ooo, nasz wątek

Filemon - od strasznej diagnozy "nowotwór" szczęki mijają dwa lata, a on dzielnie się trzyma! W nocy układa się zawsze między mną a Jarkiem - wczoraj z braku innego miejsca

ułożył mi się niemal na głowie. Kochany z niego człowiek! Tfu - kot. Czasem zapominamy, że jest kotem.
Śnieżka... nie pisaliśmy, ale Śnieżkę także spotkał nowotwór.

Na sutku

Śniegula ma ok. 18 lat, więc przed operacją były wszelkie badania. Strasznie je odchorowała - wiek już nie ten. Co więcej, dało to wetom do myślenia i zdecydowali, że potrzebne jest echo serca. Wyszło okropnie - okazało się, że serce Śnieżki jest równie stare, jak ona. Dostała lek na serce, za dwa miesiące mamy powtórzyć echo serca, kiedy do Bielska przyjedzie dr Niziołek. Niestety z tego powodu operacja jest odroczona, może nawet nie być możliwa.

Tym niemniej cieszy mnie to, że nasza staruszka jest w dobrej kondycji.
Gandalf, Goga i Tobiasz są, odpukać, zdrowi. Goga jest w świetnej kondycji - w końcu je jak należy, tzn. ładnie i z apetytem, nawet się lekko zaokrągliła. Gandalf w ogóle nie ma nawrotów eozynofilowego zapalenia jelit - systematyczne odkłaczanie robi swoje. A Tobiaszek jak zawsze korzysta z obecności kociąt - czekając na smaczne kąski.
Wszyscy (łącznie z dorosłymi tymczasami) pięknie się opiekują kociętami. Mamelka nawet pozwala im się ssać

No i Vegas ma nareszcie swój dom, o czym pisałam w stosownym wątku. I to na dodatek dom idealny
