpisu w książeczce zdrowia...]przeciwbólowe i przeciwzapalne,delikatne,na weekend dostałam synergal by nie przerywać leczenia amoksycyliną,po weekendzie znowu kuracja biostyminą[ok.20dni] ale biostyminę dałam po ok.tygodniowej przerwie.
w trakcie kuracji biostyminą Szprotuś zaczął kichać i kaszleć strasznie-obecna kuracja to koniec bawienia się z Betamoxem i biostyminą-kot dostał Linco-spectin przez trzy dni,a dzień po skończeniu Linco-spectinu dostał Zylexis,który będzie powtórzony w ten czwartek i następny...
od przedwczoraj Szprotuś dostaje beta-glukan,ludzki,na Scannomune chyba bym zbankrutowała
[to są tabletki po 250mg beta glukanu,Szprotek dostaje jej ok.1/5-1/4 dziennie]
przez synergal i biostyminę kot się mnie bał):
przyjechał do mnie dzikawy,a wtedy przy leczeniu to już w ogóle,powoli bardzo dochodził do tego że nie jestem zawsze taka zła...mam nadzieję że w czwartek będzie się kwalifikował do szczepienia-podobno szczepionka Purevax pomaga na koniec leczenia kk,upatruję w niej szansę na koniec tej weterynaryjej odysei Szprotusia-w niej i w Zylexisie i beta glukanie.
miał też zapuszczony Advocate-malutko-żeby mieć pewność,że jego spadek odporności to nie jakieś przytrucie robalami,czy cuś.
Szprotek jest kotem nieszczepionym,początku kociego kataru ja i pani weterynarz upatrujemy się w tym iż: brak szczepienia+obniżona odporność przez stres przy przeprowadzce do mnie=koci katar
ale się rozpisałam...
