
Zadzwoniłam dziś do Pani A., tej od której są dwa pointy i czarny, celem umówienia się na złapapanie ich mamusi na sterylkę. Dowiedziałam się, że druga niewykastrowana kotka przyprowadziła pięć kociąt





No nic, w poniedziałek rano umówiłam się na łapanie. Łapię wszystko co ma nienacięte uszy.
Te w deskach to ja już nie wiem. Mają cztery m-ce. Podczas mojej nieobecności poprawiły się. Widocznie jak są już tylko dwa, to jest im łatwiej. Czarnemu poprawiło się oczko, nawet wygląda jak oczko

Pani Krysia nie jest na razie w stanie psychicznie łapać tych kotów, a tylko ona je może przykiciać. Poza tym trochę boję się brać do domu takie duże kociaki.
Może jak jeszcze podrosną, to matka nie będzie wstanie ich upilnować i wtedy się capnie do kastracji.