Łódź 2016 - prośba o głosy na JOKOTa - str.84

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 06, 2016 20:18 Re: Łódź 2016 - łapać, nie łapać? - str.49

wplacilam dzis z bazarkow , wyszlo 90 zł :ok:

kocka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4816
Od: Pt lut 27, 2015 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 07, 2016 9:28 Re: Łódź 2016 - łapać, nie łapać? - str.49

kocka pisze:wplacilam dzis z bazarkow , wyszlo 90 zł :ok:

---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 07, 2016 13:03 Re: Łódź 2016 - łapać, nie łapać? - str.49

Obrazek

Te zdjęcia przysłała mi przez FB p.Bożena z Pabianic. W pierwszy wrześniowy weekend miałam w końcu opisać sierpień - w jednym tekście, zebrało się trochę gadania, miałam poprosić Was o pomoc - bo rachunki…. Ale dostałam te zdjęcia, nadawczynię miałam w swojej świętej księdze, licho mnie podkusiło.

Obrazek * Obrazek * Obrazek

Zadzwoniłam, dostałam kolejny telefon, zadzwoniłam… I okazało się, że rok temu wlazłam tam, gdzie nie trzeba - czyli na coś w rodzaju podwórka między Pogonowskiego, Więckowskiego i Strzelców Kaniowskich, i znów licho mnie tam prowadzi…
Dla przypomnienia - zabrałam tam z progu mieszkania pewnej pani dwa tragicznie chore kociaki, to czerwone to pęknięte oko. Do mieszkania pani mnie nie wpuściła, za to solennie obiecała wysterylizować wszystkie koty - zaproponowałam jej darmowe zabiegi, nie chciała . I leczyć te swoje koty też miała.
http://domowepiwniczne.blogspot.com/201 ... rzeba.html
http://domowepiwniczne.blogspot.com/201 ... alszy.html
W krótkim czasie potem starsza pani z przyległej kamienicy ratowała chorą koteczkę tej pani…. Kotka już nie wróciła na podwórko, została u starszej pani.

Obrazek * Obrazek

Przypomniałam sobie tamte kociaki, ciarki mnie przeszły…. Obdzwoniłam lecznice, bo u nas szpilki nie wciśniesz, wynegocjowałam jakąś cenę za „hotelowanie”, bo że za leczenie płacimy, to rzecz oczywista, ale tego hotelowania unikamy, to koszty, na które nas nie stać… I wtedy zadzwoniła Iwona:
- Ania, pamiętasz kwiatki z rabatki (kociaki, które wzięła ode mnie na dt)?
- Pamiętam.
No więc Flawiuszek-Goździk wraca z adopcji, bo opiekunka ma jakieś problemy, przywiozła w kontenerku, na biegu podpisała zrzeczenie, u nas był młyn, ona się spieszyła. No i jak otworzyłam kontenerek, to wyszły dwa koty… One u nas zostaną na razie, ale jakby ktoś pytał, to pamiętaj!
- Będę pamiętać, dzięki wielkie!
Nie ukrywam, że mnie to dodatkowo rozwaliło… Coś tam powiedziałam o tych kociakach ze zdjęć, bo rok temu wlazłam tam właśnie ”dzięki” Iwonie, jej też nie poprawiłam humoru, zapchana tymi dwoma ze zwrotu nic nie może zrobić…
Pewnie dlatego, że się ciut zdenerwowałam i tymi kociakami, i tym powrotem, kolejną rozmowę mało rozumiałam. Dopiero po kilku chwilach pojęłam, że pan szuka pary kotów do adopcji, płeć i kolor bez znaczenia, byle powyżej roku. Pan sprawiał bardzo dobre wrażenie, podałam telefon Iwony i chciałam ją uprzedzić, ale było zajęte. Zadzwoniła po kilku godzinach - w przerwie pracy. To ów pan zablokował telefon i wraz z żoną czekał już na Iwonę, koty się spodobały, to, że zżyte - jeszcze bardziej, i oba pojechały. A że miejsce się zwolniło, Iwona obiecała przyjąć te trzy maluszki ze zdjęć - ufff.
Klatki miałam w samochodzie, pojechałam łapać.
Na podwórku - wejście z narożnika Więckowskiego / Strzelców Kaniowskich - czekała p.Małgosia z mężem i trzy zadbane podwórzowce - czarny, łaciatka i białoczarny, podrzucony zima, jego zdjęcia jakoś nie mam. Karmione są przy klatce schodowej kamienicy, czarnobiały oprócz tego zaprzyjaźnił się z panią z bloku i dojada u niej - w kępie przy trzepaku.

Obrazek * Obrazek * Obrazek

Kocia rodzinka ze zdjęcia bytuje w głębi podwórza, przy płocie oddzielającym od posesji szkoły przy Pogonowskiego - mieszkanie z tyłu budynku szkoły zajmuje pani poznana przed rokiem. Karmiona (kocia rodzinka) jest głównie przez p.Małgosię na tym zielonym polu przy ścianie przedszkola - przedszkole to niewielki środkowy budynek, z czerwonym chyba śmietnikiem na dziedzińcu.
Wg mieszkańców kamienicy i bloku otaczających ten zamknięty wewnętrzny teren koty mieszkają i rodzą się u ten pani. Co jakiś czas są nowe mioty - jakieś były wyadoptowywane przez pobliski sklep zoologiczny, jakieś oddano do fundacji.... Od ubiegłego roku niewiele się nie zmieniło - kociaki się rodzą, koty i kociaki chorują…
Wszystkiego dowiadywałam się w trakcie stawiania klatek i latania po chaszczach - bo to zielone to nie ogród, a chaszczowisko z pokrzywami, na szczęście ostatnio przyciętymi przez męża p.Małgosi. Ale i tak po kilku spacerkach do i od klatek byłam nieźle poparzona, no i poślizgnęłam się na psim (…), których tam sporo leży.
Gadaliśmy, klatki stały, pierwszy złapał się maluch w czarne łaty. Zakładając że jest dziki nie wyciągałam go z klatki ręką, tylko próbowałam przegonić do kontenera - na nierównym podłożu, w pokrzywach - uciekł. Wiem, karygodne - ale jest piątek wieczór, ja po cały tygodniu, po ciężkim dniu. Próbowałyśmy z p.Małgosią dogadać się z panią sprzed roku, żeby pomogła nam te koty połapać, żeby zgodziła się na postawienie na noc klatek na zamkniętym podwórku - nie. Czyli zostało czatować przy klatkach… Kolejny złapał się przepisowo, trzeci wlazł do klatki, p.Małgosia krzyknęła „Jest!”, popędziłam - a mały siedział ledwo w wejściu! Jakoś udało mi się trafić w drzwiczki i zamknąć. Te dwa kolejne przekładam już ręką, matkę też złapałam ręką.

Obrazek * Obrazek * Obrazek

Gdzieś tam mignął nam nieduży czarnuszek - więc zadzwoniłam do Iwony uprzedzić ją, że kociaki mogą być cztery, a nie trzy. Ania, niechby pięć a nawet sześć, tylko złap - usłyszałam. W złą godzinę, bo ledwo skończyłam rozmowę, zadzwonił p.Piotr - ten, który opiekuje się pogiętym Trafikiem - z kłopotem…. Kłopocik maleńki, swobodnie mieści się w dłoni... Kłopocik siedział w krzakach na skarpie przy wiadukcie na rogu Al.Włókniarzy i Konstatynowskiej, płakał rozpaczliwie, na kici kici wybiegł - no i jest…. Po kilkunastu minutach miałam go w ręce. Zawiadomiona telefonicznie Iwona z honorem dotrzymała słowa - weźmie z pozostałymi i będzie karmić smoczkiem….
Popędziłam z kotką do lecznicy, zdążyłam przez zamknięciem - znów przyjęli mimo braku wcześniejszego uzgodnienia, dzięki wielkie!! I jeszcze dali reszteczkę convalescence - chciałam kupić, ale akurat zabrakło..
Cały czas w pobliżu kręcił się kot zwany Rogatkiem - jest chyba dość młody. bardzo chudy, widać, że mocno chory, mało zainteresowany jedzeniem. Podchodzi blisko, przemieszcza się powoli - ale nie na tyle, by go złapać. Wszedł nawet trochę do klatki - ale tylko trochę..

Obrazek * Obrazek

Ciemno i chłodnawo się zrobiło, klatki zostały, my z maluszkami - na herbatę serwowaną przez mamę p.Małgosi - zwaną przez przyjaciół - i słusznie - Hanką Bielicką. Oględziny i sesja fotograficzna - kociaki tragicznie zakatarzone, ale oczy jeszcze są, jest szansa na ich uratowanie. Kociaki oczywiście łagodne - domowe…

Obrazek * Obrazek

Maleńka - bo to dziewczynka - dostała conva najpierw ze strzykawki, jadła bardzo chętnie, więc spróbowalam na łyżeczkę - też jadła. Z tym, że Iwona trochę pokarmi smoczkiem i kocim mleczkiem - mała ciągnie także noskiem, a zachłystowe zapalenie płuc to nie jest nasze marzenie.

Obrazek * Obrazek

Kociaki zostały u p,Małgosi i jej rodziny do sobotniego południa - wtedy dopiero Iwona mogła je odebrać. Kot rezydent, piękny buras, całą noc nie dał rodzinie spać - awanturował się strasznie z powodu małych gości, których sobie nie życzył.
A ja podzwoniłam tu i tam, i uzyskałam zgodę na nocne postawienie klatek na terenie przedszkola, bo podobno tam koty też chodzą. Niestety na razie nic….
Nic nie złapałam także w sobotę rano - potem leciałam do pracy - za to w sobotę wieczorem, kiedy już straciłam nadzieję na cokolwiek - koty się nie pokazały - i poszłam na herbatę do p.Ewy, która podjęła się nocnej obserwacji klatek w przedszkolu - złapał się czarny! Woził się biedaczek w samochodzie do niedzielnego popołudnia - dopiero wtedy mogłam go zawieść to jedynej otwartej w niedzielę „talonowej” lecznicy.

Obrazek * Obrazek

W niedzielę rano czekałam na próżno, wieczorem podobnie, no a w tygodniu nie mam jak - praca. P.Małgosia z p.Ewą będę próbować - mam nadzieją, że im się uda..
Do złapania został na pewno trzeci maluszek, ten chory Rogatek i podobno jest drugi kot bardzo podobny, zdrowy - czyli tylko na ciachnięcie. I podobno lata jeszcze coś w wieku czarnego podrostka…. Ile jeszcze jest w tym mieszkaniu - nie wiadomo. Wątpię, czy posterylizowane…
Wczoraj - w poniedziałek - Iwona „składała mi raport” o kociakach. Na szczęście nie mają problemów z przewodem pokarmowym, „tylko” te oczy. Ładnie jedzą, widać pożądaną reakcję na leki. Maleńka je i domaga się towarzystwo, może masz coś podobnego? - to słowa Iwony.
Wieczorem telefon od kolegów z budowy - Anka, ratuj, dwa maluszki, matki nie ma… Dzwonię do Iwony - nie da rady, z maleńką jeździ do pracy, z trójką nie ma jak... Świtem zabrałam, są w lecznicy niestety pobyt płatny.. Oto one - dwa chłopaki

Obrazek

Z Iwoną w najbliższym czasie rozmawiać nie będę - chyba bezpieczniej…
Wydatki - na razie kocie mleko i convalescence dla maleńkiej, leki dla tych z oczkami, żarełko i żwirek dla wszystkich, odrobaczenie i szczepienia dla wszystkich….. I „hotelowy” licznik bije, więc jakby ktoś miał miejsce w dt…
Nie tracimy nadziei na to, że uda się złapać trzeciego chorego maluszka, chorego Rogatka….
Więc tradycyjnie - 71 1020 2313 0000 3802 0442 4040 Fundacja For Animals Oddział Łódź 40-384 Katowice, 11go Listopada 4 - na wiatraki tym razem chyba?
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 08, 2016 17:02 Re: Łódź 2016 - Pogonowskiego - walka z wiatrakami? str.5

Mamy ostatniego kociaka - od poniedziałkowego wieczora. Dołączył do rodzeństwa. To ten, który mi uciekł.

Wczoraj wieczorem Rogatek trafił do lecznicy, tradycyjnie tuż przez zamknięciem - chory mocno. Ma uszkodzoną rogówkę jednego oczka - wirus albo uraz, jest bardzo, naprawdę bardzo mocno wychudzony. Ma potężny koci katar… O pchłach nie wspomnę. Generalnie nie wygląda to za fajnie, na pewno w takim stanie do narkozy i kastracji nie nadaje się. To chore oko drga - objawy nerwowe, może ze stresu…
Czyli kilka - kilkanaście dni w szpitaliku, płatnym…

Dostał na kark na pchły i robale, antybiotyk, i dobre żarełko do szpitalnego boksu - zjadł z apetytem, to dobry znak,


Trzymajcie za niego kciuki, potrzebne….


Podobno w pobliżu na Pogonowskiego ktoś rozmnaża koty, więc roboty przybędzie.…

Zdjęcie i info o tym, jak trafiły w nasze ręce - w wolnej chwili, przepraszam…
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 08, 2016 17:17 Re: Łódź 2016 - Pogonowskiego - walka z wiatrakami? str.5

Biszkopt (43 dni) był chory
bardzo chory
chory z niewysrania
teraz jest ok
szczegóły później
---
teraz jadę na ul. Zieloną - dwie kotki i utykający maluch
rodzeństwo tego
Obrazek
---
a potem jadę na ul. Józefa pomóc złapać matkę takich kociaków
Obrazek
masakra z oczami
jeszcze same nie jedzą
---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 08, 2016 17:21 Re: Łódź 2016 - Pogonowskiego - walka z wiatrakami? str.5

:(
Biedna kocia ferajna.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt wrz 09, 2016 23:44 Re: Łódź 2016 - Pogonowskiego - walka z wiatrakami? str.5

Od 21szej siedzimy se na Plantowej....
Koty są.
Ale jak na razie mamy kilka jeży i domowego pingwina pojawiającego sie tu od kliku dni - zgubiony" wyrzucony?

Może przed snem potrzymajcie kciuki?
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 09, 2016 23:54 Re: Łódź 2016 - Pogonowskiego - walka z wiatrakami? str.5

Przynajmniej jest ciepło i nie pada.
Powodzenia! :ok:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob wrz 10, 2016 19:22 Re: Łódź 2016 - Pogonowskiego - walka z wiatrakami? str.5

kto to?
Obrazek
---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 10, 2016 21:51 Re: Łódź 2016 - Pogonowskiego - walka z wiatrakami? str.5

Istota żyjąca w ekstremalnych warunkach?
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Nie wrz 11, 2016 0:38 Re: Łódź 2016 - Pogonowskiego - walka z wiatrakami? str.5

Znów sobie siedzę.

Faktycznie jedyna pociecha, że ciepło - gdyby padało zostałabym w domu. Kotów w deszczu się raczej nie złapie - taka info dla młodych łapaczy.
Nie złapie się też przy pełnej misce - a taką zastałam pr przyjeździe....

To po co siedzę?
Ano, chyba po powrocie do domu o 3ciej rano, przespaniu 3 gidzun i aktywnym, męczącym dniu nie bardzo mózg prowadzę.....

Znana mi od jakiegoś czasu zasada - z kotami jakoś można sobie poradzić, z karmicielami dużo trudniej....
i niech nie pomagają - wystarczy, żeby nie preszkadzali...


A do rzeczy? Wczorajszy łup to kocurek wykastrowany za młodu, teraz noże ma 4latka. Przemiły, bez chipa, za to z potężnym ropnym katarem...
Ostatnio edytowano Nie wrz 18, 2016 15:42 przez kalewala, łącznie edytowano 1 raz
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie wrz 11, 2016 10:42 Re: Łódź 2016 - Pogonowskiego - walka z wiatrakami? str.5

violet pisze:Istota żyjąca w ekstremalnych warunkach?

Obrazek

Niesporczak – superman przyrody
[...]Niesporczak, inaczej zwany niedźwiedziem wodnym, należy do bezkręgowców z grupy pierwoustych. Osiąga raczej niewielkie rozmiary – od 0.05 do 1.2 milimetra.[...]

cały artykuł tu: http://polimaty.pl/2013/04/niesporczak- ... -przyrody/
i wystąpiły w amerykańskim serialu popularnonaukowym Cosmos: A Spacetime Odyssey - Tardigrades https://www.youtube.com/watch?v=2I-PQxuPkjA
jest śliczny, prawda?
i nie trzeba go łapać na sterylizację...
i jego dzieci nie mają kociego kataru...
---
a tak w ogóle, to mam doła
---
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 15, 2016 12:00 Re: Łódź 2016 - Pogonowskiego - walka z wiatrakami? str.5

ewa_mrau pisze:Biszkopt (43 dni) był chory
bardzo chory
chory z niewysrania
teraz jest ok
szczegóły później
:smokin:

Jak tam się miewa Biszkopcik, bo bardzo tęsknimy za zdjęciami i informacjami...
ObrazekObrazek

isiaja

 
Posty: 1215
Od: Śro gru 28, 2011 13:36
Lokalizacja: wieś centralnie położona

Post » Czw wrz 15, 2016 12:03 Re: Łódź 2016 - Pogonowskiego - walka z wiatrakami? str.5

isiaja pisze: Jak tam się miewa Biszkopcik, bo bardzo tęsknimy za zdjęciami i informacjami...


o to to to :201461
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 15, 2016 12:07 Re: Łódź 2016 - Pogonowskiego - walka z wiatrakami? str.5

zapraszam na bazarek na kotki z Pogonowskiego viewtopic.php?f=20&t=176843 :201461

kocka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4816
Od: Pt lut 27, 2015 22:02
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 51 gości