wspólne życie - wątek optymistyczny - Euzebiusz :-) str. 99

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 13, 2011 15:30 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny - spa i żłobek

Dużo pozytywnej energii wysyłam do ciebie Ślepciu :1luvu: :1luvu:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7328
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon cze 13, 2011 16:20 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny - spa i żłobek

kamari pisze:Ślepciu po drodze miał zapaść, już myślałam, że nie zdążę dojechać. Dostał baterię zastrzyków i kroplówkę ze "schabowym".
On sporo pije, ale i tak był odwodniony.

Teraz dotarliśmy już do pracy, Ślepciu troszkę pochodził i położył się w okolicy miseczki z wodą.


Oj, Ślepuniu.... :1luvu: Trzymaj się, Chłopaku :1luvu:
Obrazek

KasiaF

Avatar użytkownika
 
Posty: 769
Od: Sob sie 14, 2010 19:15

Post » Pon cze 13, 2011 18:48 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny - spa i żłobek

Ślepuniu tak bardzo chciałabym przeczytać , że czujesz się lepiej , coś zjadłeś i NIE WYMIOTOWAŁEŚ :!: :!:
Ogromne :ok: :ok: :ok: za twoje zdrówko :ok: :ok: :ok:

Farcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1201
Od: Pon lis 22, 2010 14:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 13, 2011 18:49 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny - spa i żłobek

Madziu, jesteś wielka, bardzo bardzo ci dziękuję :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Napiszę wszystko dokładnie, póki pamiętam.

Rano Ślepciu dostał kroplówkę z różnościami + całą baterię zastrzyków. Wyraźnie słabnie od wczoraj. Od trzech dni ma wymioty raz dziennie - duża ilość zielonego płynu.

Rozmawiałam po południu z Magdą, bo mi się to wszystko nie podobało. Madzia była zdziwiona między innymi tym, że Ślepciu dopiero dzisiaj dostał kroplówkę. Dużo mi wytłumaczyła. Moja panika znowu osiągnęła szczyt mojej wytrzymałości, więc pojechałam ze Ślepciem na konsultację.

Mamy tu w Siedlcach dwóch dobrych lekarzy, przy czym każdy jest zupełnie inny i ma inne metody leczenia. Kiedy któryś z kotów zachoruje, mój wybór do którego weta jechać zahacza o rzut monetą. W razie wątpliwości jadę do drugiego. Obaj zresztą o tym wiedzą, bo nie leczę kotów na dwa fronty :roll:
Lekarz to lekarz, czasem trafi od razu, czasem nie, zwłaszcza, że zwierzak nie potrafi powiedzieć, co go boli.

No więc, pojechałam na konsultację, opowiedziałam dokładnie, co jak i kiedy (o rozmowie z Magdą też) i poprosiłam o radę.
Doktor też się zdziwił brakiem kroplówek i stwierdził duże odwodnienie Ślepcia. Zrobił mu wlew podskórny, bo Puniek ma zapadnięte żyły i nawet założony rano wenflon był już zatkany. Ślepciu dostał butlę NaCl z żółtym...(do sprawdzenia). Muszę się jeszcze nauczyć miar w mililitrach :oops:
Rozmawialiśmy też o nerce. Wet - konsultant stwierdził, że napełnianie się pęcherza nie świadczy o tym, że nerka podjęła pracę, do tego trzeba zbadać krew, a przynajmniej mocz. Krwi nie udało się pobrać ze względu na stan żył, spróbujemy złapać mocz.
Doktor opowiadał o moczniku i zatruciu organizmu, więc zapytałam, czy możemy bez badań założyć, że nerka jeszcze nie pracuje i nie filtruje moczu i podać Puniowi coś bezpiecznego, na moją odpowiedzialność. Ślepciu dostał podskórnie Furosemid.

Przez następne kilka dni będziemy jeździć "podwójnie" - rano do weta prowadzącego, na 12-stą na wlewy do konsultanta.

Jeszcze sie wytłumaczę z dwóch weterynarzy. Obydwu uważam za bardzo dobrych. I każdy z nich potrafi się mylić. Bycie weterynarzem to ciężka praca.
Do obydwu naprawdę mam zaufanie, ale zawsze ograniczone i staram się wszystko sprawdzać. Wiem, że to musi być irytujące, zwłaszcza, że obaj o tym wiedzą. No trudno.
Wet prowadzący operował Ślepcia i Ślepciu wbrew rokowaniom to przeżył. Mamy problem po operacji i tu pomoże nam drugi lekarz ( i Madzia :1luvu: ). Ale drugi lekarz nie podjąłby się operacji tylko leczył chemią albo zalecił uśpienie. Jakby tych dwóch doktorów połączyć w jednego, byłby weterynarz doskonały :mrgreen:

Ślepciu na razie kima pod kocykami i poduszką elektryczną, bo ma bardzo niską temperaturę (36 stopni). Muszę sobie w końcu kupić termometr dla zwierząt.

Dziewczyny, bardzo dziękuję, że jesteście :1luvu: prosimy jeszcze nie puszczać kciuków :ok:

ps czy ktoś wie, czy jest weterynaria zaoczna :?: :roll:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon cze 13, 2011 19:00 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny - spa i żłobek

kamari pisze:Wet prowadzący operował Ślepcia i Ślepciu wbrew rokowaniom to przeżył. Mamy problem po operacji i tu pomoże nam drugi lekarz ( i Madzia :1luvu: ).
Ale drugi lekarz nie podjąłby się operacji tylko leczył chemią albo zalecił uśpienie.
Jakby tych dwóch doktorów połączyć w jednego, byłby weterynarz doskonały :mrgreen:


No właśnie :ryk:

kamari pisze:
ps czy ktoś wie, czy jest weterynaria zaoczna :?: :roll:


Wyobraź sobie, że TAK.
Może to nie jest weterynaria na akademii rolniczej czy na uniwersytecie, ale moja koleżanka studiuje w pomaturalnym
studium weterynaryjnym (zajęcia weekendowe), chociaż już wcześniej skończyła dwa zupełnie inne kierunki.
Stwierdziła jednak, że pomaganie zwierzętom jest sensem jej życia i chce wiedziec, jak najwięcej, dlatego do edukacji
podchodzi z ogromnym entuzjazmem :D

Mario, cały czas ślę serdeczne myśli dla Ciebie i Ślepcia oraz pozostałych członków kociej rodzinki :1luvu:
Obrazek

KasiaF

Avatar użytkownika
 
Posty: 769
Od: Sob sie 14, 2010 19:15

Post » Pon cze 13, 2011 19:08 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny - spa i żłobek

.... 8O
Matkojedyna, jeden dzień a tyle się zadziało.
Nieustannie trzymam, Ślepciu.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 13, 2011 20:21 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny - spa i żłobek

Ślepuniu tyle serduszek poruszyłeś :1luvu: NIE PODDAWAJ SIĘ :1luvu:
Odpoczywaj , nabieraj sił bo mocno trzymamy kciuki za ciebie :ok: :ok: :ok:
Kamari spokojnej nocki :1luvu:

Farcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1201
Od: Pon lis 22, 2010 14:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 13, 2011 20:45 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny - spa i żłobek

kamari pisze: Jakby tych dwóch doktorów połączyć w jednego, byłby weterynarz doskonały :mrgreen:

No , takich to niestety nie ma, podobnie jak ogólnie ludzi doskonałych :mrgreen:
kamari pisze:czy ktoś wie, czy jest weterynaria zaoczna :?: :roll:

KasiaF pisze:Wyobraź sobie, że TAK.


No chyba, żeby......
Przy Twojej empatii masz duuuuuże szanse :1luvu:

Ślepuniu, cały czas nieustające :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16435
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 13, 2011 21:15 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny - spa i żłobek

Ślipuś, baardzo cieplutkie nelsony od moich dwóch wąsatych. :1luvu: :1luvu: :1luvu: .

emkamara

 
Posty: 621
Od: Śro sty 19, 2011 17:26

Post » Pon cze 13, 2011 21:17 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny - spa i żłobek

Nieustannie kciuki.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto cze 14, 2011 5:10 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny - spa i żłobek

Wydaje mi się, że wczorajsza kroplówka i potem wlew dobrze Puniowi zrobiły. Wieczorem Ślepciu troszkę zamruczał i zagadał przy głaskaniu, czego od trzech dni nie robił.
Dzisiaj od rana płacze biedny, chyba z bólu, rozumiem, że to oznacza gojenie się w środku - o tym doktor akurat uprzedzał. Jeszcze raz zapytam dzisiaj o środki przeciwbólowe.

Do doktorow jedziemy na otwarcie klinik - na 9-tą do prowadzącego, na 12-stą do "konsultanta".
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto cze 14, 2011 5:27 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny - spa i żłobek

kamari pisze:Wydaje mi się, że wczorajsza kroplówka i potem wlew dobrze Puniowi zrobiły.
Wieczorem Ślepciu troszkę zamruczał i zagadał przy głaskaniu, czego od trzech dni nie robił.
Dzisiaj od rana płacze biedny, chyba z bólu, rozumiem, że to oznacza gojenie się w środku - o tym doktor akurat uprzedzał.
Jeszcze raz zapytam dzisiaj o środki przeciwbólowe.

Do doktorow jedziemy na otwarcie klinik - na 9-tą do prowadzącego, na 12-stą do "konsultanta".


Ślepuniu Kochany, całym sercem jestem z Tobą... Wracaj do sił, Skarbie :1luvu:
Obrazek

KasiaF

Avatar użytkownika
 
Posty: 769
Od: Sob sie 14, 2010 19:15

Post » Wto cze 14, 2011 5:32 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny - spa i żłobek

Witam , z duszą na ramieniu dzisiaj do was zaglądam .
Ślepuniu , Kamari z samego rana najmocniejsze :ok: :ok: :ok: .
Bardzo przykro że Ślepciu tak cierpi :cry:
Może jednak vet coś na to poradzi ? :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Farcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1201
Od: Pon lis 22, 2010 14:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 14, 2011 5:35 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny - spa i żłobek

Witajcie dziewczyny :1luvu:
Martwi mnie bardzo, że Ślepcia boli, ale z tego co zrozumiałam, środki przeciwbólowe mogą mu zaszkodzi, dlatego nic nie dostaje. Ale oczywiście zapytam jeszcze raz :roll:

Obserwuję go teraz i Puniek zaczął znowu wykazywac zainteresowanie otoczeniem, reaguje na przelatujące maluchy. To już coś :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto cze 14, 2011 5:47 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny - spa i żłobek

kamari pisze:
Obserwuję go teraz i Puniek zaczął znowu wykazywac zainteresowanie otoczeniem, reaguje na przelatujące maluchy. To już coś :ok:


To już coś :wink:

Może jednak wet dobierze taki środek, który nie zaszkodzi Ślepciowi a przyniesie ulgę :?:
Obrazek

KasiaF

Avatar użytkownika
 
Posty: 769
Od: Sob sie 14, 2010 19:15

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 30 gości