dorcia44 pisze:]\Późno wróciłam ,idąc przez Centralny usłyszałam szept może da mi pani 50 gr. spojrzałam na osobę i powiedziałam nie ,nie mammiałam 20 zł
![]()
poszłam i ......wróciłam ,zaproponowałam starszej kobiecie że kupię coś do jedzenia ,poprosiła o gorącą herbatę .
Zaprowadziłam do MCdonaldsa ,kupiłam 2 hamburgery i dużą herbatę ,trzymałam się żeby nie płakać .
Wróciłam do domu ,a przed oczyma mam tą kobietę i jej torby ,w jednej równiutko poukładane były kocyki ,spuszczała głowę...tak mi z tym źle.![]()
Dorciu zastanawiam się dlaczego Ten na Górze ciągle stawia na Twojej drodze takich ludzi?
I już wiem-On wie,ze nigdy Go nie zawiedziesz.Jesteś Najlepszym Człowiekiem jakiego znam.
Pamietam jak bolała mnie złosliwa obojetność kasjerki w sklepie,którą za czasów automatów telefonicznych poprosiłam o rozmienienie na drobne.Dzwoniłam do mamy,która mieszkała wtedy 500 km ode mnie- tylko zdazyła powiedzieć"tata umiera" i rozmowa sie przerwała.Pobiegłam do sklepu rozmienić pieniadze,żeby znów zadzwonić,do dzis pamietam zmrużone ze złością oczy i zatrzaskiwanie pełnej drobnych pieniedzy szuflady.I syczący głos-" to nie spółdzielnia usługowa ani kiosk"
Lata osiemdziesiąte, blokowisko z jednym sklepem,ani kiosku ani nic,znalazłam cudem czynny automat tel i przerwało rozmowę.
Wtedy postanowiłam ,że nigdy nie minę obojętnie kogos kto prosi o pomoc.
No i kocham telefony komórkowe.
