Milusia wreszcie w swoim domku na Śląsku:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 10, 2012 21:14 Re: Milusia - cudna, w ciąży wyrzucona z domu!

Ciekawe co u Milusi ?
KOCHANA BASIENKO NA ZAWSZE ZOSTANIESZ W MOIM SERCU [*]



ObrazekObrazekObrazek

toz-police

 
Posty: 1154
Od: Sob sie 27, 2011 13:50

Post » Sob maja 12, 2012 19:39 Re: Milusia - cudna, już w nowym domu:)

Chcecie wiedzieć co u Milusi, oto zdjęcia jakie dzisiaj dostałam. Rozśmieszyły mnie i rozczuliły :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano Sob maja 12, 2012 19:49 przez lula11, łącznie edytowano 1 raz
Kod:
Soniusia Obrazek Feluś Obrazek Obrazek ObrazekBusia już wśród kocich aniołków [*] http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=360

lula11

 
Posty: 979
Od: Pon paź 31, 2011 10:32
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob maja 12, 2012 19:47 Re: Milusia - cudna, już w nowym domu:)

Normalnie księżniczka kocia,łoże tylko baldachimu brak :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

rudy kociak

 
Posty: 2665
Od: Śro paź 19, 2011 18:21

Post » Sob maja 12, 2012 19:50 Re: Milusia - cudna, już w nowym domu:)

Super pozycje, jakby zawsze tam mieszkała :D
Kod:
Soniusia Obrazek Feluś Obrazek Obrazek ObrazekBusia już wśród kocich aniołków [*] http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=360

lula11

 
Posty: 979
Od: Pon paź 31, 2011 10:32
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie maja 13, 2012 20:37 Re: Milusia - cudna, już w nowym domu:)

Ale mnie ominęło informacji - fjuuu, fjuuu !!! Ale sobie doczytałam i bardzo sie cieszę.
Wielkie kciuki za maluszki :ok: :ok: :ok: :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pon maja 14, 2012 6:53 Re: Milusia - cudna, już w nowym domu:)

Aż nie wierzę:) Ale jej się trafiło:P

WeraW

 
Posty: 1192
Od: Pt lut 24, 2012 21:02

Post » Pon maja 14, 2012 8:28 Re: Milusia - cudna, już w nowym domu:)

Jasdor, maluszki złapałyśmy były cztery a nie trzy , jak myślałam ;)
Jeden nam zwiał do innej piwnicy i musiałyśmy przekopać ją dokładnie,a maluch schował się w innej piwnicy obok, taki cwaniak:)
Wszystkie juz maja domy, w piątek 4 maja już się rozjechały do swoich nowych domów, a o jedną kotkę biało rudą to najbardziej się dopytywali. Była szylkretka, biało ruda i dwa czarno białe - trzy dziewczynki i jedne chłopak ;)


A na moich działkach u sąsiadów też się okociła ma 5 maluchów jeszce nie patrzą na oczka, dwa rude jeden czarny i dwa bure. I znowu musze przekonac sąsiadkę że powinna kotke wysterylizować, a myslałam że to zrobiła. Ta kotka w ubiegłym roku przyszła do nich i została.
Kod:
Soniusia Obrazek Feluś Obrazek Obrazek ObrazekBusia już wśród kocich aniołków [*] http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=360

lula11

 
Posty: 979
Od: Pon paź 31, 2011 10:32
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon maja 14, 2012 10:53 Re: Milusia - cudna, już w nowym domu:)

lula11 pisze:Chcecie wiedzieć co u Milusi, oto zdjęcia jakie dzisiaj dostałam. Rozśmieszyły mnie i rozczuliły :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Zdjecia urocze :1luvu:
Chyba to byl ten domek :ok:
KOCHANA BASIENKO NA ZAWSZE ZOSTANIESZ W MOIM SERCU [*]



ObrazekObrazekObrazek

toz-police

 
Posty: 1154
Od: Sob sie 27, 2011 13:50

Post » Sob maja 26, 2012 18:13 Re: Milusia - WRACA Z ADOPCJI!!

Jestem załamana :!:

Zadzwonili z domu Milusi. Kotka zaatakowała i bardzo poraniła chłopczyka. Rzuciła się na niego jak bawił się na podłodze zabawkami podrapała dotkliwie plecy i pupę, porwała ubranie. Nie wiem co się stało , kotka tak dobrze zadomowiła się u nich. Widać że czuje się tam super. że znalazła swoje miejsce. I nawet stawała obronie malucha jak płakał.

Chcą kotkę oddać, a ja nie mam gdzie jej umieścić, zupełnie nie mam wiem co robić. Kotkę muszę już zabrać. Znalazłam ją w centrum miasta dosłownie przy ulicy na parapecie sklepu, gdzie zamieszkała. Przecież nie może tam wrócić !
Rozpaczliwie szukam jakiegoś rozwiązania.
Kod:
Soniusia Obrazek Feluś Obrazek Obrazek ObrazekBusia już wśród kocich aniołków [*] http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=360

lula11

 
Posty: 979
Od: Pon paź 31, 2011 10:32
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob maja 26, 2012 19:51 Re: Milusia - cudna, już w nowym domu:)

no to rzeczywiście klops :? nie chcę podejrzewać,ale czy rzeczywiście tak było?

rudy kociak

 
Posty: 2665
Od: Śro paź 19, 2011 18:21

Post » Sob maja 26, 2012 20:16 Re: Milusia - WRACA Z ADOPCJI!!

muszę wierzyć , bo pani była bardzo zdenerwowana, powiedziała że bez żadnego powodu zaatakowała ich 2-letniego synka jak bawił się samochodzikami na podłodze. Ponoć wcześniej zdarzało się że pacneła go łapką, ale nigdy groźnie.
Nie znam jej charakteru bo zgarnęłam z ulicy - ale wydawała się kotką przyjazną, przecież z klatki nie chciała wychodzić jak była w kociarni, tak jej tam było dobrze.
Z wywiadu personelu sklepu wiem że nie lubiła zwierząt, zaatakowała nawet psa jak chciał ją obwąchac.
Nie mogę narażać tego dziecka więcej.
Ale nie mogę ją wypuścić też na ulicę. Czarna dziura, zupełnie nie wiem jakiego domu jej szukać, ateraz jeszcze tyle maluchów się urodziło, kto będzie chciał dorosłą kotkę z problemami?
Kod:
Soniusia Obrazek Feluś Obrazek Obrazek ObrazekBusia już wśród kocich aniołków [*] http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=360

lula11

 
Posty: 979
Od: Pon paź 31, 2011 10:32
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob maja 26, 2012 22:34 Re: Milusia - WRACA Z ADOPCJI!!

Jezu, dlaczego w to nie wierzę ? Kot sam z siebie nie atakuje chyba dzieci. Ale nie wiem....Może ogłoszenia na szybko od CatAngel ... nie mam żadnego pomysłu, bo sama mam wesołe miasteczko ostatnio :( To jakis koszmar :(

Napisałam tutaj -> viewtopic.php?f=13&t=57504&start=840
ale nic więcej nie mogę pomóc. Może Facebook by pomógł ?

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Nie maja 27, 2012 7:18 Re: Milusia - WRACA Z ADOPCJI!!

jasdor pisze:Jezu, dlaczego w to nie wierzę ? Kot sam z siebie nie atakuje chyba dzieci.


Niestety - bywa że atakuje.
Na moim osobistym dziecku na jego plecach przejechała się wściekła i rozdrażniona kocica znajomej za to że przebiegł coś tam wołając po mieszkaniu.
Bywa - nie można robić z kotów istot z szablonu, gdzie nie ma miejsca na nieprzewidziane zachowania.

2-latek to dziecko zazwyczaj niesamowicie ruchliwe, głośne, wszędobylskie - bywa że i dodatkowo dla kotki uciążliwe z innych powodów - np. wytarmosi ją, budzi co chwila - takie dziecko jest wszędzie a zwykle z jego posłuszeństwem i szacunkiem dla kota jest jeszcze na bakier bo dopiero się tego uczy.
Jeśli rodzice nie wyłapią tego wcześniej, że kot jest już zmęczony, że nie ma spokojnego i świętego miejsca, że zaczyna być rozdrażniony i nic z tym nie zrobią - może to tak się skończyć, w końcu kotu nerwy puszczą. Jeden się rozchoruje, inny zacznie chować, odsunie od ludzi, straci apetyt, będzie rozdrażniony, inny być może zaatakuje.
Są różne kocie charaktery - są koty które bardzo źle reagują na dzieci i od razu to widać, są takie które są oazą spokoju, są takie które pozornie są spokojne, ale bardzo pozornie, bo w duszy im wrze.
Dużo też zależy od samego dziecka (są bardzo różne), od układu mieszkania (czy kotka ma możliwość pójść sobie i się w zacisznym miejscu schować), od tego co robią rodzice dziecka.

Ludzie często mają skłonność do wpadania w skrajności - z jednej strony demonizują koty, oddają gdy tylko kobieta w ciążę zajdzie albo kot dziecko lekko łapą pacnie - z drugiej wychodzą z założenia że kot to stalowa osobowość, nic jej nie ruszy, nie zdenerwuje - ludziom po narodzinach dziecka świat zwykle staje do góry nogami a kot ma to przyjąć ze spokojem jogina.

A to nie tak - zazwyczaj gdy w domu pojawia się bardzo aktywne, bardzo hałaśliwe dziecko dla kota jest to dosyć ciężki sprawdzian. Niemowlak się nie rusza, jest niegroźny, ale dwulatek wejdzie wszędzie i kota wszędzie znajdzie i dopadnie - jeśli rodzice na to pozwolą.
Kot wtedy potrzebuje wsparcia i obserwacji.
Ogólnie zauważyłam że koty jedynaki trudniej się odnajdują w takiej sytuacji i potrzebują częściej pomocy.

Nie wiem do czego doszło w domu koteczki, jak znam życie atak nie musiał być bardzo poważny by rodziców przerazić. Ale to nie dziwne... Widok kota skaczącego ze złością na dziecko na każdego rodzica zadziała. Kotka prawdopodobnie wyładowała frustrację jednym, chwilowym atakiem bez większych konsekwencji (gdyby chciała naprawdę zaatakować dwulatka to by na pogotowiu wylądowali) - ale rodzice zawału dostali.

Może można by z tymi ludźmi jeszcze porozmawiać?
O regularnym obcinaniu kotce pazurów, o zapewnieniu jej miejsc niedostepnych dla dziecka, najlepiej w pokoju gdzie ono za często nie bywa, o większym dla niej zainteresowaniu, podawaniu chwilowo czegoś wyciszającego w razie potrzeby, wybawieniu jej codziennie do upadłego - dziecko szybko rośnie, za chwilę będzie znacznie spokojniejsze.
Może by się udało?
Tak na spokojnie?
Matka dziecka jest teraz cała w emocjach, ale może udałoby się ją trochę uspokoić i porozmawiać?

Edit: dopisek.
Dopiero do mnie dotarło że koteczka była w tym domu dopiero kilka dni w sumie.
To na pewno był atak, nie forma zabawy?
Może ona próbowała się z dzieckiem, nieudolnie trochę, ale bawić? Naskoczyła na niego z taką intencją? A rodzice w panikę wpadli że taką dziką bestię sprowadzili?

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie maja 27, 2012 17:04 Re: Milusia - WRACA Z ADOPCJI!!

Rodzice faktycznie bardzo zdenerwowani. Ponoć kotka poraniła bardzo chłopczyka, pokaleczyła mu plecy i pupę, porwała spodenki. Widziałam raz tego chłopczyka, faktycznie jest bardzo ruchliwy i głośny, jak to maluch. Nie wiem co mogło ją tak zdenerwować. On bawił się na podłodze samochodzikami i jej nie zaczepiał. Po ataku kotka wycofała się w kąt i siedziała sama chyba wystraszona tym co się stało.

Ona u nich jest już miesiąc. Fajnie się tam odnalazła, co widać po zdjęciach. Mówiłam że nie wiem jak traktuje dzieci, bo jej nie znam na tyle. Kotkę znalazłam na ulicy i wysterylizowałam. Była już ciężarna.

Z tego co zauważyłam była zawsze sama, bez innych kotów, psów też nie za bardzo lubiła.

Teraz jest sezon na maluchy, zupełnie nie mam miejsca żeby ją zabrać stamtąd natychmiast. Ogłoszenie na tablicy odświeżyłam. Jeszcze raz dam do Tozu i na infoludku.
Kod:
Soniusia Obrazek Feluś Obrazek Obrazek ObrazekBusia już wśród kocich aniołków [*] http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=360

lula11

 
Posty: 979
Od: Pon paź 31, 2011 10:32
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie maja 27, 2012 19:47 Re: Milusia - WRACA Z ADOPCJI!!

To nie musiało być tak że maluch ją zdenerwował podczas zabawy samochodzikami i stąd atak.
To się mogło nawarstwiać od dawna, kotka była w stresie ale jakoś sobie z nim radziła i nagle coś się wydarzyło, np. chłopczyk bardzo przenikliwie zapiszczał z radości, a kotce puściły nerwy bo tego dnia była wrażliwsza.
Myślę że ten atak to był wynik tego co się działo od dłuższego czasu i faktu że kotka trafiła do domu z dzieckiem w tym wieku - dla wielu kotów to naprawdę niezła szkoła życia.

Gdy w domu w którym jest kot pojawia sie dziecko - kot ma szansę na przystosowywanie się do zmian - np. jest dziecko - noworodek, bywa że hałaśliwe, ale dużo śpi, jest stacjonarne, nie przemieszcza się samo, potem jest mniej płaczliwe, zaczyna raczkować, ale też wtedy jest dla kota niegroźne bezpośrednio - kot ma czas na spokojne aklimatyzowanie się w nowych sytuacjach.

Taki głośny, wszędobylski dwulatek dla kota nie zahartowanego, nie przyzwyczajonego do dzieci (no i samo dziecko, zachwycone nową zabawką - bo dla niego kot to jest zabawka którą dopiero musi się nauczyć szanować i traktować jako żywe stworzenie) - to szok z którym nie każdy kot potrafi sam sobie poradzić. Szczególnie jeśli właściciele kota i rodzice dziecka nie zauważą na czas co się święci.

Nie wiem, jeśli ci ludzie dają jakąkolwiek szansę na to by ich przekonać - może ja bym z nimi pogadała?
Myślisz że to by coś dało?

Mam osiem kotów i dziecko :)

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 81 gości