Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 25, 2013 17:47 Re: Franio błaga o dom -Nasze białaczkowce cz.4

Dziękuję Bożenko za namiary. Ja mu szpik pobrałam w poniedziałek. Teraz czekam na wynik.
Pozdrawiam Gosia

gosiao73

 
Posty: 4
Od: Czw lip 25, 2013 13:12

Post » Czw lip 25, 2013 19:27 Re: Franio błaga o DT-grozi eutanazja-Nasze białaczkowce cz.

gosiao73 pisze:Namiary na onkologa to Dom-Vet Tomasz Dominiak ul. Sikorskiego 74 tl. 501-040-784
Romusia ostatnie badania 22 lipca to:
RBC 2.70 norma 6.50-10.00
HGB 4.3 norma 8.0-15.0
HCT 14.5 norma 24.0-45.0
PLT 55 norma 200/800
MPV 10.4 norma 14.0-18.0
WBC 22.4 norma 5.5-19.0
LYM 8.2 norma 1.5-7.0

To są te wszystkie, które są złe, inne są w normie. Dzisiaj juz nic nie chciał jeść :( , pije wodę chociaż tyle dobrze. Jest blady jak kreda, ledwo oddycha, strasznie bym chciała by dotrzymał do jutra do wyników biopsji i do chemii.

Dziękuję za trzymanie kciuków, ja też trzymam kciuki za Bolusia , niech te nasze chłopaki wyjdą z tego paskudztwa.
Pozdrawiam Gosia

Jemu superpilnie potrzebna jest transfuzja, na Aranesp/EPO nie ma czasu :( :(
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Czw lip 25, 2013 20:01 Re: Franio błaga o DT-grozi eutanazja-Nasze białaczkowce cz.

gosiao73 pisze: Trzy tygodnie temu dowiedziałam się, że mój mały facecik ma białaczkę.
Może od początku zacznę. Miałam w domu dwie kotki (9 lat , 7 lat) i kocurka 3 letnie plus suczka 11 letnia. Koty szczepione, niewychodzące. Córcia 2 miesiące temu znalazła małego kotka w krzakach otoczonego przez dwa psy, które Go obszczekiwały. Wyciągnęła Go z tych krzaków i przytargała do domu. Kotka miała zostać u nas tylko tymczasowo, do momentu gdy znajdziemy jej dom. Po tygodniu udało się, zabrała Ją moja koleżanka, niestety po następnym tygodniu kotka do nas wróciła :cry: Mąż od początku był przeciwny tej małej czarnej Psocie, córka się zaparła i małej nie chciała oddać. Pojechaliśmy z kotka do wet. okazało się, że jest zdrowa, ma tylko zabrudzone oczka, na które dostała kropelki.


Przepraszam, ale to jest totalnie nieprawdopodobne, żeby kocurek złapał białaczkę od kotki, która ledwie 2 miesiące wcześniej pojawiła się w domu i żeby w tym czasie już rozwinęła się choroba. Trzy lata to nie tak dojrzały wiek, ale dorosły kot na ogół po zakażeniu przechodzi fazę utajoną, choroba czasem objawia się po 2-3 latach od zakażenia.
To kociaki szybciej łapią wirusa i szybciej rozwija się u nich choroba. Jeśli to Felv, kocurek musiał zarazić się dużo wcześniej, może nawet przyszedł do Was zainfekowany. Koteczka mogła zarazić się od niego, jeśli też jest Felv+. A jak mają się starsze koteczki, miały robione testy? Bo rozumiem, żze małej zrobiliście?
Z badania krwi wynika, ze kot ma bardzo mało hemoglobiny i to nie wystarcza by dostarczać tlen komórkom. Poziom leukocytów ma podniesiony - ma jakąś dodatkową infekcję. Wygląda, jakby potrzebował z jednej strony natychmiastowej transfuzji, a z drugiej - preparatu krwiotwórczego
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Czw lip 25, 2013 20:08 Re: Nasze białaczkowce cz.4

BOZENAZWISNIEWA pisze:moje koty nie tolerowały podawania zelaza pod żadna postacia "chemiczna"-zaraz wymiotowały,czy to płynne,czy z kapsułki.Sama niedawno sie po tym ChelaFerr mało nie "schafciłam" :oops: -musze brać,bo mam krwotoki musze uzupełniac zelazo.



Słyszałam sporo dobrego o krwi wołowej, ale moje koty akurat odmawiały jedzenia czegokolwiek nią doprawionego, ChelaFerr za to jadły chętnie, a i ja go nieźle toleruję :) (krwi nie próbowałam :mrgreen: )
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Czw lip 25, 2013 20:58 Re: Franio błaga o dom -Nasze białaczkowce cz.4

taizu pisze:
BOZENAZWISNIEWA pisze:moje koty nie tolerowały podawania zelaza pod żadna postacia "chemiczna"-zaraz wymiotowały,czy to płynne,czy z kapsułki.Sama niedawno sie po tym ChelaFerr mało nie "schafciłam" :oops: -musze brać,bo mam krwotoki musze uzupełniac zelazo.



Słyszałam sporo dobrego o krwi wołowej, ale moje koty akurat odmawiały jedzenia czegokolwiek nią doprawionego, ChelaFerr za to jadły chętnie, a i ja go nieźle toleruję :) (krwi nie próbowałam :mrgreen: )


Jest powiedzenie "jestes tym co jesz"i tak to widac po mięsie.Krowa jest roslinozerna,nie je wszystkiego jak kura,długo rosnie nim ja zabija,wiec krew ma czysta ,nieskazona toksynami,szczególnie ta sercową...Moim bardzo się wynikio poprawiły wtedy ...no wet był zdziwiony jak mi koty sie podniosły...

ChelaFerr biore i ja codziennie-mus to mus-mięsa nie jadam z powodu przekonań,widok zabijanego konia w rzexni stoi mi przed oczami...po zjedzeniu mięsa źle się czuje psychicznie,wiec nie jem...Ryby czasem jem...
a tak w ogóle to się ciesze,że tu zajrzałaś i pomagasz z wynikami :1luvu:

Tez uważam,że maluszek załapał od dorosłego,czynnego kota chorobowo :roll:Z drugiej strony mógł byc tez zakażony,a wszystko to zbieg okoliczności niestety...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw lip 25, 2013 22:45 Re: Franio błaga o dom -Nasze białaczkowce cz.4

Z tą krwią to się podaje do pyszczka czy same chcę pic czy strzykawa i strzał ? :roll:
Boluś ma złe wyniki
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/412 ... 45492.html
Boluś walczy o życie FeLV + choroba atakuje...
Pozdrawiamy Cieplutko
Trzymajcie kciuki za Bolusia

mikusia_20

 
Posty: 31
Od: Pon mar 01, 2010 22:57
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 25, 2013 22:58 Re: Franio błaga o dom -Nasze białaczkowce cz.4

mikusia_20 pisze:Z tą krwią to się podaje do pyszczka czy same chcę pic czy strzykawa i strzał ? :roll:
Boluś ma złe wyniki
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/412 ... 45492.html

koty sa miesozercami,wiec same powinny pic krew,ale mozna dopoic po troszku,zamiast wody...
mozesz z convem wymieszac,jesli lubi ...
nie wiem co napisac o Bolusiu,Asi Groszek tez walczy o życie i dobrze nie jest :roll:
Nadzieja umiera ostatnia...4 tygodnie temu patrzyłam jak odchodzi mój ukochany kot i wiedziałam juz ,że tym razem nei damy rady...wiedziałam...Był pogodzony ,a ja załamana...zadne słowa tego nie sa w stanie tego opisac...Kolejny raz przegralismy :roll: Co moge napisac Tobie,Asi?Walczcie ,wierzcie i kochajcie swoich pupili ile sie da...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw lip 25, 2013 23:24 Re: Franio błaga o dom -Nasze białaczkowce cz.4

Ja ładuje hemoglobinę wołową ,taurynę,spiruline w kapsułki żelatynowe i podaje
do pysia.

anka1515

 
Posty: 4654
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pt lip 26, 2013 7:54 Re: Franio błaga o dom -Nasze białaczkowce cz.4

Romek miał robione testy i inne moje kotki tez jakieś trzy lata temu jak Go znalazłam i był negatywny. Nie wiem co o tym myśleć. Lekarz mówił, że może miał schowana białaczkę i ona się uaktywniła po tym jak mała Go zestresowała. Stało się, teraz walczę tylko o to by przeżył i się nie męczył. Udało się i przetrwał dzisiejszą noc. Byle by do 16:00 wytrzymał, wtedy to będą wyniki i będziemy mogli podjąć decyzję co do leczenia.

Proszę dajcie mi namiary na tę krew wołową, ja nie mam pojęcia gdzie w Warszawie można to kupić.

Pozdrawiam Gosia

gosiao73

 
Posty: 4
Od: Czw lip 25, 2013 13:12

Post » Pt lip 26, 2013 9:22 Re: Franio błaga o dom -Nasze białaczkowce cz.4

gosiao73 pisze:Romek miał robione testy i inne moje kotki tez jakieś trzy lata temu jak Go znalazłam i był negatywny. Nie wiem co o tym myśleć. Lekarz mówił, że może miał schowana białaczkę i ona się uaktywniła po tym jak mała Go zestresowała. Stało się, teraz walczę tylko o to by przeżył i się nie męczył. Udało się i przetrwał dzisiejszą noc. Byle by do 16:00 wytrzymał, wtedy to będą wyniki i będziemy mogli podjąć decyzję co do leczenia.

Proszę dajcie mi namiary na tę krew wołową, ja nie mam pojęcia gdzie w Warszawie można to kupić.

Pozdrawiam Gosia

najlepiej u dobrego rzexnika poprosic krwiste mieso z serc,albo bezposrednio z ubojni kupowac.W sklepach miesnych sa rzeczy juz oczyszczone,wypłukane,tutaj się nie kupuje...
Mozna kupic krew suszona...




co do zakazenia to b.czesto tak jest,że masz chorego kota(nosiciela),któremu nierobi się testów,bo jest;ładny,zdrowy,gruby..a najczesciej w takich przypadkach u nas kot okazał się białaczkowy...Nic juz nei wymyslisz.Musisz traktowac wszystkie jak potencjalnie zakazone i na pewno najlepiej testy zrobić miarodajne,nie elisa,chociaz w naszym przypadku to juz dla nas nie ma sensu...Nie brac kotów,tych nie oddawac i dbac o to co juz masz do końca,póki nie będzie cierpiało...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt lip 26, 2013 9:25 Re: Franio błaga o dom -Nasze białaczkowce cz.4

Gosiu a z jakieej dzielnicy jesteś ja mokotow
do niedawna myślałam by poprosić kogos o krew na bazarku w budce z mięsem ale nie mam pewności co to będzie moze jakiś pomyj z kontenera ? zachodzę w głowę :ryk:
wyniki złe zachowanie normalne co o tym mysleć Wydała je ma apetyt spi trochę sobie pomruczy upomina się o wyjście na dwór ale gdzie... na 3 pietrze ma wyjsć :roll: o jedzonko też prosi jak ma ochotę na cosik innego mój np lubi polędwicę sopocką jak jego pańcia :wink:
Boluś walczy o życie FeLV + choroba atakuje...
Pozdrawiamy Cieplutko
Trzymajcie kciuki za Bolusia

mikusia_20

 
Posty: 31
Od: Pon mar 01, 2010 22:57
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 26, 2013 9:40 Re: Franio błaga o dom -Nasze białaczkowce cz.4

mikusia_20 pisze:Gosiu a z jakieej dzielnicy jesteś ja mokotow
do niedawna myślałam by poprosić kogos o krew na bazarku w budce z mięsem ale nie mam pewności co to będzie moze jakiś pomyj z kontenera ? zachodzę w głowę :ryk:
wyniki złe zachowanie normalne co o tym mysleć Wydała je ma apetyt spi trochę sobie pomruczy upomina się o wyjście na dwór ale gdzie... na 3 pietrze ma wyjsć :roll: o jedzonko też prosi jak ma ochotę na cosik innego mój np lubi polędwicę sopocką jak jego pańcia :wink:



prosisz o krwiste serce wołowe....na zamówienie maja czasami,no,ale nie wiem ile dla jednego kota kupisz,ja brałam kilkadziesiat kg na raz ,wiec dla mnie szykowali to ładnie w ubojni i w sklepie odbierałam-porcjowalam i do zamrazalnika...potem wszystkie dostawały ...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt lip 26, 2013 22:21 Re: Franio błaga o dom -Nasze białaczkowce cz.4

gosiao73 pisze:Romek miał robione testy i inne moje kotki tez jakieś trzy lata temu jak Go znalazłam i był negatywny. Nie wiem co o tym myśleć. Lekarz mówił, że może miał schowana białaczkę i ona się uaktywniła po tym jak mała Go zestresowała.

Może stres, a może przyszedł ten czas, trzy lata bez objawów to i tak sporo.
Mała jest teraz bardzo zagrożona z racji wieku, jakbyś miała dla niej dom bez innych kotów, to oddaj, bo u Ciebie ma małe szanse nie złapać choroby :(
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob lip 27, 2013 6:45 Re: Franio błaga o dom -Nasze białaczkowce cz.4

taizu pisze:
gosiao73 pisze:Romek miał robione testy i inne moje kotki tez jakieś trzy lata temu jak Go znalazłam i był negatywny. Nie wiem co o tym myśleć. Lekarz mówił, że może miał schowana białaczkę i ona się uaktywniła po tym jak mała Go zestresowała.

Może stres, a może przyszedł ten czas, trzy lata bez objawów to i tak sporo.
Mała jest teraz bardzo zagrożona z racji wieku, jakbyś miała dla niej dom bez innych kotów, to oddaj, bo u Ciebie ma małe szanse nie złapać choroby :(

popieram,tyle,ze trzeba jej szukac domu po tescie szpikowym...jesli miala kontakt z kotem chorym bezposredni:lizanie to ryzyko zakazenia jest reallne,bo to młody kotek jest. :(
Starsze nie musiały się zarazić,mogły nabrac odporności przebywajac z kotem nosicielem nieaktywnym...W obecnej sytuacji nie szczepiłabym pozostałych kotów(negatywnych)od białaczki...a zostawiła tak jak jest
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob lip 27, 2013 15:50 Re: Franio błaga o dom -Nasze białaczkowce cz.4

Pisałam: "dom bez innych kotów". W takiej sytuacji nie ma sensu czekać na wyniki testu, gdyby dom się znalazł.
Każdy dzień jest dla niej zagrożeniem, młode kotki najłatwiej podłapują wirusa :(
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 54 gości