Warszawa zaginiony SAURON odnalazł się po 4 miesiącach :)...

[JoasiaS]

Almare, wkleję tutaj rady forumowicza, który szukał swojej zaginionej kotki aż do skutku. Myślę, że możesz tam znaleźć kilka wskazówek, które ci pomogą:

Strategia działania:

1. ogłoszenia na słupach: zdjęcie kota, cechy charakterystyczne, kontakt i koniecznie informacja o nagrodzie. Niestety to najlepiej na ludzi działa.
2. Ogłoszenie w schronisku/ach - tym bardziej jeśli jest zachipowany.
3. Ogłoszenia w lecznicach.
4. Ogłoszenia w necie i w prasie lokalnej.
5. Wydarzenie na FB
6. Ogłoszenia w szkołach i przedszkolach. Dzieciaki widzą i słyszą wszystko, myszkują w dziwnych miejscach. Jak będzie info o nagrodzie to nie przegonią i nie rzucą kamieniem, tylko odniosą do domu.

Ogłoszenia warto rozwieszać w promieniu maks. 5 km od domu/mieszkania. Kot najczęściej przerażony nie oddala się za bardzo od domu. Często w pierwszej kolejności znaczy teren, więc jak już minie pierwszy szok i głód każe się ruszyć, może trafić w pobliże.

7. Przekazanie informacji o uciekinierze osobom dokarmiającym koty w okolicy.
8. Latarka, sucha karma w pojemniku i w godzinach 19-21, 24-2, 4-6 przeszukiwanie okolicy. Samo kicianie i grzechotanie karmą może nie wystarczyć. Kot może być zaszyty w jakiś zakamarek i ze strachu się nie odezwie, a można go mijać wiele razy. Ale należy nie odpuszczać i chodzić. Sami zostawiamy swój zapach i kot z czasem może do nas trafić.
9. Można sobie skropić lekko spodnie i buty walerianą. Będziemy mieli kocią procesję za nami, ale może pomiędzy innymi będzie nasz kot.
10. Koty się przyciągają, więc jak będziemy regularnie w okolicy się pojawiać z karmą i dawać innym, jest cień szansy, że przyprowadzą do koryta naszego zbiega.
11. Pożyczamy (kupujemy) klatkę łapkę i ustawiamy przy domu. Do miski coś, co pachnie intensywnie - mokre. Tańsze karmy są bardziej zapachowe, a nam chodzi, żeby kota zwabić. Warto sobie przypomnieć, o której nasz kot dostawał rano pierwszy posiłek i w tej porze przeszukiwać okolice i wystawiać łapkę.
12.... i najważniejsze..... NIE PODDAWAĆ SIĘ!!!!!!! Przenigdy nie odpuszczać. Nawet po miesiącu niepowodzeń. Moja wetka zna przypadek kota, który wrócił po 2 latach.

Trzymam mocne kciuki za odnalezienie Saurona

[joshua_ada]

Kampania pełną parą! Na pewno się uda znaleźć! Nie poddawajcie się!

ps: niestety nie znam karmicielek z tego rejonu i nie wiem czy są tam jakieś? Jeśli tak - warto im dać ogłoszenie ze zdjęciem. Jak się pojawi nowe pysio do karmienia to od razu zauważą.

[Almare]

No, jestem już zgadana na dzisiaj z maryniaj. Dołączy jeszcze moja koleżanka.Co trzy pary oczu to nie jedna ... Trzymajcie kciukole ...

[bananowy_kot]

Co tam słychać Aniu?? Jak idą poszukiwania??
Trzymam mocno kciuki za Sauronka
Dziś już 11 dzień jak Sauronek zaginął.... Czy Ania z dobrymi duszami go odnajdzie?
Tak bardzo chciałabym tego

[Almare]

Bananku, może to dzisiaj chociaż cudów nie oczekuję. Ale na pewno we trzy zajrzymy do większej ilości zakamarków, których ja mogłam nie zauważyć. Idę jeszcze do sklepu po pachnącą kiełbaskę na przynętę ...

[Almare]

Podsumowanie nocnych poszukiwań.
Sauronka szukały w nocy cztery osoby bo przyłączyła się jeszcze moja koleżanka, mój chłopak i użytkowniczka maryniaj. Dostałam dwa telefony, że w parku widziano czarnego kota. Raz po 14.00 a raz po 23.00. Oczywiście sprawdziłam to i w dzień i wieczorem, ale niestety żadnego czarnego kotka nie udało się zlokalizować. Dostałam namiar na kolejną kociarę mieszkającą przy samym parku. Babeczka podobno ma totalnego zajoba na punkcje kotów. Przygarnia te bezdomne i dokarmia pozostałe. Podobno koty do niej lgną. Szacuje się, że ma ich w domu...30 :/. Ale może zgarnęła również mojego. Dlatego dzisiaj po pracy pierwsze kroki skieruję do niej no i sama się porozglądam. Skoro aż tak kocha koty to może będzie się bacznie rozglądać. Przeczesaliśmy również oczywiście najbliższą okolicę. Niestety ani widu ani słychu. Wyniosłam też jedzonko na parking. Tam, gdzie są dokarmiane kotki. I czekałam. Sauronek nie przyszedł. W końcu musiałam się poddać i trochę przespać bo trzeba było iść do pracy. Ale dzisiaj nie dam za wygraną. W sobotnie noce i wieczory jest najciszej. Dlatego będę go szukać całą noc. Jednak po tej nocy moja ogólna forma psychiczna jest dużo lepsza. Świadomość, że nie jest się osamotnionym w poszukiwaniach i fakt, że ludzie zwracają uwagę na ogłoszenia na prawdę bardzo pomaga się dzielnie trzymać.

Ps. Dostałam też sygnał, że widziano niedużego czarnego kota, który okazał się być...fretką . Widziałam też jeże...

[Almare]

Tak sobie myślę, że może by warto spróbować jeszcze raz zabrać ze sobą Sheelę? Może ją w końcu usłyszy. A ona jednak nieźle znosi siedzenie w transporterku. Jeszcze się na mnie nie sfochowała tylko po wypuszczeniu w domku od razu ogon do góry i domaga się drapania. Tylko w takim razie chodzić z tym transporterem czy postawić go w miejscu i czekać? Bo z szelkami nie zaryzykuję. Ona jest zbyt zwinna a ja nie zniosłabym utraty drugiej kociej przylepy.

[Almare]

Pochwalę się. Dzisiaj pierwszy raz od zaginięcia Sauronka zjadłam śniadanie. I to z własnej woli. Bo tak to trzeba mnie zmuszać do jedzenia ...

[Almare]

Właściwie to z jakiegoś dziwnego i nie wiadomo jakiego powodu mam całkiem niezły humor i mnóstwo nowych sił na poszukiwania ... Czuję, że on jest gdzieś blisko...

[marivel]

nie pomogę w poszukiwaniach, bo daleko, ale trzymam kciuki, by kociamberek wrócił do Ciebie. Z opisu przypomina mojego najstarszego Misia - dużego czarnego przytulaka, który spał na poduszkach mną a TZ, albo wtulony w człowieka. I zawsze czekał na wieczorne ścielenie łóżka.
Też raz zniknął ale na jedna noc - mieszkamy na b. niskim parterze , ale nad ranem wrócił i czekał trzęsąc się na balkonie. Kolega z którym zniknął nie wrócił - odnaleźliśmy go po 2 tygodniach. Teraz mam balkon osiatkowany, po siatce pnie się wino i daje kocurom cień.
Wierzę ,że Sauron wróci , tak dzielnie go szukasz

[Almare]

Dziękuję Marivel . W ogóle bardzo z serducha Wam dziękuję za słowa otuchy i wsparcia. I czytam na potęgę historię kotków szczęśliwie odnalezionych. I nie poddam się !!! Nie umiem !!! Za bardzo go kocham !!!

A tak na marginesie. Sauron przez pierwszych 5 miesięcy swojego życia czyli zanim go wzięłam był kotkiem wychodzącym. Myślicie, że to mu może pomóc? Że coś jeszcze może pamiętać z tamtego okresu?

[Almare]

a może znajdzie się dobra Duszka z Warszawy, która by mi dzisiaj pomogła go szukać??

[Almare]

Widziałam się z tą karmicielką od 26 kotów. Na początku w ogóle nie chciała ze mną rozmawiać bo myślała, że jestem jedną z tych "złych" osób, ktore nie uznaja dokarmiania kotów albo,że chcę ją posądzić o kradzież kota. Ale w końcu ją przekonałam, zostawiłam ogłoszenie. Wyszła nawet ze mną i mi pokazała wszystkie miejsca gdzie dokarmia koty. Niestety żadnego obcego czarnego kotka nie widziała a ten, o którym miałam telefony to najprawdopodobniej jej kotek. WIdziałam zresztą tego kotka bo przy okazji nawiał z mieszkania. Prawie identyczny jak mój, ale zielone ślepka i trochę inny wyraz pyszczka. No i ta pani po obejrzeniu miejsca ucieczki też stwierdziła, że Sauronek musi być gdzieś bliżej i ten park wydaje jej się mało prawdopodobny. Miałam też kolejny telefon, ale z drugiej strony Pl. Wilsona. Polecieliśmy zobaczyć kotka, ale to niestety nie był Sauronek ...

[nurmi]

Kochana, najważniejsze, ze coraz więcej ludzi wie o Sauronku i że telefony dzwonią. Nawet fałszywe alarmy, ale dzwonią!
Jestem cały czas z Tobą!

[Almare]

Trwa obława na czarnego kota. Nie jestem tylko pewna co do wąsów bo chyba ma białe a Sauronek czarne i nie wiem czy to światło latarki nie oszukuje. To pewnie nie Sauronek, ale muszę spróbować.