Blue pisze:Ja ostatnio slyszalam jeszcze lepsza rzecz - pan alergolog sie wypowiadal w telewziji i na pytanie co trzeba robic zeby nie miec alergii (wogole jej nie dostac a nie nie miec objawow) - stwierdzil ze nalezy unikac potencjalnych alergenow - czyli nie nalezy chodzic do parku w czasie pylenia drzew, nie nalezy takze brac do domu psa ani kota.
Ja to zrozumiałam trochę inaczej... Że alergik (stwierdzone uczulenie na X) nie powinien mieć kontaktu z innymi powszechnymi alergenami, bo może nabawić się uczulenia na kolejny alergen, np. zwierzę.
Nie pamiętam, żeby było mowa o ludziach zdrowych i jakichś zakazach odnośnie futrzaków...
Ale faktem jest, że zwierzę to dla alergologa problem nr 1. Ja też mam alergię, Bóg wie na co, bo testy (podstawowe) mam ujemne, ale katar jest typowo alergiczny.
No i oczywiście usłyszałam zaraz, że mam się pozbyć zwierząt. Najpierw świnek morskich, teraz kota...
Dlatego zmieniłam alergologa na laryngologa.