Strona 6 z 9

PostNapisane: Pon cze 27, 2005 7:20
przez Kaska
calluna - wiekszosc naszych kotow to koty niewychodzace - blokowe
i jak najbardziej badania profilaktyczne sa im potrzebne
nawet gdy kot wyglada na zdrowego - moze sie okazac, ze jakis proces chorobowy juz sie zaczal
i to niekoniecznie na tle wirusowym

a lepiej jest leczyc na samym poczatku, niz gdy choroba rozwinieta

za ladne Kocopyrzowe wyniki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Pon cze 27, 2005 7:25
przez zuza
Calluna pisze:Powiedzcie mi jak to jest...
Czy kot typowo blokowo-kanapowy ma szansę coś złapać?
Coś co wykryją badania krwi?...

Po przeczytaniu wątku tak czy inaczej zrobię Kocopyrzowi badania... :)

Ale zlapac co? :wink:
Badanie krwi pozwoli zobaczyc czy jest ok z nerkami, z watroba czy nie ma jakiegos zapalenia w organizmie, badanie siusiu pokaze czy kot ma wlasciwe ph i czy nie ma krysztalow w moczu (to wiem, pewnie mnoetwo innych rzeczy dla weta z tych badan wynika).
To nie sa rzeczy, ktore sie lapie, ktorymi sie zaraza, ale na ktore domowy kot moze jak najbardziej niestety zachorowac.

A jesli chodzi na przyklad o robale to moze je zlapac z miesa. Rowniez moga sie odezwac jesli kiedykolwiek je mial.

PostNapisane: Pon cze 27, 2005 8:49
przez Irma
W moim mieście weci są bardzo oporni na badania krwi :(
Ostatnio byłam z Colą żeby zrobić jej profilaktycznie badania no i niestety weci ( a było ich trzech) nie chcieli jej pobrac krwi - bo po co? jak kot jest zdrowy, nic jej nie dolega (to ich słowa) i w końcu nie pobrali - wróciłam wściekła :evil:
Z moczem nie ma problemu bo sama łapię i sama moge zanieść do badania.

PostNapisane: Pon cze 27, 2005 8:58
przez Anja
Irma, dobrze wiedziec jakie masz prawa i warto tym pamietac. Ty placisz, Ty wymagasz i jezeli masz kaprys zeby kotu pobrac krew i ja zbadac to wet musi to zrobic, chocby stawal okoniem. Po prostu nie mozna sie dac zbyc. Moja rada: idz i zazadaj tych badan, bez wdawania sie w dyskusje.
Inna sprawa jest to, ze z pkt. widzenia opiekuna (czyli Ciebie) ich podejscie pozostawia wiele do zyczenia.

PostNapisane: Pon cze 27, 2005 10:54
przez Irma
Anja!
Ja się uparłam na te badania, ale weci są sprytniejsi - nie pomogli kota przytrzymać (byłam sama u weta), mało tego - wet podszedł do Coli z golarką elektryczną i jak ja włączył okazało się, że bardzo głosno pracuje. Cola wystraszyła się i wyrwała mi się z rąk. Żaden z nich mi nie pomógł jej łapać, nie zamknął drzwi na zewnątrz, ani do magazynu. A ja latałam za kotem jak głupia, a oni sie tylko patrzyli z głupimi uśmieszkami.
Miałam dość :evil:

PostNapisane: Pon cze 27, 2005 11:04
przez Anja
Irma, nie dziwie sie w takim razie i wspolczuje takich lekarzy :( Moje koty tez by szalu dostaly na dzwiek takiej maszynki - zawsze sa golone zwykla.

PostNapisane: Pon cze 27, 2005 16:07
przez ariel
Zanim zmieniłam lecznicę żaden wet właściwie nie zaproponował nam nigdy pełnego badania krwi (wyrywkowo był badany np. mocznik).
Ze dwa miesiące temu wzięłam na badania dwie zdrowo wyglądające kotki, no i lekarze długo się dopytywali, czy koty mają jakieś niepokojące objawy. Wyszły mocno podwyższone leukocyty (23 - 30 tys.)!

Niestety nie stać mnie na systematyczne badanie kotów. Nie zawsze mam możliwości, ale staram się badać w pierwszym rzędzie koty "podejrzane", w przypadkach koniecznych - badania są robione w miarę potrzeb (tak jak u Niewiemka).

Ostatnio przekonywałyśmy z mamą sąsiadkę do systematycznego badania. Sąsiadka (wcale nie biedna) stwierdziła, że nie stać jej na wydanie 50 złotych rocznie na badania. Bez komentarza.

PostNapisane: Nie sie 14, 2005 23:45
przez Daga
Kochani, podnosze ten watek. Jest wprawdzie w kocim ABC, ale nie kazdy sprawdza to dokladnie, a mysle, ze przyda sie - szczegolnie nowym forumowiczom.
W ciagu ostatnich 2 dni trafilam az na dwa opisy smierci kota z powodu niewydolnych nerek, wczesniej nie diagnozowanych...

PostNapisane: Pon sie 15, 2005 10:04
przez Agi
Popieram x3 :!:
Gdyby nie badania, kto wie czy wkrotce nie stracilabym mlodego, na oko zdrowiutkiego, dwuletniego w tej chwili kota... Trzeba badac! Kot nie powie ze jest chory.

PostNapisane: Pon wrz 11, 2006 1:33
przez eSqr
czy myslicie ze profilaktyczne badanie moczu u 2 letniej, zdrowej kotki po kastracji wystarczy? bo pobranie krwi u kota ktorego trzeba obezwladniac klatka dla dziczkow sobie nie wyobrazam

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 22:03
przez aamms
Chyba warto wyciągnąć wątek na górę.. :)

PostNapisane: Wto paź 03, 2006 0:44
przez Beata
eSqr pisze:czy myslicie ze profilaktyczne badanie moczu u 2 letniej, zdrowej kotki po kastracji wystarczy? bo pobranie krwi u kota ktorego trzeba obezwladniac klatka dla dziczkow sobie nie wyobrazam

ja bym jednak probowala pobrac krew do badania...
jesli bedzie ok, to w przyszlosci (w razie problemow) bedzie z czym porownywac, a to czasem jest bardzo wazne

no i nie wszystko pokaze sie w moczu - nerki moga (ale nie musza), ale juz watroba niekoniecznie np :roll:

nawet kota dzikawego trzeba bedzie byc moze kiedys leczyc, podawac tabletki, zastrzyki, kroplowki... inaczej to godzenie sie z gory na to, ze kota chorego nie bedziemy leczyc
jak ja szczepisz w tej sytuacji???

PostNapisane: Wto paź 03, 2006 0:48
przez enduro
Pytanie:Czy robisz swojemu kotu profilaktyczne badania krwi przynajmniej raz w roku?


Odpowiedz:Nie wiem


chyba cos tu nie gra, nie ;) ? jak mozna nie wiedziec?

proponuje zmienic odpowiedz.

PostNapisane: Wto paź 03, 2006 0:59
przez Wojtek
Rok temu zrobiłem Herze i Dorince pierwsze badania krwi.
"Na wszelki wypadek", bo stan kotów nie budził żadnych podejrzeń.
Lekarz troszkę się zdziwił, że chcę badać krew zdrowych kotów, ale nie oponował.
I okazało się, że dobrze zrobiłem. Podwyższony mocznik i kreatynina -> badanie kontrolne i potwierdzenie wyników -> usg nerek -> zbyt cienka warstwa filtrująca -> dieta dla kotów "nerkowych"
Dzisiaj wyniki są dobre, ale co pół roku robimy badania kontrolne.

PostNapisane: Wto paź 03, 2006 1:23
przez Beata
Wojtek pisze:Rok temu zrobiłem Herze i Dorince pierwsze badania krwi.
"Na wszelki wypadek"

dopiero rok temu? :wink:
Twoje koty nie sa dobrym przykladem :lol:

ja moim wszystkim od skonczenia 1 roku zycia funduje profilaktyczne badania krwi (pelne) co roku
jak cos sie zaczynalo dziac, to co pol roku albo czesciej

i obowiazkowo przynajmniej raz na pol roku badanie moczu 8)
niezaleznie od zachowania i innych takich :lol:

i zawsze, jak mnie cos niepokoi

wychodzi mi to tylko na dober ( i moim kocim tez) :wink: