Nim5..niewidomy Puszek w schronisku :((SchŁódź

Miło czytać takie wieści!

Super, Anetka :ok:

RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Widać na zdjęciu, że jest bardzo wymęczona, ale będzie dobrze. :ok:

Wreszcie ma swój domek i spokój.

Duszku

ufffffffff no to super wieści
Anetko, Arku :1luvu:

za Rondę

muszę się powstrzymywać żeby nie dzwonic za często do Pani Danuty z pytaniami o Misie-Ronde. Wczoraj przed wyjazdem Anettki i Arka dzwonilim więc teraz może zadzwonię jutro (?). Planuje odwiedzić Panią Danutę w drugiej połowie tygodnia...

Jeśli Pani jest starsza i samotna,
to może się cieszy z Twoich telefonów?
:kotek:

Czyli mogę rozesłać info o zdjęciu ogłoszeń Rondy, prawda?

dostałam właśnie takiego mejla (w odpowiedzi na takiego dawnego z linkiem do Waszego wątku):
WITAM CHCIAŁAM BARDZO PODZIEKOWAC ZA POMOC W ZNALEZIENIU WYMARZONEGO KOTKA , POMOGLA PANI W ADOPCJI KOTKI RONDY , OBECNIE KOTKA JESTW GDANSKU U STARSZEJ PANI , KTORA JEST PRZESZCZESLIWA ZE MOZE DAC JEJ DOM I SWOJA MILOSC , POZDRAWIAM MAJA KARPINSKA

Czyli u Rondy musi być naprawdę super :piwa:

Cieszę się, że pewien bezdomny rudy kot pomógł (w b. niewielkim stopniu oczywiście) wpłynąć na poprawę losu Rondy. Oby Ronda żyła długo i szczęśliwie :1luvu:

magdaradek pisze:Czyli mogę rozesłać info o zdjęciu ogłoszeń Rondy, prawda?

Na to wygląda Kapitanku :ok:

Mara S pisze:dostałam właśnie takiego mejla (w odpowiedzi na takiego dawnego z linkiem do Waszego wątku):
WITAM CHCIAŁAM BARDZO PODZIEKOWAC ZA POMOC W ZNALEZIENIU WYMARZONEGO KOTKA , POMOGLA PANI W ADOPCJI KOTKI RONDY , OBECNIE KOTKA JESTW GDANSKU U STARSZEJ PANI , KTORA JEST PRZESZCZESLIWA ZE MOZE DAC JEJ DOM I SWOJA MILOSC , POZDRAWIAM MAJA KARPINSKA

Czyli u Rondy musi być naprawdę super Cieszę się, że pewien bezdomny rudy kot pomógł (w b. niewielkim stopniu oczywiście) wpłynąć na poprawę losu Rondy. Oby Ronda żyła długo i szczęśliwie

Dzięki wielkie Maro S :1luvu:

Niestety, mam już nowego kandydata do tego wątku,
później przedstawię Taco-Bolka, kocurka który psychicznie
nie da rady długo w schronisku...

ruru pisze:Jeśli Pani jest starsza i samotna,
to może się cieszy z Twoich telefonów?

nie... bo ja namolnie o kota wypytuje...

Gosia

Tak szybciutko - rozliczenie:
przejechaliśmy w sumie 780 km,
paliwo kosztowało - 250,82 + 78,01 = 328,83
autostrada ( w obie strony :oops:

) - 60,-
weterynarz we Włocławku - 25,-

- razem wydatki - 413,83 - w zaokrągleniu 415,- zł
Wpłaty:
- wpłaty - od Mamrot - 410,- zł
- mój bazarek z breloczkami i myszkami - 70,- zł
razem wpływy - 480,- zł

Tak więc zostaje 65,- zł

Jeśli pozwolicie - chciałabym te pieniązki przeznaczyc na karmę :
w połowie - na calm dla Fidela, który dziczy dość mocno
w połowie na wysokoenergetyczna karmę dla Diego - chudego tymczasa u mojej mamy.

Jeśli macie inne propozycje - bardzo proszę - piszcie.
Zrobiłam fotki paragonów, później wstawię - niestety nie mam paragonu z lecznicy

Osoby o słabych nerwach proszę, by tego nie oglądały.
Zdjęcia będą drastyczne...
Do schroniska trafiła młodziutka koteczka z bardzo rozległymi i głębokimi ranami, jak po poparzeniu. Nie je, Pani dr zabrała ją do lecznicy... jest przekochana... Nie ma skóry na całym brzuszku, ogromną i głęboką ranę na główce i mniejsze rany na łapkach...

Jest bardzo chuda

Nie wiem, ile będzie kosztować jej leczenie, ale bardzo bym chciała, żeby wyzdrowiała...