Od kilku dni Puchatek zrobił się bardziej miziasty.. włazi na kolana przy każdej okazji.. spi na mojej głowie..
Od kilku dni pojawia się w jednym oczku brązowa wydzielina.. Przemywałam wodą, troszkę pomagało..
Kilka razy Puchatek zlecial z transporterka przy schodzieniu z kuchennego stołu..
A wczoraj mialam okazję poobserwować ją porządniej, po tym, jak wykąpała się w mojej wodzie do kąpieli.. i była tak przerażona, że ani nie wylazła z ręcznika, ani nie uciekła od suszarki, tylko dała się porządnie wysuszyć..
Zobaczyłam, że ma kłopoty z oceną odległości, kilka razy wlazła na jakieś kocisko leżące na środku pokoju.. kilka razy zleciała z oparcia fotela, bo nie udało jej się doskoczyć tam gdzie chciała..
Mocno węszy, bardzo słabo reaguje na ruchome przedmioty.. no i wczoraj cały dzień, niezależnie od natężenia światła, miała maksymalnie rozszerzone źrenice..
Czy to możliwe, że ona przestała widzieć?
Staram się umówić na wizytę do Garncarza, ale nie wiem jeszcze na kiedy będzie wolny termin..
