Dziś zero adopcji. Za to są nowe koty. I małe białe cuś w szpitaliku z czarną plamką na czubku łebka Odwiedziła nas ciocia Iwonka z darami I Bazyl mnie uchlał.
Ale bidulka śliczna , a mały jak hindus z tą plamką na czułku .Myślałam ze macie malutkie kociaczki , pieski tak mnożą się na okrągło , ciekawe jak długo będzie mamuśka czekać na domek.
Batka ma grzyba. I jest starszym kotem. I długo czeka. Może teraz ktoś ją wypatrzy...
moja obecna miłość mieszka w 3:
Łagodny, wielki, błyszcząca sierść, prawie nie linieje. Dziwny szeroki pyszczek i pędzelki na uszach, coś z Maine Coona. Zero agresji, dał się wymiziać, wytarmosić. Byłby dobrym kotem do domu z dzieckiem. Byle nie krzyczącym dzieckiem - boi się hałasów. Rozmiziany, przybiega na zawołanie. Mam wrażenie, że rozpoznaje głosy. Kot idealny. I co z tego, że ma 8 lat.
Jest kilka kotów do pilnej adopcji. Winona i kilka nowych w szafie - przerażone, nie jedzą, albo jedzą tylko wygłaskane.
U góry - młodziak jeszcze niewykastrowany. Nr 62, ok. 7 mies.? rok? Wystraszony, siedzi w kuwecie a głaskany wywala się na wszystkie strony ale wciąż w kuwecie. Na rękach poza klatką przerażenie. Nic nie zjadł linieje na potęgę
pod nim bury młodziak, 1,5 roku, jeszcze niewykastrowany. Też nietęgo z jedzeniem. Piękny i miły, nr 120:
obok czarnulka, schowana w budce:
Ostatnio edytowano Sob mar 10, 2012 19:56 przez Sis, łącznie edytowano 1 raz
Czechow ma ok. 2 lat, a syjamkiem nazwały ciocie chyba OvO, o tego:
ruru pisze:jeszcze wam nie pokazałam, nowy kot Ovo w klatce, jeszcze pełnojajeczny i capi niemiłosiernie ok 2 lat ideał kociej urody jak dla mnie i bardzo mnie nie lubi..