» Czw cze 12, 2014 11:23
Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.
Łapa znów od wczoraj wieczorem nie je, w nocy wypiła jedynie sos. Dzisiaj jej otworzyłam (zaczęłam w nocy ) saszetki: Intestinal Gastro, Convalescnes , Recovery (podobno uwielbiane przez anorektykow, 200g kosztuje 14zł), trzy rodzaje gourmeta gold, animondkę rafine, whiskasa dwa rodzaje. Pieczoną wieprzowinkę, gotowanego kurczaka, wędlinę drobiową, surowe serca drobiowe i surowe udko kurze. Wypiła sos z wh. Teraz probowałam jej dac leki i choć troszkę conva strzykawką - NIC się nie udało. Jedynie walka, krew , ogrom sierści i śliny.
Nie mam już motywacji do walki. Nie będę już nic kupować, bo nie mam pomysłu co. Jeszcze gotuję kurczaka, tego co surowego nie chciala.
Wczoraj samochód zabił mojego kochanego wolnozyjącego Oczusia.
Nie mam już żadnej motywacji do niczego.
Probowałam jej dać bo tak każe Asia. Wlożyłam całą swoją energię, pozytywne myśli, ze mi sie uda, spokój. Nie udało się.
Milena już ma całe boki nadlizane, jasniejsze od grzbietu.
Moje koty są u mnie i ze mną nieszczęśliwe mimo że - jak mi się wydaje - staram się na 1000% aby było inaczej.
Jest do dupy.
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI...""Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...