Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX- POMOCY!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 24, 2010 15:06 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

Przepraszam że pytam tutaj mam pytanie miałem kontaky z kotkom chorą na FIP[*]teraz Kesi zaczyna chyba chorować objawy :mniejszy apetyt ,lużna kupa ,od dwóch dni oprócztego Kesi jest bardzo aktywna temperatury chyba nie ma Kesi ma ok5 lat .Jaka jest szansa że zaraziła się ,nie mając ze sobą bezpośredniego kontaktu :oops:
Obrazek

krzsztof

 
Posty: 1015
Od: Nie wrz 27, 2009 15:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 24, 2010 15:21 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

Krzsztof to był FIP czy panleukopenia?
Jeśli FIP, to nie musisz się martwić, ta choroba sama w sobie nie jest zaraźliwa. Choroba zależy od mutacji koronawirusów, z którymi styczność ma ponad 90% populacji kotów. Ja bym raczej stawiała na problemy z brzuszkiem, może zrób jej dietę kurczakową, a jeśli nie przejdzie to wybierz się z Kesi do lekarza :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 24, 2010 15:27 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

Anie z CC zdiagnozowały Fip nie chcę robić paniki ale odejście małej Misi i objawy u Kesi zbiegły się niepokojąco ( Z Misią jeździłem do CC) Dzięki za pocieszenie mam nadzieje że to tylko jakaś pierdoła :(
Obrazek

krzsztof

 
Posty: 1015
Od: Nie wrz 27, 2009 15:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 24, 2010 15:33 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

ja tak na szybko. dziewczyny pwenie też coś później dorzucą. do domku poszła dziś tylko Noemi. badzo słabo z adopcjami
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 24, 2010 15:38 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

Mróz robi swoje :( ale dla Noemi :ok: :kotek:
Obrazek

krzsztof

 
Posty: 1015
Od: Nie wrz 27, 2009 15:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 24, 2010 15:42 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

Duszek wzięła Laurę, która zamieszka w DT u Mamy Anetki, Srebrnego połamańca, który pojechał razem z Florkiem do kliniki do Ań (wyglądał już dziś dramatycznie). Florek jest w strasznym stanie. Później wstawię fotki Srebrnego i Florka.
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 24, 2010 16:11 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

To czekamy na szersze relacje. Dobrze, że Otto i Florek wyszly ze schronu. Oby im się udało :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 24, 2010 16:38 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

Ja nie pojechałam,
bo jednak wolałam nie ryzykować przy Aslanie

oby się udało z Florkiem i Otto jak dobrze, że mają ratunek :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

cieszę się z Noemi i z Laury :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 24, 2010 21:02 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

Tak mała liczba adopcji to nie efekt mrozu. Dzis było co najmniej 5 osób zaintersowanych adopcją. Ale nie ma kotów do adopcji! Albo sa chore, albo dzikie. Do domu mógł pójść dziś Kaziu, ale zostal cofnięty z gabinetu, bo miał katar, mimo tego, że ludzie byli świadomi konieczności leczenia.
W szpitaliku totalne przeładowanie. Koty z gilem i grzybem w takim natłoku nie będą sie leczyć.
Jak dla mnie sytyacja jest masakryczna i cięzko będzie z niej wyjść bez rozsądnej współpracy z wetem i wyadoptowania chorych kotów.
Nie rozumiem utrzymywania przy życiu kota ze złamanym kręgosłupem. To dla mnie bez sensu.
Dzisiaj z doktor Iwonką zrobiłam przegląd kotów w szpitalu. Iwona zasugerowała mi, żebym napisała jak ja bym je leczyła. Zrobiłam propozycję z leczeniem dla każdego kota. Przeanalizowałysmy to razem, może uda się zmienić leczenie kotom i może okaże się ono bardziej efektywne. Byłoby super jakby zareagowaly na nowe leki i rozładowały szpital.

Zabrałam do szpitala Florka i Srebrnego, ale dziewczyny, chciałabym, żebyśmy się dobrze zrozumiały. To nie jest tak, że te koty sa już bezpieczne i mogą siedziec u nas w nieskończoność aż do czasu wyleczenia i znalezienia domu. One sa normalnie w płatnym szpitalu, bo tylko na to zgodziło sie moje szefostwo. Płaci się za każda dobę ich pobytu i leczenie. Trzeba je zabrac jak najszybciej. Florek to najprawdopodobniej nie przezyje - dobrze by było, zeby dożył swoich dni w ciepłym domu, a nie w małej szpitalnej klatce. Trzeba zebrac kase na pokrycie kosztów ich pobytu, badania i lecznie. Dziś oba koty miały pobraną krew. Jutro testy - to już ogromne koszty i na dodatek 10 zł za dobę sam pobyt. Jedzenie dla Florka to tez ogromne koszty, bo trzeba mu będzie wciskać a/d lub convalescensa. Proszę, pomyślcie o tych kotach, o tym, zeby je zabrac ze szpitala.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 24, 2010 21:55 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

Wrocilam i pytam: gdzie jest Srebrny i kiedy/jak mozna go przetransportowac do mnie do domu?? Wymaga zamkniecia w klatce czy moze juz swobodnie przemieszczac sie po pokoju?
Moge go zabrac chocby jutro. Niestety nie jestem zmotoryzowana i nie wiem jak w te mrozy go przewiezc....

Jeszcze pytanie. Wiadomo czy nie ma chorob zakaznych typu bialaczka?
Albo swierzbu?(choc to wlasciwie drobiazg...)

Erin66

 
Posty: 158
Od: Śro gru 23, 2009 20:13

Post » Nie sty 24, 2010 22:09 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

Jak ustalicie z CoolCaty wszystko co i jak mogę pomóc transportowo, tyle że po południu, tak po 18.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 24, 2010 22:18 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

Informacje o Otto pojawiają się w tym wątku po każdej naszej wizycie w schronisku (weekendy).
To ja zapytam - gdzie byłaś Erin przez te tygodnie, bo Otto czekał na Ciebie.

Wczoraj dziewczyny wkleiły zdjęcie, jak wygląda teraz Srebrny. Tydzień temu było bosko w porównaniu z wczoraj. Dziś CoolCaty, weterynarz, zabrała dwa umierające koty do lecznicy, w tym Otta (info we wpisie CC przed Twoim).
Tymczasowanie to m.in. wożenie kota do lecznicy, czasem i codziennie, jeśli trudny przypadek. Czy jesteś na to przygotowana Erin? Nasze schroniskowe koty są w większości chore lub bardzo chore. I czasem trzeba jechać po nie schroniska. Czasem wystarczy dogadać się z wolontariuszem i pomoże transportowo.

CC wpisała, ze koty miały dziś pobraną krew do badań, a jutro będą testy.

W tej chwili oprócz dt potrzebujemy pomocy finansowej, jak nigdy wcześniej. Bo nigdy wcześniej nie było tylu chorych i umierających kotów w schronisku. :(


wyć mi się chce.
bo Otto to kot o wielkim sercu
do tego (był) piękny
a teraz nie wiadomo, czy uda się uratować jego życie
boli mnie, bo to my go zawiedliśmy, ludzie
on tylko kocha
bo to potrafi
mruczeć, przytulać się
i odchodzić w milczeniu

nie mam w domu wina, bo bym sie upiła z tych smutków dzisiejszych

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie sty 24, 2010 22:23 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

Sis- rozumiem Twoje rozgoryczenie. Tez lzy cisna mi sie do oczu kiedy widze jak teraz wyglada.....
Nie chce rozwodzic sie nad powodami na forum. W skrocie-babcia w ciezkim stanie w szpitalu jest naprawde absorbujaca.


Co do codziennych jazd do weterynarza- z kazdym kotem, ktory byl u mnie tak to wygladalo. Jestem gotowa poswiecic duzo swojego czasu i zrobic co bede mogla zeby mu pomoc.
Jedyne na co w tej chwili nie jestem przygotowana to finanse. Nie stac mnie aktualnie na oplacanie leczenie.


To tak w skrocie.....

Erin66

 
Posty: 158
Od: Śro gru 23, 2009 20:13

Post » Nie sty 24, 2010 22:26 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

Sis pisze:nie mam w domu wina, bo bym sie upiła z tych smutków dzisiejszych


a spróbuj tylko, to jak w dupę przyłożę!

Całe info o Otto jest w wątku jutro będziemy wiedzieć więcej. Kot sam nie je, dostał kroplówkę, nie może przełykać, leży obojętnie. Ma przeżartą od moczu okolice krocza, bo załatwia się pod siebie. Mam jakieś PW, może od Erin, zaraz zerknę i odpiszę.

A jeszcze dzisiaj zrobiłysmy mały szczeniakowy desant ze schroniska. Wszystko oczywiście przez Magiję. Zabrałyśmy w sumie 3 szczeniory. Ja sie już swoim Ryszardem chciałam pochwalić. Malutki amstaffek, ale mnie już nic nie zdziwi - nawet wywalanie "rasowych" szczeniaków. No a że ja do astów mam słabość, to Rysio śpi u nas w poduchach. Tak głodnego szczeniaka już dawno nie widziałam, rzucił się na jedzenie strasznie. Lata za kotami , koty walą mu kokosy w głowę, a ten zadowolony :mrgreen:
To Rysio:
Obrazek

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 24, 2010 22:35 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

ale ja się upijam oszczędnie, jednym kieliszkiem.
nie no, naprawdę pusta butelka


Mam nadzieję, że uda się pomóc wszystkim zabranym dziś kotom.
Rysio piękny mumin :)

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51, puszatek i 145 gości