Alergolog mnie zalamala

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 26, 2005 7:51

fruuu pisze:No i faktycznie na tej podstawie wyrobiłam sobie zdanie :(


Szkoda.

Mloda lekarka alergolog zareagowala kiedy histeria na zwierzeta u mnie w domu. Bez testow kazala mi sie ich pozbyc pod rygorem odmowy leczenia. Sprawa rozbila sie o lekarza wojewodzkiego.

Moj obecny lekarz, czlowiek starszy, ma znacznie zdrowsze podejscie do tematu.

Wniosek? Nie generalizowac, bo mozna niestety przypadkiem komus zrobic qq ;)

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro paź 26, 2005 8:06

Blue pisze:Ja ostatnio slyszalam jeszcze lepsza rzecz - pan alergolog sie wypowiadal w telewziji i na pytanie co trzeba robic zeby nie miec alergii (wogole jej nie dostac a nie nie miec objawow) - stwierdzil ze nalezy unikac potencjalnych alergenow - czyli nie nalezy chodzic do parku w czasie pylenia drzew, nie nalezy takze brac do domu psa ani kota.


Ja to zrozumiałam trochę inaczej... Że alergik (stwierdzone uczulenie na X) nie powinien mieć kontaktu z innymi powszechnymi alergenami, bo może nabawić się uczulenia na kolejny alergen, np. zwierzę.

Nie pamiętam, żeby było mowa o ludziach zdrowych i jakichś zakazach odnośnie futrzaków... :?

Ale faktem jest, że zwierzę to dla alergologa problem nr 1. Ja też mam alergię, Bóg wie na co, bo testy (podstawowe) mam ujemne, ale katar jest typowo alergiczny.
No i oczywiście usłyszałam zaraz, że mam się pozbyć zwierząt. Najpierw świnek morskich, teraz kota... :evil:

Dlatego zmieniłam alergologa na laryngologa. :D

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro paź 26, 2005 8:50

troche teraz sie zasmusilam Waszymi wypowiedziami ,może nie powinnam przyswyczaić kotki do nas i jej zatrzymać ,ale jak można nie nakarmić głodne zwierze, a z drugiej strony moje dziecko tak kocha zwierzeta i tez by bylo krzywda zabronic mu kontaktu z nimi , odkurzam mieszkanie wodnym odkurzaczem i oczywiscie odczulam dziecko ,może to uchroni go przed alergenenem kocim ,a wogóle nasza kicia ma piekne lśniące futerki i nie lnieje,niemamy problemu z sierścią , tak bym chciala aby doczekala u nas godnej starości i nie musiala sie tułać bo i tak już dużo przeszła w tym swoim nędznym kocim życiu :(

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro paź 26, 2005 9:28

kropka75 pisze:Ja to zrozumiałam trochę inaczej... Że alergik (stwierdzone uczulenie na X) nie powinien mieć kontaktu z innymi powszechnymi alergenami, bo może nabawić się uczulenia na kolejny alergen, np. zwierzę.

Nie pamiętam, żeby było mowa o ludziach zdrowych i jakichś zakazach odnośnie futrzaków... :?


A skad wiesz ze mowimy o tym samym programie? ;)
Bo w programie ktory ja ogladalam - bylo wyraznie mowione o tym co nalezy zrobic by czlowiek nie majacy alergii - jej nie dostal.
Alergia to popularny temat - sporo sie o niej mowi w telewizji - niekoniecznie to samo ogladalysmy ;)

Blue

 
Posty: 23534
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro paź 26, 2005 9:29

Moniko, kot w domu alergika to naprawde nie jest jakas ogromna tragedia. ;) Ja, alergik Ci to mowie :lol:


W ogromnej wiekszosci uczula nie tyle siersc, co bialko zawarte w slinie zwierzaka. A ze zwierzak sie wylizuje, to i na futrze bialko zostaje.
Bardzo dobrze robisz przecierajac kotke wilgotna sciereczka, to zmniejsza ilosc alergenu :)
I przede wszystkim dobry alergolog - taki, ktory nie uzaleznia leczenia od pozbycia sie zwierzaka, a leczy i konsekwentnie dobiera kuracje. Odczulanie jest bardzo dobrym pomyslem i zycze Wam powodzenia :)

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro paź 26, 2005 9:40

Moniko, większosć znanych mi osób z alergią na koty i kotami w domu (dotyczy to również mnie) nie ma problemów w kontakcie z kotami, z którymi dzieli dom.
Obcowanie z konkretnym zwierzakiem działa jak szczepionka przeciwuczleniowa.

Oczywiście, może być inaczej, ale uważam, że należy reagować na fakty, a nie ewentualne, bliżej nieokreślone i niepewne niewiadomocosie.

Poza tym, ale podkreślam, że to moja prywatna opinia, przeczytaj ją, ale w żadnym wypadku nie czuj zachęcana/zobowiązana do jakiegokolwiek wg. niej postępowania - najgorsze co można zrobić osobie ze skłonnościam alergicznymi, to wpojenie przekonania, że świat zewnętrzny jest pełen zagrożeń, których należy na wszelki wypadek unikać.
Nieźle sobie można przefikać życie :roll:
Alergik powinien skupić się na poznawaniu swego ciała, swoich reakcji i nauczyć adekwatnego postępowania, gdy wystąpi potrzeba, a nie zamykania w kokonie lęków. Lęków, podkreślam, nie strachu. Bo prędzej czy później na nich własnie się może skończyć.
Dziecko może zacząć widzieć ograniczenia tam, gdzie ich nie ma. Może przyjąć taktykę unikania, a nie stawiania czoła kłopotom. To nie jest dobry sposób na funkcjonowanie w świecie. To nie jest sposób na szczęście. Przepraszam, że tak z grubej rury, ale uważam, że ważna jest właściwa perspektywa.
Ostatnio edytowano Śro paź 26, 2005 9:56 przez ana, łącznie edytowano 1 raz
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23887
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Śro paź 26, 2005 9:54

Blue pisze:A skad wiesz ze mowimy o tym samym programie? ;)


:) No tak...

Jeśli o innym to tym bardziej przykre, bo jak kilku takich alergologów zacznie opowiadać te same farmazony publicznie, to konsekwencje będą przykre. Dla zwierząt oczywiście. :(

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro paź 26, 2005 9:58

My mamy psa i kota (od kilku dni) - pies jest alergikiem i moj maz tez.

Polecam metode odczulania biorezonansem.
Wlasnie przed chwila moj maz wyszedl od lekarza z odczulenia na kota..ostatnio 2 miesiace temu odczulal sie na cytryny (bo kwasek cytrynowy jest w wiekszej ilosci produktow-szampony, jedzenie..) i do dzis jest ok..

klinika dla ludzi:
http://www.vegamedica.pl/
polecam dr Szymanskiego

oraz dla zwierzat Pani Ula Soszka 501019 850 (kocha koty- sam ma 4 i psa)

badz klinika z biorezonansem
www.4lapy.waw.pl
Pozdrawiam
Marzena i Moli (labradorka) i Dionizy/Dyzio (cudny koteczek)

maw

 
Posty: 180
Od: Wto lip 26, 2005 14:19
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Śro paź 26, 2005 10:13

dzieki Ana to bardzo cenne co piszesz i logiczne też tak myśle lecz niestety strach i opinia lekarza na osobe sklonna do paniki za wczasu (taka niestety jestem)bardzo działa i nigdy bym sobie nie wydararowala gdybym nie przygarnela kici ,a zdrugiej strony adekwatnie uczulila syna na alergen koci, ale cóż takie życie człowiek wciaż musi podejmować decyzje , kicia jest już teraz członkiem rodziny i musze byc dobrej myśli i nie ulegać panice ...

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro paź 26, 2005 10:28

Monika L pisze: kicia jest już teraz członkiem rodziny i musze byc dobrej myśli i nie ulegać panice ...
tak :)
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23887
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Śro paź 26, 2005 10:31

Moj syn mial kiedys alergie na rozne czynniki ale najgorsze byly na jakies szczepy bakteryjne - konczylo sie spastycznym zapaleniem oskrzeli, zaniczyszczenia chemiczne - wiedzialam kiedy w chorzowie wypuszczaja z soboty na niedziele rozne swinstwa, roztocze - kazde odkurzanie polaczone bylo ze spaniem po nim, tak samo jak ogladanie starych ksiazek. Z rzeczy wyrzuconych sa tylko fioranki i zaslony. Kupilismy odkurzacz rainbow. Po odkurzaniu tym odkurzaczem nie reagowal.
Pierwszy nasz kot spal z Rafalem. Bez konsekwencji (na siersc zwierzat mial jeden +)
Teraz ma juz swoje, tez niestety alergiczne, dzieci. Ale one chyba maja alergie pokarmowa, bo narazie nie ma w ich domu zwiarzakow.

Tez czasem wpadalam w panike, zwlaszcza przy chorobach typu zapalenie oskrzeli, ale wtedy nie mielismy zwierzakow.
Tylko ja zawsze pytalam przy takich okazjach jak unikac roztocza w przedszkolu, czy szkole, jak unikac pyklow wychodzac z domu, jak sie nie przeziebiac. Wszystko trzeba mowic i robic rozsadnie, bez radykalnych decyzji. Trzeba sie nauczyc z tym zyc.

Moj siostrzeniec w dziecinstwie mial bardzo mocna alergie na pylki. Przejscie przez las konczylo sie ogromnym katarem i dolegliwosciami ocznymi. Kiedys jak wszedl w pole kukurydzy to wyszedl z obrzekiem oczy i wychodzaca galareta. NA szczescie przybiegl od razu do siostry a ona leki zawsze miala pod reka. Ale tenze siostrzeniec mieszkal w domu , w ktorym byl pies i kot. nie obscisliwal sie z nimi ale tez nie unikal. I calkiem dobrze mieszkali razem. Teraz jest juz dorosly i po seriach odczulen juz nie reaguje tak gwaltownie.

To tak dla pocieszenia bo to przypadki juz doroslych ludzi majacych problem z alergia od wczesnego dziecinstwa.

Lidka

 
Posty: 16219
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro paź 26, 2005 11:12

mój syn jest leczony od 5 lat raz mial zapalenie oskrzeli ale nie ma duszności i obrzeków itp jedyna rekacja to katar w porze jesienno-zimowej ,gdyż rozwijaja sie roztocza kurzu domowego i infekcje gardłowe miał ale teraz już wyrasta i lekarka na wieść o kici zaaregowała ,że obawia sie że jest tak dobrze a je leczenie pójdzie na darmo, na nic moje tłumaczaenia co robimy itp , też nie omieszkała powiedziec że nie lubi zapachu moczu kota, jaki jaki zapach? sprzątam kuwete codziennie, a pozatym kicia z niej korzysta tylko podczas naszej nieobecności obecności bo tak chodzi na szelkach na spacery, mąż też sie bardzo obawia ale ja uważam że to że on pali jest o wiele wiele gorsze niż ten kocina

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro paź 26, 2005 11:26

Najlepiej zacznijmy mieszkać pod szklanymi kloszami. Tlen sztucznie dostarczany, sterylna wykładzina i jedzenie w pigułkach. Wtedy nie bedzie problemów z alergaimi i chorobami. wrrr
Mój alerglolog stwierdził, że alergeny kocie są rzeczywiście niepodobne do zadnych innych i to, że ktoś jest uczulony na sierść kota, świnki korskiej czy królika nie znaczy wcale, że jest uczulony na sierść kota. Kot alergeny roznosi poprzez ślinę. Jednocześnie stwierdził, że bez sensu jest usuwać wszystkie alergeny z naszego zycia. Wystarczy odpowiednio wczesnie podjęte leczenie. A z czasem alergia i tak ewoluuje i tak. Na jedne alergeny się uodparniamy, a inne zaczynają nam przeszkadzać.
Panike jednak podniosła moja pani doktor pierwszego kontaktu. Natychmiast zrobić testy kotu i sobie na toksoplazmozę! Wrr..
--
http://muzarp.poznan.pl/gallery/4mies/pa240005

|na

 
Posty: 40
Od: Śro wrz 28, 2005 18:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 26, 2005 11:38

i co jak ma kot to nie znaczy ze my odrazu musimy mieć ,przecież toksoplazmozą kot zaraża raz w życiu jak można poprzez kał sie zarazić przecież to nie logiczne, dlaczego lekarze zakładaja z góry że kot=tokspolazmoza , znam osoby które ją miały nie majac od lat kontaktu z kotem, moja kicia błakała sie dość długo nim zamieszkała u nas ,jest szylkretowa wiec rzuca sie w oczy i panie ze sklepu,sąsiedzi - widzą że to ta kicia i pytana a nie boji sie pani ,bo koty to ..... i tak dalej ,
czy ja jestem ciemna czy nasze społeczeństwo jest tak nie douczone

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro paź 26, 2005 11:38

A ja dzis byłam u pediatry po recepte na singulair i mówie jej uczciwie ze boje sie isc do alergologa bo ochrzan zbiorę bo kotka mamy (no juz pominełam ze ktoy sa sztuk dwa). na co pani peditra: a wyszło im cokowliek w testach na sierść? nie, a miały kontakt z kotami? miały! no to co za probelm...?
:lol: :lol: :lol: :lol:
nie da sie życ pod kloszem ja ze względu na moją alergie byłam tak chowana zwierzka-nie , kolonie-nie, basen-nie.. i co z tego i tak ta alergia ewoluowała to po co tyle wyrzeczeń? :roll:
Ostatnio edytowano Śro paź 26, 2005 11:49 przez sylvia1, łącznie edytowano 1 raz

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: misiulka, smoki1960 i 140 gości