kokolo pisze:Tinka07 pisze: Edit: Kokolo, postaraj się jak najszybciej dotrzeć do pani Neski-Suszyńskiej. Dotychczasowa terapia wcale mi się nie podoba.
Co konkretnie wzbudza twoją wątpliwość? to dla mnie b. ważne.
Kokoło, przy takich wynikach kroplówki podskórne tylko 3 razy tygodniowo z pewnością nie wystarczą. Koconek pisała Ci już o kroplówkach podskórnych, więc na ten temat pisać nie będę.
Moi lekarze specjalizujący się na chorobach nerek i cukrzycy, uważają, że większość kotów z PNN zyskuje na tym, gdy kroplówki podskórne robione są regularnie już przy lekko podwyższonych wynikach kreatyniny i mocznika. Nie czekają od kryzysu do kryzysu, aż wyniki kota zaczną znacznie się pogarszać. Zalecają regularne nawadnianie podskórne, co nie równa się tzw. płukaniu. Dzięki temu, ich zdaniem, w większości przypadków można uniknąć inwazyjnego leczenia i wlewania kotu litrów kroplówek dożylnych, gdy wyniki się raptownie pogorszą.
Furosemid jest silnym diuretykiem, jak sama pisałaś. To, że niszczy nerki, jest tajemnicą Poliszynela. Jednak, o dziwo, wielu lekarzy weterynarii, tej tajemnicy nie zgłębiło. Nie potrafię sobie tego fenomenu wytłumaczyć. Furosemid podaje się wyłącznie przy konkretnych chorbach :
http://pl.wikipedia.org/wiki/Furosemid Furosemid prowadzi do zaburzeń elektrolitowych i powoduje odwodnienie. Zresztą przy PNN elektrolity powinny być zawsze kontrolowane przy każdym badaniu krwi, bo gospodarka elektrolitowa i tzw. zachowanie równowagi płynów wewnątrz- i zewnątrzkomórkowych jest tu niezmiernie ważne. Po pierwsze, koty nerkowe dosyć często mają niedobór potasu, który w razie czego należy substytuować, po drugie, należy znać parametry wapnia i fosforu, żeby móc dobrać odpowiedni preparat wiążący fosfor w karmie (wysoki poziom fosforu ma negatywny wpływ na wyniki kreatyniny i mocznika we krwi), po trzecie, należy znać wyniki sodu i chlorków (hipernatremia jest niebezpieczna dla organizmu:
http://www.peb.com.pl/edu/eksperci_2_2.swf Po czwarte, wiedza o elektrolitach we krwi pacjenta pozwala lekarzowi na dobranie odpowiednich kroplówek i dodatkowych leków. Bez tej wiedzy leczenie przebiega na oślep i może wyrządzić zwierzęciu więcej szkody niż pożytku, gdyż lekarz nie jest w stanie od razu odpowiednio zareagować. To tyle, jeśli chodzi o elektrolity. Ale o tym wcześniej też już Koconek Ci pisała.
Niektórzy lekarze weterynarii stosują np. furosemid i jednocześnie fortekor. Taka kombinacja może być niebezpieczna, ale komu się tam chce przeczytać dokładnie ulotkę.
http://www.marvistavet.com/html/body_furosemide.htmlPiszesz, że Kociak miał rok temu wyniki nerkowe nieznacznie podwyższone. Możliwe, Kokolo, że się mylę, ale mam wrażenie, że wtedy nie zalecono żadnej terapii, żeby zwolnić progresję choroby. Pewnie zalecono jedynie obserwowanie kota i dawanie karmy nerkowej. Nie wiem też, czy do tej pory do stycznia tego roku robiłaś w międzyczasie jakiekolwiek badania kontrolne.
A teraz kwestia antybiotyków. Nie wiem, dlaczego na podrażnione błony śluzowe akurat metronidazol. Nie spotkałam się jeszcze z leczeniem metronidazolem błon śluzowych. Możliwe, że jest to jednak prawidłowa terapia. Na silne podrażnienie błon śluzowych, gdy rzeczywiście wygląda to bardzo źle, stosuje się wprawdzie antybiotyki, ale na metronidazol w związku z tymi symptomami nigdy się jeszcze nie natknęłam. Dlatego jestem sceptyczna, ale może ktoś inny, bardziej obeznany z tym problemem, rozwieje moje wątpliwości.
Nie spodobało mi się również podawanie antybiotyku Ceporex bez zrobienia antybiogramu. Ceporex ma działanie nefrotoksyczne. Gdyby zrobiono antybiogram, może znalazłby się inny wrażliwy na dane bakterie antybiotyk, który nie obciąża nerek.
Każde badanie u kota nerkowego powinno składać się z pełnej morfologii, biochemii i porządnych badań moczu. Ja zawsze miałam opcję, że jeśli wyjdą bakterie, to lab ma od razu zrobić antybiogram.
Pozdrowienia
Tinka