W-wa potrzebna pomoc w złapaniu kota, JUTRO! Bardzo prosimy!

[mamuśka]

Jestem, jestem...

Dziś się przejdę o 16-17 do karmicielek i podpytam czy da się przesunąć karmienie.

Niestety u mnie rota panuje i kiepsko sie czuje...
na koordynacji sie nie znam...
Mi bedzie ciezko brac udzial w lapance... poniewaz nie mam z kim dziecka zostawic o tej porze...

wiec jesli to nie bedzie problem, salvadoredali67 niech przywiezie klatkę na jutro może? i kot byłby u Jagoody do soboty... W sobotę trzeba będzie go przetransportować w umówione miejsce z Betaka.

przepraszam, że taka mało ogarnięta jestem, ale ciężko mi się zorganizować...
No i co chwilę dziecko chore...

[Jagooda]

W czwartek ja pracuję do 18.

[Betaka]

Kto jest tym transportem w sobotę? prośba o podanie namiarów Jagoodzie, skoro to ona ma przetrzymać kota.

Wysyłam PW do Jagoody i Mamuśki.

[mamuśka]

Spotkałyśmy się dzisiaj z Jagoodą i karmicielką, akurat karmicielka karmiła koty...
karmicielka powiedziała, że nie może później nakarmić kotów. Zaproponowałam jej, że po prostu ja albo ktoś kto będzie łapał to zrobi Zgodziła się, więc przed łapanką będzie trzeba iść do niej po puszki i po łapance nakarmić koty.

Kamicielka bardzo wątpi czy kot się złapie, bo już kiedyś ktoś próbował - na kolana kot wejdzie, pod nogami się plącze ale jak zobaczy klatkę to ucieka...
Zobaczymy co to z tego wyjdzie...

Mi właśnie odpadła opieka do Zuzi w postaci babci, więc odpadam z wieczorowej łapanki...

[Jagooda]

Jeszcze mówiła, że jak sie robi ciemno to one się chowają a z tego co wiem, to tylko dzisiaj można próbować łapać bo jutro klatek brak
Ewentualnie jak dzisiaj sie nie uda to może sobota rano?
Transport jest na sobotę po południu z Nowowiejskiej - na Nowowiejską mogę go zawieźć.

[mamuśka]

No właśnie, kiepska pora...
Koty są przyzwyczajone, że karmienie jest o 17. O 15.30 zaczynają się już schodzić. A później idą...

[Jagooda]

Może jak nie dostaną jeść to będą się tam kręcić.

[Jagooda]

Niestety kot nie złapany.
W ogóle go wczoraj wieczorem nie było.
Koty miały być nie karmione tymczasem zostały nakarmione normalnie o 17.oo i potem już sie pochowały.
A to sprawca tego zamieszania:





i tak będzie musiał być kiedyś złapany - na kastrację

[sisay]

Och jaki on piękny jest jak się go odchucha, wyleczy... i te skarpetunie!

Szkoda ze tak się to nie ukłąda.
A kamricielka mogłaby go złapać, wsadzić do transportera i zadzwonić?

[mamuśka]

Powiedziała, że ona się w to nie będzie angażować....
Pogłaskać owszem, ale złapać za kark i wsadzić do transportera to już nie

[halbina]

No szkoda. W takim razie kot będzie żył sobie swobodnie i wolno, ale i dziko... Jak go kiedyś złapiecie do kastracji i okaże się, że jednak nie jest zdziczały i że szuka dt, to pamiętajcie o mnie. A na razie rozumiem, że mój dt nie jest mu potrzebny. Dziękuję wszystkim za chęć pomocy i mobilizację!