Mefisto przejął główne "salony", kuchnie, łazienkę. Królewny nadal po kątach się chowają.
Jest miziasty, kolankowy i śpiewający. Miauczy, gada i burczy jak traktor.
Z jedzonka odpowiada mu tylko surowe mięso, nic innego nie rusza, mało pije. Na kupy znalazł sobie wielką kuwetę, czyli wannę. Sikanie chyba w kuwecie bo nie przyuważyłam śladów nigdzie.
Reaguje na imię, wskakuje na tapczan czy kolana na hop. Cudo nie kot.
Zastrzyki dzis dostal, troche powrzeszczal ale nie jest typem obrazalskim.
I uwaga, uwaga, znalazlam domek, ktory chce Mefisia na stale. W tym ewentualnym nowym domku tez jest kot i mala psica, ktorej sie wydaje, ze jest kotem
Ale to chyba za wczesnie? Musi nabrac cialka, oswoic sie z moimi paskudami itd.
Prosze o wskazowki jak sie tym wszystkim zajac, jak dlugo powinna trwac socjalizacja Mefisia u mnie itd. To w koncu moj pierwszy tymczasek.
Gdybyscie uznaly, ze Mefisio moze juz isc do stalego domku to poprosze o pomoc w zalatwianiu tego wszystkiego.
W trakcie zrypaly mi sie polskie literki:(