aga&2 pisze:bozennak -mozesz być spokojna. Służby miejskie do odławiania kotów nie istnieją. Tj jest firma która zajmuje się zwierzętami powypadkowymi, ale a/podchodzi do kota z gołymi rękami b/ nie jest zainteresowana zbieraniem z ulicy zdrowych footer.
Na jakiej podstawie każą usunąć budkę??
Oto treść listu, który podpisał pan Viceprezes "Słonecznego Stoku" Wiesław Bernatowicz:
" W dniu 2010-09-27 wpłynęła skarga mieszkańców budynku Stroma 45 dotycząca dokarmiania kotów przez Panią w obrębie budynku i bez zezwolenia sąsiadów umieszczenia budki w ogródku pod balkonem mieszkania 12.
W związku z powyższym Administracja Osiedla "Słoneczny Stok" prosi Panią o usunięcie budki dla kotów i utrzymywanie porządku po dokarmianych kotach
to znaczy sprzątania odchodów w ogródkach i na balkonach mieszkań na parterze./wytłuszczenie moje/
Dotychczasowa sytuacja stanowi zagrożenie epidemiologiczne /toksoplazmoza/ dla mieszkańców w szczególności dzieci /w obrębie bloku znajdują się dwa place zabaw/. Również przypominamy o obowiązku przestrzegania regulaminu Spółdzielni mieszkaniowej "Słoneczny Stok" &VI punkt 4 mówiącym o :
Trzymanie w mieszkaniach psów,kotów i innych zwierząt jest dozwolone, o ile zwierzęta te nie zagrażają zdrowiu oraz nie zakłócają spokoju a ich posiadacze są w stanie zagwarantować im odpowiednią opiekę i przestrzegać wymogów sanitarno-porządkowych.
W przypadku nie dostosowania się do naszej prośby będziemy zmuszeni zawiadomić służby miejskie zajmujące się odławianiem zwierząt.
/-/ zca prezesa W.Bernatowicz"
Tak wygląda sytuacja.
Pytałam, którzy to sąsiedzi skarżą, bo może porozmawiam z nimi, dowiedziałam się w odpowiedzi, ze to tajemnica bo ochrona danych. Czyli jak zwykle w PRL-bis szpicel i donosiciel ma ochronę osobową a obywatel jest zastraszany i zagrożony nie tylko on ale i zwierzęta.
Pozdrawiam wszystkie zwierzętoluby i zapowiadam, że nie poddam się potrzebuję jednak wsparcia duchowego.
Aha, rozmawiałam z panią dr wet. w sprawie tej toksoplazmozy jako zagrożenia i dowiedziałam się, że istnieją 2 drogi zakażenia:
1/ trzeba najeść się kociego g ....od chorego kota, bo zdrowy nie zakaża - czyżby administracja spółdzielni jadła?
2/ trzeba zeżreć surowe mięso np.tatara - o ile wiem administracja spni często baluje na mój czyli lokatorów koszt i tu może się zarażać toksoplazmozą ale żeby atakowała ona mózg, to rzecz niezwyczajna ale cóż, wypadki chodzą po ludziach, może dotknęły administrację "Słonecznego Stoku".