cz.II ZYWIEC-koty do adopcji. Malutki ['] Maciuś [']

widze ze ktos z was oddawal do adopcji kotka do Wodzislawia Slaskiego. Wlasnie tez poszukuje osoby, ktora przeprowadzilaby wizyte przedadopcyjna w Wodzislawiu. Wlasciwie nie ja, tylko kolezanka, u ktorej tymczasuje kocio.
Jesli jest ktos z Wodzislawia, prosze o kontakt telefoniczny z Justa&Zwierzaki tel: 507 300 768. Powiedziec wystarczy, ze w sprawie przeprowadzenia wizyty przedadopcyjnej w Wodzislawiu, a Justa wiecej szczegolow sama poda

Bede bardzo wdzieczna, jesli ktos moze pomoc

jolu! zrobiłam dla ciebie bazarek - jak się uda to prześlę ci jeszcze parę groszy

a wszystkich zapraszam : do wygrania 2 kubki z zaparzaczami - bo gorąca herbatka to jest to, gdy nadchodzą jesienne chłody. i jeszcze kubek z kotem de Kotem

viewtopic.php?f=20&t=116908

paw pisze:jolu! zrobiłam dla ciebie bazarek - jak się uda to prześlę ci jeszcze parę groszy

a wszystkich zapraszam : do wygrania 2 kubki z zaparzaczami - bo gorąca herbatka to jest to, gdy nadchodzą jesienne chłody. i jeszcze kubek z kotem de Kotem

viewtopic.php?f=20&t=116908

dziekuje, juz tam bylam - super bazarek!

kociara82 - udalo ci sie znalezc kogos na wizyte w Wodzislawiu Sl?
ja musze przesledzic swoje posty, bo na te chwile nie pamietam kto tam robil wyzyte dla nie
sklerotyczka :roll:

w ub tygodniu moj wujek znalazl male kotki
kotki musialy urodzic sie nad garazem, w pomieszczeniu, gdzie wiele lat temu dziadkowe przetrzymywali siano
od wielu, wielu lat nic nie uprawiaja, nie hoduja, wiec to poddasze bylo nieuzywane - dosc trudno sie tam dostac, bo drabina zostala odstawiona a to byla jedyna droga w gore

no i teraz pojawily sie kociaki, musialy tam sie urodzic - same zeszly prawdopodobnie po karniszach, ktore staly oparte o sciane

kotki poczatkowo byly 3, ale slyszeli jeszcze placzliwe miauczenie na gorze, poszli tam i odnalezli jeszcze jednego

matki nie bylo

skojarzyli ze jakies 2dni wczesiej niedaleko na ulicy lezala potracona kotka

przypuszczalnie to wlasnie ich mama, bo do tej pory na ich posesji nie pojawila sie zadna szukajaca kociat kotka

kotki sa bardzo male, poczatkowo mialy problemy z jedzeniem, topily sie w mleku ktore im podano

ja zobacze je dopiero w weekend - do piatku jestem w podrozy

w miedzyczasie przekazalam instrukcje co do ich odrobaczenia i odpchlenia - moja mama zabrala srodki z mojej "apteczki" i wraz z ciocia zrobily to 2dni po ich znalezieniu

kociatka mieszkaja w malej klateczce

ponoc bardzo rozrabiaja
poczatkowo jeden byl slabszy, ale teraz juz doszedl do siebie
zrobily sie okraglutkie

szukam dla nich dt

prosilam o zdjecia, by przyslali zanim ja wroce, jednak nie wiem co z tego wyjdzie, bo juz uslyszalam ze "zajme sie tym po przyjezdzie" :roll:

co oznacza ze juz moge mowic, ze mam nowe kotki.
ech...

dostalam zdjecia kociaczkow znad garazu, ktore po tym jak ich mama zginela - dzielnie, same zeszly szukac pomocy

niestety nie znam plci, sprawdze jak je zobacze
(na podstawie zdjec nie rozrozniam tez tych burasiow :oops:

, jeden jest ciemniejszy a dwa w podobnym odcieniu)

kotek nr 1

kotek nr 2

kotek nr 3

kotek nr 4

Sliczne maleńtasy, zeby szybko znalazly domki!

Śliczne... Ale kolejne... :cry:

ja tak na szybko - bo na nic czasu nie mam ostatnio

wiec.. maluszki sa u mnie, zabralam je dzisiaj po malym szantazu emocjonalanym - zabierasz lub pojada do schronu..

wiec sa
fajne kluseczki, dzisiaj po raz pierwszy je zobaczylam
czarnulek to taka sirotka, lubi si e tulic, ma urwana lub odgryziona koncowke ogonka, niewiele, bo ogonek nie jest za krotki, jednak brakuje "pedzelka" na koncu i jest tepo zakonczony
w dodatku ropieja mu oczka

w zasadzie wszystkie sa bardzo zywiolowe

zamieszkaly w lazience, w malenkiej klatce

musze skombinowac wieksza, bo na dluzsza mete nie moga tak siedziec, sa ciagle brudne, od zwirku, ktory jest wszedzie, dlatego dostala krecka i sikaja na poslanko - no bo w koncu tam tez jest zwirek...
nie moga miec w niej miski, bo nie ma miejsca - zreszta znowu zwirek jest przeszkoda

na razie jestem w domu wiec wyciagam je co chwile, karmie, poje i wkladam bez misek do klatki

dzisiaj zostaly odrobaczone, powtorze jeszcze przez 3 kolejne dni

robimy zrzute na klatke??? :kotek:

potrzeba 159zl

Bidusie

Podeślę coś, tylko wrzuć mi proszę nr konta, Twój gdzieś miałam, ale zanim znajdę, to kotki będą już seniorami

Kinya pisze:Bidusie
Podeślę coś, tylko wrzuć mi proszę nr konta, Twój gdzieś miałam, ale zanim znajdę, to kotki będą już seniorami

dziekuje

zaraz wysle pw

nie napisalam ze kotki moga miec maksymalnie 6 tygodni
jak je znaleziono 2tyg temu mialy jeszcze blekitne oczka

to na prawde dzielne maluchy, gdyby nie zeszly po tym karniszu - to nikt by sie o nich nie dowiedzial

dzisiaj dowiedzialam sie wiecej o jego mamie, to byla burasia, przemykala przez ich podworko, jednak nigdy nie zauwazyli by wchodzila na ten strych, nie wiedza czy miala wlascicieli
jakies 3-4dni przed znalezieniem malych, zauwazyli ja martwa pod ogrodzeniem
nie ma pewnosci ze wpadla pod samochod, ponoc na szyi miala krew, mogla tez byc podgryziona
w ich okolicy jest mnostwo kun, moze wlasnie ktoras ja zabila? :cry:

Jola_K pisze:robimy zrzute na klatke???
potrzeba 159zl

Zrzuta!!!
Założyłam wątek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117474
Pomóżcie Kochani!!!

ewaw pisze:
Jola_K pisze:robimy zrzute na klatke???
potrzeba 159zl

Zrzuta!!!
Założyłam wątek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117474
Pomóżcie Kochani!!!

dziekuje!
nie wpadlam na to by watek zalozyc :oops:

a jest juz pierwsza wplata - 30zl od Kinyi

czyli brakuje jeszcze 129zl

a to maluszki wczoraj - w chwili odbioru

dzisiaj mialy drugie odrobaczenie
sa juz czysciejsze, jednak wypuszczanie z tej malej klatki i ciagla opieka nad nimi daje efekty

nauczyly sie tez zalatwiac do kuwety, u wujka mialy male pudelko z trocinkami, w ktorych spaly a zalatwialy sie gdzie popadnie na dno klatki :roll:

(moze widac to na powyzszych zdjeciach)

nazbieralismy juz 120zl :kotek:

bardzo sie ciesze i wszystkim dziekuje za pomoc

kotusie karmie namoczonym rc weaning
maja spory apetyt
ale nie jedza juz tak lapczywie jak na pocztaku
miski musza byc osobne i w pewnej odleglosci bo burcza na siebie i sa niedotykalskie podczas jedzenia

ponoc jak je znaleziono byly tak chude ze tylko kregoslup z nawleczona skorka bylo widac, oczka wielke, wylupiaste
wychudzone potwornie
to cud ze przezyly kilka dni bez jedzenia

i zla wiadomosc: maja grzybice

dopiero teraz odkrylam, po ich doczyszczeniu, futerko bylo brudne i pozlepiane jedzeniem i tricinanami
dzisiaj wtarlam w zmiany fungiderm

mam nadzieje ze pozostale koty sie nie zaraza

zalozylam maluszkom watek viewtopic.php?f=13&t=117521&p=6440477#p6440477

zapraszam :kotek:

zapraszam na luksusowa aukcje dla kotkow tymczasowych

Doznanie Spa w sopockim Sheratonie KLIKNIJ

i super podkladki - cos dla kota
Kocie podkladki pod kocie miski KLIKNIJ

zapraszam!

cz.II ZYWIEC-koty do adopcji. Malutki ['] Maciuś [']

Kto przegląda forum