lamiglowka pisze:No to sobie ulżyłyśmy.
To prawda, jak się z kimś podzieli problemem, to lżej jakoś.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
lamiglowka pisze:No to sobie ulżyłyśmy.
Amica pisze:Ja też miałam "mola". Pan pijaczek, co po śmierci żony (kilka lat temu) jak zaczął pić to nie może przestać. Ma jednego kota, wykastrowanego, starego bardzo i bardzo do niego przywiązanego. Najpierw pożyczał ode mnie po parę złotych i nigdy nie oddawał, potem przez kilka lat wypraszał od czasu do czasu coś dla kota, bo kot głodny, bo mu nie starcza itp. Dawałam suche (nigdy w oryginalnym opakowaniu, żeby nie sprzedał), czasem saszetki, czasem coś dla samego pana pijaczka (przestałam jak zobaczyłam moje faszerowane papryki ustawione dla kotów przy śmietniku).Dla kota dawałam długo, ale pan domagał się coraz częściej, w końcu powiedziałam, że nie mam. Powtórzyłam raz, drugi, trzeci i mam spokój. On ma jednego kota a ja osiem i do niedawna dokarmiałam regularnie kocią rodzinkę na podwórku (cała czwórka już złapana, pokastrowana i wyadoptowana). Spróbuj jej odmówić raz i drugi, może poskutkuje.Wiem, że Ci będzie ciężko, bo chodzi o koty, ale spróbuj, bo się psychicznie wykończysz.
mziel52 pisze:Moja piwniczna przenosiła kociaki w inne miejsce, kiedy pojawiały się pchły. Ale to nie było na wiosnę.
Henia pisze:mam nadzieje że tam będzie mu dobrze i szybko się odnajdzie,bo fundacje zalecają wypuszczenie w to samo miejsce ,ale to by wypadało na ulice
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości