Ponieważ w środę pan Vet zasugerował, że jelita Latki są dość wypełnione i należy dopilnować wypróżnienia, 2 dni upłynęły pod znakiem parafiny&kuwety. Oczywiście wczoraj zdążyłam już wpaść w panikę

i uzgodnić lewatywę dzisiaj, gdyby nic się nie działo. Szczęśliwie jednak dzisiaj o poranku znalazłam w kuwecie dzieło z dodatkiem parafiny, więc wzniosłam toast poranna kawą

. Biedulka ma tylko otłuszczone portki i ogonek

, ale wyliże sobie pomału. No i wymioty ustąpiły, jedzenie zostaje w środku kota, już po zakłaczeniu. Teraz tylko doleczyć oczko
Reszta w normie - rano polowały na zmianę na siebie i na płatki śniegu za oknem
