FFA Łódź 1353+284 - czarny stary [*] - s.105

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 27, 2012 9:06 Re: FFA Łódź 1353+75 - Tamki - 30 kotów, 12 kociąt, co dalej

27 kwietnia 2012, w pobliżu ul. Lubeckiego (ul. Matejki Osiem) - jakoś po południu i bez mojego udziału, niestety
Pani Żona próbowała złapać Półroczniaka z Pomarańczowymi, przednimi łapami (swoimi oczywiście)
Obrazek
Pan Mąż czatował nieopodal z kontenerem
Półroczniak z Pomarańczowymi wyrwał się i wypruł
dziś ma ponowić próbę albo łapkami albo łapką
p. Viola natomiast, pertraktuje z blokiem na Lubeckiego 10, co by ktoś otworzył okienko piwniczne, co by ciężarna Mamulka (ta co mi sp...a) mogła urodzić, co by można ją była tam zamknąć, co by można było mieć nad nią kontrolę
jak się rozwijają obie akcję będę oczywiście informować

a dzień wcześniej, czyli 26 kwietnia wieczorem, zadzwoniła do mnie koleżanka:
- cześć, jestem na parkingu pod Kerfurem
- jak wysiadłam z samochodu podbiegł do mnie kot, Bury Kot
- nie wygląda na starego
- wpakował mi się na kolana
- ...
- weźmiesz?
- ...
- wiesz, że ja już niem gdzie...

wzięłam, ale najpierw głęboki oddech...
rozłączyłyśmy się na chwilę
załatwiłam dla Burego Kota chwilowe przechowanie połączone z przeglądem techicznym
zadzwoniłam do niej za chwilę
- ok, wezmę
usłyszałam (mjut na serce):
- już nie trzeba
- młode małżeństwo zainteresowało Burym Kotem i postanowiło się nim zaopiekować

... ufff, sapnęłam do słuchawki!

i jeszcze krótka opowieść z, krzepiącym serce, hepiendem
wczoraj wieczorem, gadając z annskr, szłam na przystanek autobusowy
i widzę, po drugiej stronie dwupasmówki, na Smutnej, dwójkę ludzi i coś małego poruszającego się po jezdni
q... wa, powiedziałam do telefonu i się rozłączyłam
łamiąc, przynajmniej dwa, przepisy o ruchu drogowym, przebiegłam na czerwonym świetle przez 4 pasy
mocno zdyszana zobaczyłam:
kątem oka: jeża (jeżową?) wspinającego się po skarpie w stronę cmentarnego muru
na wprost: ojca z córką (chyba) wsiadających do samochodu
co się okazało: jadąc, zobaczyli przechodzącego przez jezdnię jeża (jeżową?) z nabitym na łepek denkiem od plastikowej butelki (to taki modny ostatnio wzór wazonika nagrobnego znanej firmy dizajnerskiej Pet)
zatrzymali się i zdjęli jeżowi (jeżowej?) to coś z łepka
podziękowałam za spostrzegawczość i pomoc
pożyczyłam miłego wieczoru
i, nie łamiąc już żadnego przepisu o ruchu drogowym, przeszłam na zielonym świetle świetle przez 4 pasy, kontynuując przerwane plotkowanie
... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 27, 2012 11:40 Re: FFA Łódź 1353+75 - Tamki - 30 kotów, 12 kociąt, co dalej

Potwierdzam jeżowe akcje ewy-mrau :1luvu:

Proszę, zajrzyjcie - może ktoś ma dla nich pomysł? takie biedaki...

viewtopic.php?f=21&t=141483&p=8817725#p8817725
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 27, 2012 13:07 Re: FFA Łódź 1353+75 - Tamki - 30 kotów, 12 kociąt, co dalej

uwaga, uwaga!
próbujemy wygrać zabawki dla fundacyjnych maluchów!
głosowanie tylko do 29 kwietnia (niedziela) do północy!
kandydaci w banerku!
... a więc, myszę w dłoń Panie i Panowie!
... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 28, 2012 20:25 Re: FFA Łódź 1353+75 - Tamki - 30 kotów, 12 kociąt, co dalej

annskr pisze:A kilka dni temu Dite z koleżanką złapały chorego czarnego kocurka z rejonu Stefanowskiego - tak chory, że zachowywał się łagodnie - zdewastowany ogonek... Po amputacji ogonka, kastracji i kulku dniach leczenia pokazał charakterek - dziki-dziki. Więc wróci na wolność.
dite pisze: Jutro, zaopatrzony w dodatkową dawkę antybiotyku powinien zostać wypuszczony na miejsce bytowania.
Z przyczyn technicznych czarny kocur wrócił na swoje śmieci dopiero dziś, zamiast w czwartek, jak planowałam. Z kontenerka wystrzelił jak pocisk i zniknął w sobie tylko znanym zakamarku. Był wyraźnie nieszczęśliwy z powodu tak bliskiego kontaktu z człowiekiem. Nawet przez kraty klatki rzucał się, warczał i prychał.

Fragment ogona, który pozostał, wygląda na bardzo ładnie zagojony :ok:

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 29, 2012 15:08 Re: FFA Łódź 1353+75 - Tamki - 30 kotów, 12 kociąt, co dalej

Uff, muszę się pochwalić. Mam za sobą moją pierwszą interwencję. Było tak:
Dorcia wynalazła gdzieś faceta, który ma w mieszkaniu ok. 20 kotów, a teraz pojawiły się kociaki i on chce je oddać. Zadzwoniłam, oczywiście głównie żeby pogadać o sterylkach. Niestety, pan i jego znajoma nie byli zainteresowanie sterylkami ("sami sterylizujemy, mamy talony"), tylko oddaniem kociaków. Sześciu. Od dwóch kotek.
Ponieważ od wczoraj z panem nie mozna się było skontaktowac, poszłam dziś rano zrobić rozeznanie w terenie, bo pan mieszka blisko mnie.

Znałam numer ulicy, miałam ustalić nr mieszkania. Już pierwsza spotkana lokatorka pokazała mi, "gdzie są koty", ale dokładnego numeru nie znała, nie udało jej się też sforsować domofonu. Drugi lokator - młody człowiek "z zarządu wspólnoty", też nie był w stanie pomóc. W końcu jakos samej udało mi się dodzwonić domofonem do bezposrednich sąsiadów "pana z kotami". Oczywiście sąsiad był zainteresowany naszym działaniem (od razu przedstawiłam się jako osoba "z fundacji FFA"), bo bliskość 20 niekastrowanych kotów, po których własciciel i jego znajoma często nie sprzątają, nie nalezy do przyjemnych. Sasiad obiecał pomóc w interwencji, a ja - oczywiście - zadzwoniłam po annskr :D
10 minut później Ania w towarzystwie zaprzyjaźnionego małżeństwa kociarzy pojawiła się pod wskazanym adresem. Pan od kotów otworzył drzwi sąsiadowi i jakoś dał się przekonać do wejscia do domu mężczyzn (kobiet nie chciał wpuścić, wstydził się bałaganu). Sąsiad z kociarzem dośc szybko wyłapali 5 kociaków, w tym 3 rude. Jeden kociak gdzieś się zakamuflował. Podczas szukania go panowie złapali 2 mlode kocurki, już nie kociaki, ale tu zaczęły się schody, bo pan właściciel za nic nie chciał ich oddać. Doszło do przepychanek, ale w końcu oba kotki udało się wynieść. W międzyczasie pojawił się szósty kociak i dołaczył do rodzeństwa, bezpiecznego już w torbie zaprzyjaźnionej kociary.
Szybko wyszlismy, zapewniając, że dorosłe koty wrócą do własciciela po przegladzie i kastracji.

"Dorosłe koty" okazały się ok 6-miesiecznymi kocurkami i na razie po wizycie w lecznicy wylądowały w dt. Kociaki (4 chłopców i 2 dziewczynki) zostały w lecznicy, powinny szybko znaleźć domy (zwłaszcza 3 rude). Pewnie annskr wrzuci jutro jakieś ich zdjęcia.
Problem w tym, że teraz nie wiem, czy facet zechce nam wydać następne koty (kocice zwłaszcza) na sterylki. Nawiasem mówiąc - już dzwonił do mnie "co z kotami" - powiedziałam, że wymagają przeleczenia i zostały w lecznicy. Nie chcę mu ich oddać, ale niepokoję się, jak teraz wyciągniemy od niego te kocice.

Dziękuję bardzo zaprzyjaźnionej parze kociarzy i sąsiadowi (chociaż zapewne tego nie przeczyta) i jak zwykle niezawodnej annskr, bez której energii i determinacji oraz "siły spokoju" cała akcja nie mogłaby się udac. :D :D :ok: :ok: :D :D :ok: :ok:
Teraz muszę pójść z Dorcią po talony (liczę też na kilka od bordo), zarejestruję je "Pod Złotym Psem" (najblizsza lecznica), a potem znowu muszę zaangażować Dorcię (w końcu to jej "kontakt" :twisted: ) do wspólnego noszenia kotów do i z lecznicy. Oby tylko własciciel zechciał je nam wydawać :roll:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 68712
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 29, 2012 15:44 Re: FFA Łódź 1353+75 - Tamki - 30 kotów, 12 kociąt, co dalej

/.../ Nie chcę mu ich oddać,/.../


Jolu, palisz mosty.
Co z tego, że wykastrujesz i wyadoptujesz dwa kocurki, skoro przekreślisz możliwość nawiązania rozsądnego kontaktu z ich opiekunem.
Tam zostanie stado płodnych kotów i człowiek święcie przekonany o tym, że wszelkie fundacje prozwierzęce to kłamczuchy i samo zło. :(
Przemyśl jeszcze swoją decyzję, co?
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24676
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Nie kwi 29, 2012 16:06 Re: FFA Łódź 1353+75 - Tamki - 30 kotów, 12 kociąt, co dalej

Raczej się zgodzę z Aną. Sześciomiesięczne kocurki spokojnie można wykastrować i lepiej żeby przynajmniej na razie wróciły żeby nie odcinać drogi ratunku dla pozostałych. Pytanie jak długo zamierzasz je przetrzymać i czy w międzyczasie uda się Wam wyciągnąć stamtąd inne. Zbyt duża ilość kotów jest na tamtej szalce wagi :?
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024, Pusia [*] 3 października 2024, Alan [*] 17 października 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6952
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Nie kwi 29, 2012 17:52 Re: FFA Łódź 1353+75 - Tamki - 30 kotów, 12 kociąt, co dalej

piotr568 pisze:Raczej się zgodzę z Aną. Sześciomiesięczne kocurki spokojnie można wykastrować i lepiej żeby przynajmniej na razie wróciły żeby nie odcinać drogi ratunku dla pozostałych. Pytanie jak długo zamierzasz je przetrzymać i czy w międzyczasie uda się Wam wyciągnąć stamtąd inne. Zbyt duża ilość kotów jest na tamtej szalce wagi :?

Ale ja się z Wami zgadzam. Kocurki trafiły na razie do dt, a ja też najbardziej się martwię o kocice, które zostały na miejscu i nie wiadomo, ile ich jest, może 10? (stado podobno ma 20 sztuk).
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 68712
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 30, 2012 8:37 Re: FFA Łódź 1353+75 - dzień czarnych któw, znów melina...

Sprostowanie - byłam w totalnej panice i furii, nie umiem gadać z nietrzeźwymi. Gdyby nie to zaprzyjaźnione małżeństwo, pewnie skończyłby się na awanturze, może policji… I uważam, że wbrew temu, co piszecie, dzięki mężowi-kociarzowi ten kontakt uda się kontynuować. To jego wpuścił do mieszkania właściciel kotów, z nim rozmawiał - z nami nie chciał.
Z drugiej strony, para właścicieli kotów jest w takim stanie, że jakiekolwiek ustalenia z nimi nie są wiążące z ich strony… W kolejnym zdaniu zaprzeczają poprzedniemu… W każdym razie zrobimy, co będzie możliwe.

Ale chronologicznie. Bo sobota w miarę normalnie, ale niedziela była dla mnie jak z Hitchcocka.
Sobota rano - Matejki, może ten pomarańczowooki chory się złapie … Był, ale najedzony. Z p.karmicielką czekałyśmy wzbudzając zainteresowane sąsiadów.. O wyższości prowery nad okaleczaniem wykład dostałyśmy, bo kot po zabieg to zabawka nie kot, na dowód zademonstrowano nam domowego tłuścioszka.

Obrazek

Ale było też przyjemnie - bo oprócz niego w okolicy błąkał się biały kompletnie domowy przytulak, i znikł… Karmicielka wie, kto go wyrzucił, ale nie poleca tego domu. A teraz zatrzymała się obok nas dziewczyna z psem, zapytała, czy szukamy kotka - bo ten biały jest u niej i chciałaby, by został, polubiły się z psem… Pomożemy w kastracji, bo już jej fotel oznaczył.
W każdym razie pomarańczowooki rano się nie złapał. Zostawiłyśmy otwartą klatkę w krzakach, i pojechałam na obiad. Jadłam go na raty, bo w połowie zupy rozdzwoniły się telefony , że w klatce coś siedzi, czarne i duże. Zawiozłam do Centrum – piękna czarna kocica „na ostatnich nogach”. Klatka z powrotem w krzaki. Wieczorem kolejne czarne, młody chłopak. I kolejny młody chłopak, też czarniutki, przybłąkał się kilka dni wcześniej znajomym z dość napiętym budżetem - zgodzili się go zatrzymać, jeśli pomożemy w kastracji.
Zdjęć nie porobiłam…


Niedziela - plan spokojny, bez kotów i wybuchów.
10.00 jadę p Kasię, razem do mnie, wywalamy ¾ moich szaf, wieczorem relaks przy lampce wina.

Realizacja
10.00 jadę po Kasię. Dzwoni Ela z Radogoszcza, poszła ze swoimi kotami do lecznicy, pod lecznicą siedzi coś białe i młode, i płacze. Zmieniam kierunek, jadę po to coś. Biała z rudoczarnym ogonkiem, półroczna, wyciąga łapkę z kontenera, przytrzymuje mój palec…

Oto Barbarella
Obrazek Obrazek


Jadę po Kasię. Kasia chce z Piotrkiem do Castoramy czy Juli. Ok, jedziemy. Telefon, dzwoni Jolabuk5. Zmieniamy kierunek, Piotrek śmieje się, że kupi mi koguta na samochód.
W każdym razie w ciężkich acz mocno maskowanych nerwach zabieramy 6 maluszków - jak już pisałam, Piotrek został jako jedyny godny zaufania „zaproszony” do mieszkania, para rozmawiała z nami w drzwiach, nie przerywając uprzejmej konwersacji Piotrek łapał w środku maluszki jakoś bokiem podając je Kasi do plecaka - kontener jeden z białą, drugi też był, ale bez kratki… W pewnej momencie zamiast malucha podał mi podrostka pingwinka sycząc sp…j, co zrobiłam, dopakowałam go do białej z towarzyszeniem dobrych rad pewnej starszej życzliwej pani, wróciłam do kamienicy, dostałam z podobnym sykiem czarnuszka, pani nadal stal przy samochodzie i doradzała, jak dwoma rękami dopchać trzeciego kota do kontenera z dwoma wyłażącymi…
W samochodzie Kasia przepakowuje mała do kontenerka, nie chcemy podusić w plecaku. Potem lecznica, szczepienie trójki starszych, szóstka zostaje w Centrum – jak zwykle wielkie, wielkie dzięki, potem rozlokowanie trójki w dt…
Małe maluszki mają kk...

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek



14.30 ruszamy do szaf. Przyjeżdża kolega, który miał mi coś robi z komputerem, ale wymienia suszarkę w łazience. Rozgardiasz totalny, trzeba coś zrobić jeść, szybka wyprawa do sklepu, przywozimy Piotrka i psiaka Kasi i Piotrka, chce go zjeść (psiaka) Radosz, interwieniuje Gacior, potem przychodzi moja siostra z kolegą…. Ktoś sięga do szuflady po wino, wyciąga kota itede, itepe, itede …
Robi się impreza na 6 osób przy desce do prasowania – nie mam stołu.

Ostatni akord – szafka kuchenna, która spadła na Kasię….

A przed nami długi weekend…. Lepiej mnie omijacie..


27.04 wrócił z adopcji Maciuś z Makro - niewykastrowany, już naprawione.

29.04 - ciachnięta została sunia Sonia - już w domu stałym, umowa przewidywala, że wysterylizujemy.
Ostatnio edytowano Śro maja 09, 2012 7:43 przez kalewala, łącznie edytowano 3 razy
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 30, 2012 11:34 Re: FFA Łódź 1353+79 - dzień czarnych kotów, znów melina...

Pan dzisiaj znowu dzwonił w sprawie tych 2 czarnych półrocznych - bo on je koniecznie chce dostac bo on je bardzo kocha i one są takie fajne... Powiedziałam, że koty na razie są leczone, nie wiem w jakiej lecznicy ( :twisted: ), ale w końcu zauważyłam, że Pan chyba jeszcze nie jest trzeźwy, co pan ochoczo potwierdził. no to powiedziałam, żeby zadzwonił jak zupełnie wytrzeźwieje, najlepiej bezpośrednio do annskr (Aniu, przepraszam :oops:) i wtedy pogadaja, co z kotami. No bo skoro Pan ma dalej ok. 15 kotów (najpierw powiedział, ze 14, ale potem dodal - "nie, chyba więcej") to może warto niektórym poszukac domów...
Aniu, wiem, że cię to musiało dużo kosztowac psychicznie, ale zapewniam cię - byłas wspaniała! A dla Kasi i jej męża nie mam po prostu słów - super, że byli, bez nich nic byśmy nie osiągnęli! :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 68712
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 30, 2012 11:41 Re: FFA Łódź 1353+79 - dzień czarnych kotów, znów melina...

Piotrek widział tam dwa czy trzy koty jeszcze...
Poproszę go, by tam podjechać i ustalić faktyczną ilość..
Chyba tylko on dogada się z tym panem..
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 30, 2012 17:47 Re: FFA Łódź 1353+79 - dzień czarnych kotów, znów melina...

28 kwietnia 2012, w pobliżu ul. Lubeckiego (ul. Matejki Osiem) - od rana 2x annskr, wieczorem razem, upał okrutny
annskr pisze:... O wyższości prowery nad okaleczaniem wykład dostałyśmy, bo kot po zabieg to zabawka nie kot, na dowód zademonstrowano nam domowego tłuścioszka...
ja go nazwałam Parówka...
Obrazek
(zdjęcie z jutra, ale możecie mi wierzyć, nic się nie zmienił)
i nie ma się co dziwić, że tak wygląda skoro właścicielka (parter) wypuszcza go akurat w czasie kiedy
p. Maria wynosi kolację dla "mieszkających inaczej"
annskr pisze:... Wieczorem kolejne czarne, młody chłopak... Zdjęć nie porobiłam…
... a proszę Cię bardzo:
Obrazek
wieczorem, już było trochę chłodniej, to sobie posiedziałyśmy parę chwil...
Anka, trochę w aucie, trochę na trawie
ja na trawie
jeden papierosek
Pomarańczowooki kręcił się i niestety nic nie wykręcił
drugi papierosek
złapało się jedno z Burych - wypuściłyśmy (wycięte)
trzeci papierosek
złapał się w/w czarny
ciemno się zrobiło - zwijamy majdan
... mry!
Ostatnio edytowano Pon kwi 30, 2012 18:22 przez ewa_mrau, łącznie edytowano 1 raz
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 30, 2012 18:21 Re: FFA Łódź 1353+79 - dzień czarnych kotów, znów melina...

29 kwietnia 2012, w pobliżu ul. Lubeckiego (ul. Matejki Osiem) - wieczorem, upał okrutny
rozłożyłam majdan (karimaty nie wzięłam, bo na trawie jest już ciepło w tyłek)
wokół pachnącej kocimiętką łapki zebrało się spore towarzystwo - 5 Burych z Parówką na czele
Obrazek
robiąc częste zmiany wdychały ją ile tchu w płucach było
co chwila, któryś z nich, na chwiejnych od wąchania łapach, właził do łapki (wypuszczałam)
Pomarańczowooki Cwaniak dorwał się do wąchania dopiero wtedy kiedy zmieniłam miejsce ustawienia klatki
Obrazek
potem, przyjmując niedbałe pozy, zastygły w oczekiwaniu, to tu
Obrazek
to tam
Obrazek pilnując "mlecyka"
dziś sobie (i im oczywiście też) odpuszczam
jest tak gorąco, że nic mi się nie chce
i mysz mi się przykleja do stołu...
i ręka mi się przykleja do stołu...
i tyłek mi się przykleja do spodni, które to znowu przyklejają się do fotela...
... dramat!
nie znoszę upału!
zimo wróć!

idę do domu na serial...
... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 30, 2012 21:38 Re: FFA Łódź 1353+79 - dzień czarnych kotów, znów melina...

http://www.centrumdrseidla.pl/index.php?disp=6

W linku kilka fotek maluchów. Najbardziej kolorowa szylkretka pojechała dziś do bardzo fajnego domku. Dzieciaki wysrywaja mega ilości glist po odrobaczeniu, ale nieśmiało zaczynają się bawić i śpią z anielskimi minkami na czystych kocykach. Jak zobaczyły kocie zabawki to gały im wyłaziły z orbit. Fajne są, tylko zabiedzone, ale apetyty im dopisują, więc liczę na to, że szybciutko je podpasiemy.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 01, 2012 10:38 Re: FFA Łódź 1353+79 - dzień czarnych kotów, znów melina...

ewa_mrau pisze:dziś sobie (i im oczywiście też) odpuszczam

... a jednak pojechałam

30 kwietnia 2012, w pobliżu ul. Lubeckiego (ul. Matejki Osiem) - wieczorem, upał okrutny
majdanu nie rozłożyłam, bo był już rozstawiony
p. Maria rozstawiła go w ciągu dnia
annskr wypuściła czarnego kocura i czarną kocicę
i, jak się dowiedziała, że p. Maria wypuściła kota, bo nie wiedziała co to za kot, to się wściekła!
... i pojechała
wcale się nie dziwię
ja też się wściekłam i nagadałam trochę p. Marii
a potem:
- usiadłam na pniu świeżo ściętego, zdrowego i bardzo starego drzewa (brawa dla Administracji!)
- zapaliłam
- nie wyciągałam aparatu, bo mi się nie chciało
- stępiałym od upału wzrokiem wodziłam za snującym się, bez wyraźnego celu, stadem Burych kotów z Parówą na czele
Pomarańczowooki Cwaniak miał więcej wigoru
co rusz to wskakiwał na drzewo
... czyżby go mniej wczorajsze wąchanie zamuliło?
od młodego Pana, co ma Młodą Żonę i Małe Dziecko, co wczoraj oddało stadu swój smoczek, zrzucając go z balkonu, dostałam laskę kabanosa
z tekstem: może na to się skusi?
... ano, skusił się, jeno tylko do połowy klatki
zwinęłyśmy z p. Marią majdan
ledwo zdążyłam na serial
dziś idę tam znowu, tym razem z tuńczykiem
... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Loganbar i 70 gości