Dobiła mnie przebitka na zapięciach do broszek. W detalu kupowałam powyżej 2zł - 2,10-2,30, w hurtowni osłupiałam widząc te same po 0,23zł/szt. Tylko trzeba zanabyć opakowanko szt.100. Cóż - nabyłam. To jak 10 szt. w detalu!
KOty oskubię, oskóruję i przerobię na potrawkę. Ponieważ znowu nie wiedzą same co by zjadły, ostatnio poza chrupkami co do których ja mam zastrzeżenia, tylko Gourmecik wchodził i to w sosiku bo jak inny to już be, składając przedwczoraj zamówienie w Krakvecie, poza chrupkami oraz rzeczonymi Gourmetami zamówiłam (narażając się na klątwę osób pakujących) róznych puszek po jednej-dwie sztuki. Dwie tam, gdzie nos mi podpowiadał (albo nadzieja matka) że koty może... Paczka przyszła w południe - na miskach poza resztką chrupek była sobie zlana kompletnie puszka. Wywaliłam. Zapodałam głupkom Animondę. Carny - to mi wpadło w ręce akurat. Że Tysiek olał to norma - on puszek nie jadał nigdy. Kłaczek powąchał dla przyzwoitości, żeby nie było że w ciemno zlewa o oddalił się z godnością. Futro takoż. Nadzieja w puszkożernych @@ co to im podlejsza puszka tym lepsza. Podeszła Hino i... ZAKOPAŁA!!
Kurde! A w UK, to co widziałam w miarę przyzwoite i dostępne także u nas to Felix. Tylko czy takie przyzwoite?