Loluś i tymczasy - Odeszła Pani Stasia :-(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 14, 2011 16:08 Re: Powypadkowy Lolek i reszta + 3-miesięczny maluch

Odwieczny problem przy więcej niż jednym kocie :wink: :ok: :ok: za zdrówko całej ferajny i za oswojenie Aziego :ok: :ok:
Choć skoro dzielnie wcina, wkrótce wszytko powinno byc OK :D
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt sty 14, 2011 16:32 Re: Powypadkowy Lolek i reszta + 3-miesięczny maluch

Azik przypatruje mi się ciekawie i podchodzi coraz bliżej, ale wykonanie jakiegokolwiek gestu w jego stronę skutkuje natychmiastową ucieczką, nawet nie patrzy o co chodzi, tylko zmyka.
A teraz pojawił się kolejny problem :-(
viewtopic.php?f=1&t=122770

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt sty 14, 2011 17:25 Re: Powypadkowy Lolek i reszta + 3-miesięczny maluch

Lisabeth pisze:A teraz pojawił się kolejny problem :-(
viewtopic.php?f=1&t=122770

:strach: :strach: :strach: :(
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Pt sty 14, 2011 17:43 Re: Powypadkowy Lolek i reszta + 3-miesięczny maluch

Jak nie urok to sraczka :(
Jak nie choroba, to behawior atakuje :(
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt sty 14, 2011 17:47 Re: Powypadkowy Lolek i reszta + 3-miesięczny maluch

Alienor pisze:Jak nie urok to sraczka :(
Jak nie choroba, to behawior atakuje :(

Alienor, zgadzam się... Śledzę wątek Seji i mnie wku... bierze z bezradności :evil:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Pt sty 14, 2011 19:07 Re: Powypadkowy Lolek i reszta + 3-miesięczny maluch

Szejbal pisze:
Lisabeth pisze:A teraz pojawił się kolejny problem :-(
viewtopic.php?f=1&t=122770

:strach: :strach: :strach: :(

Tak głupio zapytam: ale o co chodzi? :conf:
W wątku widzę tylko dwa posty Lisabeth :conf:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5917
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Nie sty 16, 2011 16:09 Re: Powypadkowy Lolek i reszta + 3-miesięczny maluch

Znalazła się właścicielka i kotek wrócił do niej.

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto sty 25, 2011 16:18 Re: Powypadkowy Lolek i reszta + 3-miesięczny maluch

Lisabeth, co u Ciebie? Co u kotów?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto sty 25, 2011 17:36 Re: Powypadkowy Lolek i reszta + 3-miesięczny maluch

Dzięki za zainteresowanie!
U mnie jako u mnie - szkoda gadać... Ale to forum o kotach, a nie o problemach ich opiekunów, więc daruję sobie kontynuowanie tematu :-(

Za to u kotów - wszystko gra! (tfu, tfu - nie wiem, na kogo urok, bo na psa bym nie chciała).
Dzięki kochanej Theodorze :1luvu: jesteśmy wyposażeni w świetne jedzonko, a Szejbal załatwiła nam tani żwirek!
Dzięki dziewczyny!!!

Loluś - inwalida ostatnio o mało nie przyprawił mnie o nagły zgon. Od dawna miał chrapkę na miejscówkę Petunii - na szczycie wysokiej szafki bibliotecznej. Aby się tam dostać, trzeba wykonać tygrysi skok z szafy ubraniowej, na odległość ok 1,5 m. Petunia - długonoga i pełna wężowej gracji robi to luuuuuzikiem. Niestety, Loluś jest obecnie znacznie masywniejszy i budową taki jakby "brytkowaty", (a taka była z niego drobina, co ja zrobiłam z tym kotem...) poza tym w jego łapie nadal tkwi gwóźdź, nie wspomnę już o nie tak dawnej operacji przepony. Bo Loluś nie chce by o tym wspominano i aby udowodnić swą doskonałą - w jego mniemaniu formę - wykonał wczoraj skok Petunionaśladowczy...
Do szafki doskoczył, ale niestety - nie wyhamował. Przeleciał przez nią jak torpeda i już spadając po drugiej stronie, jakimś niepojętym cudem zdołał uchwycić się szczytu drzwi. Zawisł tam na parę sekund, rzuciłam się by go łapać - ale on zjechał po nich na dół i gruchnął o podłogę - na szczęście płaszczyzna drzwi nieco zamortyzowała impet uderzenia.
Zasłabłam. Zrobiło mi się ciemno przed oczami, nie wiedziałam co się dzieje. Mój wredny syn zanosił się od śmiechu, a ja doznałam upiornej wizji rozerwanej ponownie przepony i uszkodzonej łapy :-(
Na szczęście nic nie wskazuje na to, żeby ten potwór Lolek w jakikolwiek sposób ucierpiał. Szafę omija jednak szerokim łukiem. Weterynarz mówił mi, że po przejściu rekonwalescencji kot powinien w pełni odzyskać zdrowie i normalnie funkcjonować - ale nie jestem pewna, czy takie szaleńcze skoki mieszczą się w pojęciu "normalnego funkcjonowania".

Mały Azi chodzi już po całym mieszkaniu, kilka razy prawie dał się dotknąć. Staje się coraz śmielszy, bawi się na środku pokoju, z kotami (większością) jest już za pan brat. Niepokojące mnie ataki kaszlu ustąpiły, jednak cały czas ma on wyraźnie powiększony brzuszek - wygląda jakby połknął piłeczkę. Mam także wrażenie, że coś nie do końca normalnego jest z jego tylnymi łapkami. Jednak jego zachowanie nie wskazuje by cierpiał czy miał jakieś problemy: bryka, je, bawi się i interesuje się otoczeniem. Fizjologia też w porządku. Czekam więc cierpliwie aż oswoi się na tyle, by dał się zabrać do weta "po dobroci".

Tolusia, Jaśminka, Berta, Benio i Szejker oraz Malwinka - też zasługują na wspomnienie, ale o nich innym razem :-)

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto sty 25, 2011 17:47 Re: Powypadkowy Lolek i reszta + 3-miesięczny maluch

Cieszę się, że przynajmniej zwierzyniec zdrowy i radosny :D
Jeśli znajdziesz chwilę, proszę pociesz Broszkę - viewtopic.php?f=1&t=121826 - jej kicia jest niedawno po operacji takiej jak Lolek i Duża ciężko to przeżywa. Zwłaszcza, że przyplątały się robale :evil: Trudno w takim momencie uwierzyć, że może być dobrze.

A jeśli potrzebujesz się wyżalić służę uprzejmie - na pw lub maila. I uwierz - jeszcze będzie dobrze :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto sty 25, 2011 17:54 Re: Powypadkowy Lolek i reszta + 3-miesięczny maluch

Ojej, zaraz wejdę na ten wątek! Czytałam o Broszce i cieszyłam się, że kicia wyszła z tego koszmaru, a tu coś niedobrego się dzieje?
Co do wyżalania - muszę sama się pozbierać, obawiam się, że akurat mnie nikt nie może pomóc, tak jak pisałam - szkoda gadać. Ale dzięki za propozycję :-)

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto sty 25, 2011 19:39 Re: Powypadkowy Lolek i reszta + 3-miesięczny maluch

przeczytałam historię Lolusia - jaki on piękny :1luvu:

za wszystkie futerka :ok:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto sty 25, 2011 20:42 Re: Powypadkowy Lolek i reszta + 3-miesięczny maluch

W imieniu Lola dziękuję za miłe słowa :-) Loluś ma wyjątkowo słodki wyraz pysia, gdy go poznałam był młodzieńkim kocurkiem, chudzinką i drobinką z wykręconą i zwisającą dziwacznie tylną łapcią. A teraz - kawał kocura. Nigdy bym się nie spodziewała, że tak urośnie!
Tego samego życzę ślicznej Broszce :-)
Zapomniałam jeszcze napisać, że minął już miesiąc odkąd tymczasuję Azazelka, jak ten czas leci...

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob lut 05, 2011 21:19 Re: Powypadkowy Lolek i reszta + maluch Azi

Dawno nas nie było - ale wszystko w miarę w porządku i bez zmian.

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob lut 05, 2011 21:23 Re: Powypadkowy Lolek i reszta + maluch Azi

A jak sie miewa Azazelek ? Sa postepy w oswajaniu ?
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 99 gości