Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ewar pisze:Poprosiłam znajomych, którzy mają FB o umieszczenie tego ostrzeżenia.Na dogo też mają to robić.
Głaściciel Kota pisze:Pan "doktor" z premedytacją przez dość długi czas udawał, że leczy mojego kota. Zaleczał jego dolegliwości, nie stosując potem żadnej prewencji. Kotu wracały uparcie zapalenia cewki moczowej. Zdeterminowani poszliśmy do innego lekarza. Nowa Wetka zaczęła od badań krwi i moczu, czego przez dwa lata nie był w stanie zrobić tamten (rzekomo to niepotrzebne...) Miejmy nadzieję że wielokrotnym podawaniem końskich dawek antybiotyków - za ciężkie zresztą pieniądze - nie zaszkodził mojemu Kotu. Teraz, nowa Pani Doktor ma pomysł na zapobieganie nawrotom choroby, przywracając po prostu właściwe ph moczu. Może się uda Mam do siebie ogromne pretensje że tak długo nabieraliśmy się na Teatr Kompetencji i manipulację doktorka. Tak mnie zakręcił wokół palca, że na jakiś czas straciłam czujność. Na dodatek zero paragonów z kasy fiskalnej, zero dokumentacji, zero śladu po leczeniu. Za to dużo gadania i czarowania właściciela. mam nadzieję, że ktoś mu się w końcu dobierze do d..y.
dorcia44 pisze:Głaściciel Kota pisze:Pan "doktor" z premedytacją przez dość długi czas udawał, że leczy mojego kota. Zaleczał jego dolegliwości, nie stosując potem żadnej prewencji. Kotu wracały uparcie zapalenia cewki moczowej. Zdeterminowani poszliśmy do innego lekarza. Nowa Wetka zaczęła od badań krwi i moczu, czego przez dwa lata nie był w stanie zrobić tamten (rzekomo to niepotrzebne...) Miejmy nadzieję że wielokrotnym podawaniem końskich dawek antybiotyków - za ciężkie zresztą pieniądze - nie zaszkodził mojemu Kotu. Teraz, nowa Pani Doktor ma pomysł na zapobieganie nawrotom choroby, przywracając po prostu właściwe ph moczu. Może się uda Mam do siebie ogromne pretensje że tak długo nabieraliśmy się na Teatr Kompetencji i manipulację doktorka. Tak mnie zakręcił wokół palca, że na jakiś czas straciłam czujność. Na dodatek zero paragonów z kasy fiskalnej, zero dokumentacji, zero śladu po leczeniu. Za to dużo gadania i czarowania właściciela. mam nadzieję, że ktoś mu się w końcu dobierze do d..y.
kolejny kwiatek tego pseudo lekarza
Głaściciel Kota pisze:Pan "doktor" z premedytacją przez dość długi czas udawał, że leczy mojego kota. Zaleczał jego dolegliwości, nie stosując potem żadnej prewencji. Kotu wracały uparcie zapalenia cewki moczowej. Zdeterminowani poszliśmy do innego lekarza. Nowa Wetka zaczęła od badań krwi i moczu, czego przez dwa lata nie był w stanie zrobić tamten (rzekomo to niepotrzebne...) Miejmy nadzieję że wielokrotnym podawaniem końskich dawek antybiotyków - za ciężkie zresztą pieniądze - nie zaszkodził mojemu Kotu. Teraz, nowa Pani Doktor ma pomysł na zapobieganie nawrotom choroby, przywracając po prostu właściwe ph moczu. Może się uda Mam do siebie ogromne pretensje że tak długo nabieraliśmy się na Teatr Kompetencji i manipulację doktorka. Tak mnie zakręcił wokół palca, że na jakiś czas straciłam czujność. Na dodatek zero paragonów z kasy fiskalnej, zero dokumentacji, zero śladu po leczeniu. Za to dużo gadania i czarowania właściciela. mam nadzieję, że ktoś mu się w końcu dobierze do d..y.
Głaściciel Kota pisze:Pan "doktor" z premedytacją przez dość długi czas udawał, że leczy mojego kota. Zaleczał jego dolegliwości, nie stosując potem żadnej prewencji. Kotu wracały uparcie zapalenia cewki moczowej. Zdeterminowani poszliśmy do innego lekarza. Nowa Wetka zaczęła od badań krwi i moczu, czego przez dwa lata nie był w stanie zrobić tamten (rzekomo to niepotrzebne...) Miejmy nadzieję że wielokrotnym podawaniem końskich dawek antybiotyków - za ciężkie zresztą pieniądze - nie zaszkodził mojemu Kotu. Teraz, nowa Pani Doktor ma pomysł na zapobieganie nawrotom choroby, przywracając po prostu właściwe ph moczu. Może się uda Mam do siebie ogromne pretensje że tak długo nabieraliśmy się na Teatr Kompetencji i manipulację doktorka. Tak mnie zakręcił wokół palca, że na jakiś czas straciłam czujność. Na dodatek zero paragonów z kasy fiskalnej, zero dokumentacji, zero śladu po leczeniu. Za to dużo gadania i czarowania właściciela. mam nadzieję, że ktoś mu się w końcu dobierze do d..y.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Antonlak, proertabogy i 147 gości